Zamieszcza skriny od: | 23 lipca 2013 - 17:51 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2024 - 17:06 |
O sobie: |
Miłośnik innych ludzi. Poeta samozwaniec. Rocznik 89. Jestem wszędzie tam gdzie jest zamieszanie. Mam nadprzyrodzone zdolności. Odgaduję zamazane nazwiska na zdjęciach. |
- Skrinów na głównej: 4 z 15
- Punktów za skriny: 1135
- Komentarzy: 502
- Punktów za komentarze: 1930
Miałem wątpliwą przyjemność leżeć w szpitalu i pomijając jedzenie, niech ich za te telewizory. Składamy się. Chu% zżarło 6zł. Pielęgniarka mówi, że trzeba dzwonić do firmy zarządzającej TV. Tam mówią, że jak przyjdzie koleś po kasę to odda, ale oczywiście kiedy przyjdzie to nie wiadomo. 6zł w dup^, no i oczywiście skrócony czas działania. W TV oczywiście nic nie leci. Próba znalezienia czegokolwiek graniczy z cudem. Kolega z łóżka obok śpi i chce ciszy. Słuchawek nie założysz bo nie działają, a tak w ogóle poprzedni pacjent co ich używał to miał jakiś syf w uchu i może na ciebie przejść. Prosisz o inne ale nie ma. Jest 22. Leci jakimś cudem mecz. Nie możesz oglądać, bo wpada z partyzanta lekarz dyżurny i każe gasić TV, bo masz wypoczywać a tak w ogóle to żre prąd. A w dupę z tymi telewizorami.
45%wentylator, 45%stażyści, 5%czajnik elektryczny i 5% pracownicy. Pamiętam jak byłem na stażu w UM. Ogólnie to kazali mi latać z dokumentami. Przeważnie już o 10 puszczali do domu bo nie było nic do roboty. Zaobserwowałem, że panie z pokoju w którym siedziałem cały czas przeglądały rządzącą wtedy NK. No to spytałem delikatnie czym one się właściwie zajmują. Okazało się, że przygotowują te dokumenty które ja roznoszę, ale w przeciwieństwie do mnie nie segregują teczek do każdego miejsca tylko chodzą z każdą pojedynczo i tak mija im dzień.
Jak dziś pamiętam: - Proszę pani, ale tu nic nie widać! (przygląda się z godzinę) - No dobrze, pójdę zrobić nowe kserówki. (przynosi ksero od ksera i teraz zamiast rysunku jest czarna plama)
Jak byłem mały to tak było, że sąsiedzi wychodzili razem zapalić na balkon i rozmowy toczyły się przez kilka pięter nawet. Jeden sąsiad uderzał w grzejnik żeby drugi wyszedł. Tak się żyło w bloku. Teraz nowe się powprowadzały i nawet prania nie możesz powiesić, bo swoimi gaciami gorszysz ich gówniaków.
Wy się śmiejecie ale coś w tym jest. Kiedyś kumpel zrobił kulig. Zap^%%dala samochodem ile się da, na ostatnich sankach jego młodszy brat. Nagle zakręt. Słychać tylko trzask. Młody za&^%ał na zakręcie w drzewo. Wszyscy lecą obejrzeć zwłoki, bo zginął na bank. Młody wstaje, masuje się w łeb i mówi - Spoko, Adrian bije mocniej.
Jeżeli Kulczyk dorobił się na ulotkach to chyba musiał co tydzień w całym województwie skrzynki opierdo$$ć tymi ulotkami.
Gdyby nauczyciele w moim technikum znali się na uczonych przedmiotach to nie musiałbym teraz robić na kasie.
Przerzuciłem się na Heetsy. Podchodzi żul i kierownikuje mi, że poratuj szlugiem. Mówię mu, że to nie jest papieros i nawet chmury nie ściągnie, ale co ja tam wiem jak ustnik normalny a żulowi się chce palić. Poświęciłem jeden wkład. Żul odpala, przypala sobie obsmarkanego wąsa i mnie wyzywa. To jest osobna rasa człowieka.
Fajna ta religia pokoju.
To najlepsza zapojka, bo obie strony smakuje tak samo.
U mnie na drugim roku pan doktor powiedział, że nie trzeba chodzić na jego zajęcia. To był błąd, bo oprócz mnie i innych paru dewiantów nikt faktycznie na nie nie chodził. Jakie za to zdziwienie było kiedy okazało się, że chodzący dostali ocenę za chodzenie a resztę czekał test. Test trudny o tyle, że nikt nie miał notatek z tych zajęć i nie miał pojęcia o co w przedmiocie chodziło XD Pozdrawiam mój rok i pana doktora.
Ja najbardziej z osiemnastek pamiętam tą kolego Witka i wpi****l jaki dostał od własnego ojca za roz***dol jaki uczynili goście solenizanta. Piękne czasy.
U nas facet zatrudniał w jednej swojej ekipie budowlanej samych ukraińców. Jednego dnia musiał pojechać na inną budowę. W tym czasie ukraińcy nie kiwnęli nawet palcem "bo nie było kierownika i nie wiedzieli jak pracować". Tak się kończy cwaniakowanie z cwaniakami.
Do mnie do roboty co jakiś czas przychodzą prywaciarze żeby podkupić mnie i Kierowniczkę. Słodzą nam jacy to my nie jesteśmy fachowcy, jacy profesjonalni, że się tu marnujemy. No to pada z naszej strony podstawowe pierwsze pytanie - Za ile hajsu? - W tym momencie wychodzi ile nasz profesjonalizm jest dla nich warty. I nie, nie zarabiam jakoś specjalnie dużo.
Black 4MOVE. Taka hybryda energetyczna mi wyszła.
@ChiKenn: Przynajmniej za mojej kadencji problemów z wilgocią nie było. A jedyny grzyb z jakim był problem to 78letnia właścicielka.
Na pierwszym roku studiów mieszkałem na stancji z boazerią. A w boazerii mieszkały chyba wszystkie karaluchy i faraonki świata. To było mało komfortowe doświadczenie :/
Z tymi kwiatami to ryzykowne. Mi raz też się tej formy romantyzmu zachciało i kupiłem swojej dziewczynie bukiet kwiatów w czasie spaceru. Oburzona wydarła się, że "co ona ma z tymi kwiatami zrobić?!" Mogła chociaż dać znać zanim je kupiłem, ale co tam... -.-
Ja bym wolał żeby dawali bez grzybów.
Będzie rżnięcie albo rąbanie w rogi.
U mnie w pracy kobiety weszły na całkowicie nowy level. Są "higieniczne" i brzydzą się spocić, więc ustawiają klimę na najniższą temperaturę jaką się da. Później siedzą opatulone, niczym talib w czasie burzy piaskowej, swetrami i szalami, bo im zimno.
https://thumbs.gfycat.com/ImpressiveComplicatedCoati-mobile.jpg To już było w teledysku Benzin, Rammsteina.
Na zdjęciu po prawej wygląda tak dumnie. Zupełnie jak Janusz Narodów.
Tak mi się przypomina jak kiedyś na przystanku autobusowym siedział menel. Nagle wstał i powiedział do znajdujących się tam ludzi żeby się teraz nie patrzyli, bo będzie szczał. Jakoś nikt specjalnie nie zwracał uwagi.
Przecież ciąża to nie choroba XD