Nidgy, przenigdy do takiej osoby, będąc adresatką takiego górnolotnego "żarciku" bym się nie odezwał(a). Jest to powiedzenie kobiecie praktycznie wprost "ty k*rwo".
Zastanawiam się, czy coś tekiego wśród dzisiejszej młodzieży (bo przypuszczam, że to młodzież) to już taka norma, że ktoś może uznać to za normalne, czy śmieszne?
Do tego ekspozycja na głównej? Mam nadzieję, że dla napiętnowania, bo z moim daleko posuniętym i dość zwichrowanym poczuciem humoru to jest sporo poza granicami jakiegokolwiek smaku - ani śmieszne, ani błyskotliwe - po prostu skrajne prostactwo.
Ja bym usunął 'nie', i patrzył, jak kraj pogrąża się w chaosie:
- Idziesz na wódkę?
- Czy PiS powinno rządzić przez kolejne dwie kadencje?
- Czy wyglądam w tym grubo?
Fajne na rozgrzewkę czerepu z rana; zobaczmy, dla ilu osób poniższe będą łatwe do odszyfrowania (wybrana literatura dość popularna, choć nie zakładam, że każdy czytał wszystkie poniższe pozycje):
Biały zostaje Apaczem, bratem legendarnego wodza.
Genialny dzieciak nieświadomie rozbija kosmicznego najeźdźcę.
Napiętnowany mianem zdrajcy szlachcic ratuje klasztor.
Przeraźliwie długi opis jednego dublińskiego dnia.
Pięć dysfunkcji pracy zespołowej z piłą mechaniczną (?)
Podoba mi się pomysł, nie trzeba kombinować (co często pod podobnymi łańcuszkami owocuje dużym procentem naciąganych przykrości).
@MeGustaTrafiajaWTweUsta:
Zapewniam Cię, że gros tych, którzy tego używają (dzisiejsza młodzież i np. branża turystyczna) inspiruje się zachodnimi trendami, a do słownika zajrzało ostatnio w podstawówce... jeżeli w ogóle. Więc choć jest to archaizm w słownikowym znaczeniu, czopek z obrazka wrzucił to jako spolszczenie angielskiego destination.
@Kajo
Miejsce destynacji. Destynacja to cel - miejsce, do którego się dąży.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2015 o 20:37
@OrdynarnyOrdynansOrdynata:
Anglicyzm, albo archaizm, (brzmi to jak słowo, którego użyłby Zagłoba); mnie bardziej razi kretyński pleonazm.
A propos samej sytuacji - jestem w stanie zrozumieć pomyłkę - w końcu jedno i drugie czerwone... :>
@rbk17:
Stąd, że pożyczył od każdego z rodziców po 50PLN i oddał im od razu po złotówce.
A sam wynik lepiej obrazuje równanie aktywa vs dług: wartość nabytej koszulki + 1PLN w kielni jest równa sumie długów u starych, czyli 97+1=2*49
@Nederland:
Porównanie jak najbardziej na miejscu. 95% bokserów z niższej kategorii wagowej dostanie w trąbę od przeciętnych gości z kategorii wyższej. Przenosząc analogię na piłkę nożną - Adamek mógł rządzić w trzeciej, albo czwartej lidze, ale krytykować mistrza ekstraklasy raczej może tylko w takim samym wymiarze, jak gość ze skrina. Szczególnie, że 'był' kiedyś dobry - głównie przeciwko kelnerom, a pierwszy kozak, z którym walczył sklepał go równiutko (Dawson). A w wyższej wadze był karykaturą.
Powinien też zdawać sobie sprawę, że inna waga, to inne atuty, na które się stawia nacisk - siła, wzrost i zasięg ramion znaczą tu więcej niż szybkość i zwinność; unikanie ciosów, blokowanie i klinczowanie jest kluczowe, bo nie da się zebrać dwudziestu plaskaczy w dziób bez konsekwencji, jak w niższych kategoriach - tutaj każdy porządny cios może urwać łeb.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2015 o 17:43
@kokosnh:
Przez nauczyciela przedstawiana jest metoda, gdzie jest określona liczba x grup po y elementów i tłumaczy się, że jest x*y elementów ("Mamy TRZY razy po PIĘĆ kwiatków" - nauczyciel zapisuje na tablicy trzy piątki, pyta klasy ile jest piątek, i zapisuje to jako 3*5).
