Zamieszcza skriny od: | 23 lipca 2013 - 17:51 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2024 - 17:06 |
O sobie: |
Miłośnik innych ludzi. Poeta samozwaniec. Rocznik 89. Jestem wszędzie tam gdzie jest zamieszanie. Mam nadprzyrodzone zdolności. Odgaduję zamazane nazwiska na zdjęciach. |
- Skrinów na głównej: 4 z 15
- Punktów za skriny: 1135
- Komentarzy: 502
- Punktów za komentarze: 1930
Wychowawczyni podaje trzy propozycje wycieczki. Zawsze znajdzie się jakaś bogacka co się drze, że w pierwszym miejscu byli już trzy razy i jej dzieciak będzie się nudził, w drugim też był i mu się nie podobało, a trzeci jest nudny. I dla równowagi znajdzie się inny rodzic, który będzie się darł, że nie stać go na taką wycieczkę i co powie dziecku, że nie pojedzie. Następnie nie wiedzieć czemu kłócą się wszyscy.
Otwiera szafkę a tam: brak pieniędzy, brak towaru, mandat od sanepidu i skarbówki.
Nie mam dzieci i nic nie zapowiada żebym miał, ale jak słucham innych ludzi to zaczynam mieć wątpliwości nad chęcią posiadania latorośli. Np.: Koleżanka pytana czy chce mieć drugie dziecko odpowiedziała, że po tym co ostatnio wywinął "mały demon", nie. A "mały demon" to pięciolatek, który próbował huśtać się na zasłonach, zerwał karnisz i stłukł matryce w telewizorze. To tylko jedna z jej opowieści. Rozumiem wybór koleżanki i jej męża.
Studia to był dla mnie dziwny czas - Zajęcia miałem na 7mą, bar przy uczelni otwierali o 6stej. Niejeden na śniadanie walił browar.
A ja noszę ugotowany ryż na śluby, bo takim celniej się rzuca.
Najpierw kraina płynąca mlekiem i miodem, potem moczem.
Na pierwszym roku studiów mieszkałem u seniorki, której nie przeszkadzała zapchana wanna, bo wody po myciu albo praniu używała do spłukiwania w kiblu. Czasami fetor był nie do zniesienia, ale było za to oszczędnie.
W bloku u mojej babci był odwieczny problem z dwiema rodzinami, którzy z "wolnej" przestrzeni urządzili sobie prywatę, bo skoro nikt nie korzysta to oni skorzystają. Razu pewnego był pożar w piwnicy i jeden ze strażaków zwyczajnie wyp%%%dolił stojące w przejściu wózki, rowery i zabawki. Bólowi czterech liter tych rodzin końca nie było.
To długa historia. Może wam nie starczyć baterii.
Na początek mamut - czemu nie? Potem może się okazać, że zwierzaczek totalnie nieprzystosowany do naszego klimatu i ciężkie miliardy w błoto. Albo po mamucie jakiś dinozaur. Na początek bezpiecznie - roślinożerny. Ale czemu by nie mięsożerny. Nagle się okaże, że bestia dużo większa i agresywniejsza niż się naukowcom wydawało. Resztę znamy z popularnej serii filmów o tej tematyce.
(Tfu!) Bydgoszcz, drugi rok bibliotekoznawstwa. Mieliśmy spotkanie z "ARTYSTĄ" który tworzył książki, których strony były pocięte na wiersze, i każde przełożenie wiersza sprawiało, że tekst miał inny sens. Spytałem, czy nie uważa, że jego sztuka nie ma sensu w dobie digitalizacji książek. Problemy od wykładowców miałem do końca studiów, bo artyście takich pytań się nie zadaje.
Mój plecak który dostałem w szóstej klasie wytrzymał do trzeciego roku studiów. Żaden markowy. 50zł na ryniaczu. Miałem łzy w oczach jak w końcu musiałem go wyrzucić. Był ze mną przez najlepsze lata życia. Był jak Przyjaciel. Mało kto zrozumie te uczucie.
