Zamieszcza skriny od: | 23 lipca 2013 - 17:51 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2024 - 17:06 |
O sobie: |
Miłośnik innych ludzi. Poeta samozwaniec. Rocznik 89. Jestem wszędzie tam gdzie jest zamieszanie. Mam nadprzyrodzone zdolności. Odgaduję zamazane nazwiska na zdjęciach. |
- Skrinów na głównej: 4 z 15
- Punktów za skriny: 1135
- Komentarzy: 502
- Punktów za komentarze: 1930
Jak jakiemuś facetowi przeszkadza widok młodego cycka to jest z nim co nie tak. Jak jakiejś kobiecie przeszkadza karmiąca kobieta... To niemożliwe, wszystkie kobiety trzymają się razem. Nie wiem kto może być przeciw.
Studio Tatuażu Prywatne Przedszkole Smyk
Już słyszę głos mojego szefa: Mnie nie stać żeby zamknąć sklep na aż 9dni! No ale wiecie jakie będzie zapotrzebowanie, wszystko będzie zamknięte. Dam wam 10zł dniówki więcej. Bo jak nie chcecie pracować to ja mam chętnych na wasze miejsce.
Pracuję w sklepie. Dzięki takim "żydkom" mam dziennie z pięć złociszy na czysto ^^ Mnie tam pieniądze o żadnym nominale nie śmierdzą.
Moje miejsce pracy, takie piękne <3
A gdzie dopiero artykuły pierwszej potrzeby - fajki, wóda i piwsko.
THE KWAS Żeby było zagranicznie ale po polsku.
Ta, w rządzie XD
@agnbe: Z najniższego kręgu piekieł. Ona miała coś z banią, bo nie tylko uczniów tak tyrała. Swoje własne prywatne dzieci osobiste również niszczyła psychicznie. Kiedyś to się na niej zemści straszliwie.
Mnie terroryzowała germanistka. Od podstawówki przez gimnazjum. Chodziłem na różne korepetycje i dokonywałem niemożliwego. W końcu jedna korepetytorka zainteresowała się co jest nie tak, że na korkach umiem wszystko, a mimo wszystko dostaję jedynki. Po zobaczeniu moich sprawdzianów zrobiła się afera w szkole, bo miałem wszystko dobrze, a dostałem niedostateczny. Germanista stwierdziła że miało mnie to motywować do większej pracy -.-
@Frogy0: A ja mam niebieską kartę.
Miłość jest wtedy kiedy zupa jest za słona, a ty i tak zjesz.
Znam niemłode już małżeństwo które też tak walczyło za psa. Potem urodziło im się dziecko, pozbyli się kundla, i teraz nawalają największy pokaz sztucznych ogni na osiedlu, bo gówniak ma radochę.
Rozwiązanie jest jedno: MNIEJ ŻREĆ!
Królewicz Ścieżek... Ekmh... "Śnieżek" ^^
https://i.ytimg.com/vi/jjl0WW2yaiw/hqdefault.jpg
Psem. Suką raczej.
Dobrze jest mieć dobre układy z menelami. Mamy takiego jednego zaprzyjaźnionego w sklepie. Kupujemy od niego butelki, bo zawsze ma czyste. Raz jak nie mogliśmy wziąć, bo nie mieliśmy drobnych to przyszedł po kilku minutach i przyniósł nam 400zł w różnych nominałach. Taki menel to skarb.
Moje obraca się nadal.
Moja matka kiedyś kupiła "Cherry" i częstowała nim gości. Była zachwycona ceną, bo przecież "Cherry" to drogi likier. W rzeczywistości to był zwykły jabol z Lidla. Dobrze, że nikt się nie zorientował.
Po prostu jak wyszła afera to nikt nie chciał przyłożyć do tego ręki.
Tanią kolą zapijają tanią wódę. W końcu to studenci.
To tak jakby w restauracji zamówili zupkę chińską. Niby zamówiona w restauracji, ale to zawsze zwykła zupka chińska za niecałe dwa złote.
To całe kobiety. Stare przysłowie mówi - "Gdzie mieszkasz i pracujesz tam ch&^%m nie wojujesz". Ci jego znajomi z pracy to niby wiele więcej zarabiają?! Każda by chciała żeby mąż zarabiał miliony monet, a sama? Albo robi na jakimś marnym stanowisku za symboliczne pieniądze, albo siedzi całe dnie w domu i każe mężowi szukać lepszej roboty. Normalnie mnie nerwica bierze.
W zeszłym roku szukałem ciuchów na zimę. Wchodzę do jednego sklepu. Chyba działy pomyliłem. - myślę. W drugim i trzecim sklepie to samo. Kurna, moja matka chodziła w takich ciuchach z pięć lat temu! Rozumiem nosić ciuchy po starszym rodzeństwie, ale po matce?!