O przemienności mnożenia uczy się później - i robi się to podobnie - rozbijając obrazowo zbiór na y grup po x elementów ("A teraz mamy PIĘĆ razy po TRZY kwiatki. Kwiatków jest tyle samo co kiedy mieliśmy TRZY razy po PIĘĆ kwiatków" - nauczyciel wypisuje 5 trójek, pyta, ile jest trójek i zapisuje to jako 5*3. Potem powtarza to z 5*3; porównanie zbiorów robione jest np. na patyczkach, albo kasztanach, gdzie całość rozbijana jest na różną ilość grup, ale w efekcie pokazuje się, że to jest dokładnie ten sam zbiór).
Odpowiedź dzieciaka świadczy, że nie zrozumiał dokładnie zasady. Stąd przekreślenie i obniżona liczba punktów. Gdyby dostał max (jak to w dzisiejszych czasach bywa - klepie się po plecach, "świetnie, świetnie Tomeczku, ładnie napisałeś piątkę i trójkę"), utrwaliłby błąd [w rozumowaniu], lub (co gorsza) przeświadczenie, że można olać metodę. Co prowadzi w prostej linii do problemów z logicznym myśleniem od najmłodszych lat, a co za tym idzie - powiększa się elektorat PiSu.
Nidgy, przenigdy do takiej osoby, będąc adresatką takiego górnolotnego "żarciku" bym się nie odezwał(a). Jest to powiedzenie kobiecie praktycznie wprost "ty k*rwo". Zastanawiam się, czy coś tekiego wśród dzisiejszej młodzieży (bo przypuszczam, że to młodzież) to już taka norma, że ktoś może uznać to za normalne, czy śmieszne? Do tego ekspozycja na głównej? Mam nadzieję, że dla napiętnowania, bo z moim daleko posuniętym i dość zwichrowanym poczuciem humoru to jest sporo poza granicami jakiegokolwiek smaku - ani śmieszne, ani błyskotliwe - po prostu skrajne prostactwo.
Ja bym usunął 'nie', i patrzył, jak kraj pogrąża się w chaosie: - Idziesz na wódkę? - Czy PiS powinno rządzić przez kolejne dwie kadencje? - Czy wyglądam w tym grubo?
Za dewizy, więc hekskluzywny.
Fajne na rozgrzewkę czerepu z rana; zobaczmy, dla ilu osób poniższe będą łatwe do odszyfrowania (wybrana literatura dość popularna, choć nie zakładam, że każdy czytał wszystkie poniższe pozycje): Biały zostaje Apaczem, bratem legendarnego wodza. Genialny dzieciak nieświadomie rozbija kosmicznego najeźdźcę. Napiętnowany mianem zdrajcy szlachcic ratuje klasztor. Przeraźliwie długi opis jednego dublińskiego dnia.
a potem niech trafi do Jacykowa, Pieroga albo Grodzkiegoś.
@tolset1: Proszszsz... http://ksp.republika.pl/tomice7.jpg
@bobek94: Pochodne z niezadeklarowanej zmiennej? Pozdrawiam taką polibudę...
@ATX100: Kopciuszek normalnie...
@andrejewnaaa: Może więcej się nie zmieściło...
Pięć dysfunkcji pracy zespołowej z piłą mechaniczną (?) Podoba mi się pomysł, nie trzeba kombinować (co często pod podobnymi łańcuszkami owocuje dużym procentem naciąganych przykrości).
@Typowy_Sebo: Streamu tymczasowo nie będzie ;) I będzie bolało jak Maciarewicz :|
Raczej poranny drągal Wrocławia ;> Bo zakładam, że ten wysoki budynek to ten?: http://www.wykop.pl/link/1148729/skytower-we-wroclawiu-skonczony/
http://oi66.tinypic.com/2mh7s3p.jpg
Rudy im szybciej skończy, tym lepiej.
Epizody...?