N-lat temu pewien zabijaka z sąsiedniego miasta rzucił wyzwanie naszemu ziomkowi. Miała być typowa ustawka na naszej ziemi. Z naszej strony przyszły nawet 10latki z kijami, ze strony typa dwóch kolesi. Tak wielka ustawka osiedle na osiedle skończyła się ucieczką strony wyzywającej. Tak też to chyba zgranie środowiska.
@Budzik: Lepiej nie wiedzieć.
Stare powiedzenie mówi "po francusku smakuje lepiej", czyli lepiej nie wiedzieć. Słuchałem kiedyś taką japońską piosenkę. Maniaczyłem ją wiele lat dopóki nie powiedziano mi o czym ona jest.
Dwayne może mi skoczyć. Wstaję o trzeciej nad ranem żeby iść do pracy, a do tego jestem cicho jak mysz pod miotłą żeby nie obudzić domowników.
Z autentycznych sytuacji: Koleżanka ma taką nowoczesną wagę co jest połączona z aplikacją. Nie wiedziałem o tym, ale z ciekawości jak takie wagi działają, wszedłem sobie i się zważyłem. Wraca koleżanka, patrzy na telefon i mówi, że używałem wagi. Speniałem i pytam skąd wie. Powiedziała, że dostała powiadomienie z gratulacjami, że schudła 4kg.
W przypadku Donalda i jego siostrzeńców to było ostrzeżenie.
Jak większość lubiłem zapach po deszczu. Potem zamieszkałem w bydgoszczy. Po deszczu bramy zawsze waliły moczem.
Tytuł jedyny i prawdziwy jest już od lat - "Imperium Ojca Rydzyka". Nic lepszego się już nie wymyśli.
U nas byłby to produkt zbędny, bo dzieci mają tyle rzeczy w plecaku, że niemożliwością jest by kula się przebiła przez te wszystkie warstwy zeszytów, podręczników, ćwiczeń, bloków rysunkowych, tenisówek, stroju na wf i czego tam jeszcze od dzieci wymagają.
Trzeba było powiedzieć, że znasz tego skur%$%na w czarnym płaszczu i z czerwonymi oczami, co mieszka w szczelinach. On cię obroni przed najgorszym potworem, bo jest najgorszy z najgorszych. Dzieciak obsra zbroję i będziesz mieć szacunek do końca świata.
Za lepszych lat życia nosiłem długie włosy. Do spania miałem cudny outfit: czarna i wyciągnięta koszulka z pentagramem, i szorty. Razu pewnego po ostrym piciu obudził mnie dzwonek do drzwi. Ktoś nawala w dzwonek jakby mu za to płacili. Idę więc tak powoli, oczy jak po ciężkiej walce, każdy włos w inną stronę. Otwieram drzwi z agresywnym "CZEGO?!", a tam starszy pan i urocze dziewczę. Jak mnie zobaczyli to już nie chcieli rozmawiać o bogu. Pan sam zatrzasnął drzwi i porwał uczennicę z tego siedliska złych mocy.
Podpisałbym "Lalka" ale chyba bardziej pasuje "Anabelle" https://bi.im-g.pl/im/d0/e7/12/z19824592V,Krystyna-Pawlowicz.jpg
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2021 o 19:05
Małżeństwa i rodziny. Jak moja matka przechodziła na emeryturę to sobie wymyśliła - "Chcę mieć ogród, muszę się czymś zająć" "Skop mi grządki, bo ja nie mogę. Wykop dziury na drzewka, bo ja nie mogę. Przytnij gałęzie, bo ja nie mogę. Podlej mi kwiaty, bo ja nie mogę. Skoś trawę, bo ja nie mogę. Zerwij owoce, bo ja nie mogę." A potem przed koleżankami albo ciotkami - "No na emeryturze mam troszkę czasu to sobie ogród zrobiłam. O tu mam to, tu zrobiłam tamto..." Jak pomyślę, że mam tak harować na dwie baby to myślę nad kawalerstwem.