@dawinbi: http://oi64.tinypic.com/ev1hdt.jpg
http://oi66.tinypic.com/n5g77.jpg
@MeGustaTrafiajaWTweUsta: Zapewniam Cię, że gros tych, którzy tego używają (dzisiejsza młodzież i np. branża turystyczna) inspiruje się zachodnimi trendami, a do słownika zajrzało ostatnio w podstawówce... jeżeli w ogóle. Więc choć jest to archaizm w słownikowym znaczeniu, czopek z obrazka wrzucił to jako spolszczenie angielskiego destination. @Kajo Miejsce destynacji. Destynacja to cel - miejsce, do którego się dąży.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2015 o 20:37
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Anglicyzm, albo archaizm, (brzmi to jak słowo, którego użyłby Zagłoba); mnie bardziej razi kretyński pleonazm. A propos samej sytuacji - jestem w stanie zrozumieć pomyłkę - w końcu jedno i drugie czerwone... :>
@Veon: Tak wygląda praca pogodynki z tyłu, zboku.
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Powiedziałbym, że ją zgasili. BA-DUM **TSSS**
@rbk17: Stąd, że pożyczył od każdego z rodziców po 50PLN i oddał im od razu po złotówce. A sam wynik lepiej obrazuje równanie aktywa vs dług: wartość nabytej koszulki + 1PLN w kielni jest równa sumie długów u starych, czyli 97+1=2*49
Za pięć baksy z wysyłką? Bierę wszystkie.
@Nederland: Porównanie jak najbardziej na miejscu. 95% bokserów z niższej kategorii wagowej dostanie w trąbę od przeciętnych gości z kategorii wyższej. Przenosząc analogię na piłkę nożną - Adamek mógł rządzić w trzeciej, albo czwartej lidze, ale krytykować mistrza ekstraklasy raczej może tylko w takim samym wymiarze, jak gość ze skrina. Szczególnie, że 'był' kiedyś dobry - głównie przeciwko kelnerom, a pierwszy kozak, z którym walczył sklepał go równiutko (Dawson). A w wyższej wadze był karykaturą. Powinien też zdawać sobie sprawę, że inna waga, to inne atuty, na które się stawia nacisk - siła, wzrost i zasięg ramion znaczą tu więcej niż szybkość i zwinność; unikanie ciosów, blokowanie i klinczowanie jest kluczowe, bo nie da się zebrać dwudziestu plaskaczy w dziób bez konsekwencji, jak w niższych kategoriach - tutaj każdy porządny cios może urwać łeb.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2015 o 17:43
@kokosnh: Przez nauczyciela przedstawiana jest metoda, gdzie jest określona liczba x grup po y elementów i tłumaczy się, że jest x*y elementów ("Mamy TRZY razy po PIĘĆ kwiatków" - nauczyciel zapisuje na tablicy trzy piątki, pyta klasy ile jest piątek, i zapisuje to jako 3*5). O przemienności mnożenia uczy się później - i robi się to podobnie - rozbijając obrazowo zbiór na y grup po x elementów ("A teraz mamy PIĘĆ razy po TRZY kwiatki. Kwiatków jest tyle samo co kiedy mieliśmy TRZY razy po PIĘĆ kwiatków" - nauczyciel wypisuje 5 trójek, pyta, ile jest trójek i zapisuje to jako 5*3. Potem powtarza to z 5*3; porównanie zbiorów robione jest np. na patyczkach, albo kasztanach, gdzie całość rozbijana jest na różną ilość grup, ale w efekcie pokazuje się, że to jest dokładnie ten sam zbiór). Odpowiedź dzieciaka świadczy, że nie zrozumiał dokładnie zasady. Stąd przekreślenie i obniżona liczba punktów. Gdyby dostał max (jak to w dzisiejszych czasach bywa - klepie się po plecach, "świetnie, świetnie Tomeczku, ładnie napisałeś piątkę i trójkę"), utrwaliłby błąd [w rozumowaniu], lub (co gorsza) przeświadczenie, że można olać metodę. Co prowadzi w prostej linii do problemów z logicznym myśleniem od najmłodszych lat, a co za tym idzie - powiększa się elektorat PiSu.