Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika
Zamieszcza skriny od: 9 lipca 2013 - 13:32
Ostatnio: 18 marca 2024 - 14:01
  • Skrinów na głównej: 3 z 12
  • Punktów za skriny: 1776
  • Komentarzy: 495
  • Punktów za komentarze: 1899
 
[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 grudnia 2023 o 8:31

Laczo.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 listopada 2023 o 11:48

"TOPR szukał je" - to po czesku?

[skrin]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 września 2023 o 22:08

@tomac: Wyobraź sobie jakie wyniki wyszukiwania podsunie Ci google, gdy zapomnisz o tym 'R'. ;)

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 lipca 2023 o 1:31

@pert: Jeszcze jak pisałem o problemach hormonalnych, przypomniało mi się coś, co nie jest bezpośrednio związane z tematem aborcji, ale z antykoncepcją hormonalną - natknąłem się na tą laskę przypadkowo, szukałem czegoś do produkcji muzyki, nieważne, po prostu pojawiła się w wynikach wyszukiwania, i mimo, że nie było to to, czego szukałem, to przyciągnął mój wzrok jej wygląd - wszedłem na kanał, i zobaczyłem tam takie wideo: https://www.youtube.com/watch?v=lBPeAc0Xq_g Jak nie znoszę takiej maniery mówienia (co drugie słowo 'like'), i opowiada mocno chaotycznie, to autentycznie film mnie wciągnął i mocno mi się tej dziewczyny zrobiło szkoda, mimo, że zobaczyłem ją na oczy (tzn. jej vid) kilka minut wcześniej. Bodajże czwarty albo piąty like (w sensie kciuka w górę), który dałem w życiu na yt. I mimo, że tematu nie zgłębiałem, to zapadło mi to w pamięć i stanęło przed oczami, kiedy pisałem poprzedniego posta. Tak, stwierdziłem, że się podzielę, bo choć laska na pierwszy rzut oka wygląda na ćpunkę, albo osobę z poważnymi problemami ze sobą, to zdaje się być dobrą osoba i robić coś dla innych.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 lipca 2023 o 1:20

@pert: Dzięki, ale nie do końca zrozumiałeś, co miałem na myśli, bo w załączonych fragmentach sobie nie przeczę - sytuacje, które są wyciągane są marginesem. Nie są normą, sytuacją dziejącą się na co dzień w każdym szpitalu w Polsce, która wymagałaby ogólnonarodowego wzburzenia i powstań z pochodniami - do po temu powodów jest tysiące ważniejszych. Śmierci to pojedyncze przypadki na setki tysięcy (ciąż, nie aborcji). No to statystyki, żeby nie było, że to puste gadanie, czy tautologie. Ile aborcji się wykonuje w Polsce? Statystyki, wraz z porównaniem do innych regionów, od 2000 do 2015: https://ideologia.pl/aborcja-w-polsce-i-na-swiecie-fakty-i-liczby/. Na szybko nie znalazłem statystyk za 2016 i 17, ale 18 i 19 to kontynuacja tendencji minimalnie wzrostowej: https://pulsmedycyny.pl/oficjalne-dane-o-legalnej-aborcji-w-polsce-1110-zabiegow-przerwania-ciazy-w-2019-r-999603. 2020 podobnie, w 2021 spadek dość drastyczny, bo o około 80% - koło 800 przypadków. No więc teraz uwaga - ile śmierci w ciąży i połogu odnotowuje Polska? Kilka do kilkunastu rocznie: https://www.termedia.pl/ginekologia/Nie-znamy-liczby-smierci-okoloporodowych,48487.html. Więc tak, nawet takie naciągane historie jak z tą kobietą z Pszczyny (gdzie sama rodzina starała się przekrzyczeć media, że mają świadomość, że to błąd lekarzy) to absolutny ewenement. To teraz uwaga, taki myk: jeśli w przypadku, gdy problem jest rozdmuchiwany do poziomu sugerującego przeciętnemu odbiorcy, że to się dzieje cały czas w całym kraju, i krzyczy się "żadnej więcej" - to co z dzieckiem, które jest w trzecim drugim trymestrze diagnozowane jako trisomia 13, urodzone zdrowe (10/10, przypadek z bezpośredniej rodziny), czy trisomia 21 z wadami somatycznymi, które miały sprawić, że urodzone dziecko będzie warzywem, i lekarze naciskali na matkę, żeby usunęła (znajoma, co prawda nie w PL, ale ilustruje przykład) - dziecko faktycznie ma zespół Downa, ale poza okazjonalnymi problemami z dyscypliną w szkole jest dobrze funkcjonującym nastolatkiem. To wracamy do pytania - gdzie ta granica? Skala/rząd wielkości podobny, może nawet większy. Ale ogólnie rzecz biorąc aborcje + problemy w ciąży i połogu to naprawdę kropla w morzu prawdziwych problemów. Więc czemu naprawdę jest to tak strasznie grzany temat? A jeśli rzeczywiście byłby tak istotny, to czemu media i politycy muszą robić nagonkę, i to używając takich historii? Właśnie dlatego, że problem jest sztuczny, ale łatwo podburzyć pseudoempatyczną tłuszczę. OK, a co z tym strasznym prawem antyaborcyjnym? OK, wady letalne to sprawa dyskusyjna (ale zwróć uwagę, że w OBIE strony), a co z tymi tabletkami wczesnoporonnymi na receptę? W UK, w którym dane było mi spędzić ponad połowę życia (a pesel zaczyna mi się od siódemki) łyka się to jak tik taki. Moja partnerka również z tego korzystała (nie co weekend, ale się zdarzyło X lat temu), więc nie chodzi o to, że jestem tego przeciwnikiem. Jestem natomiast zwolennikiem umiaru, i wiem, co takie coś robi z gospodarką hormonalną, szczególnie, jeśli jest nadużywane. Więc podstawowa kontrola w postaci głupiej recepty to dla mnie zdrowy rozsądek, nie olabogaratunkufaszyzm. Poza tym, że z całą mocą obstaję przy tym, że to temat zastępczy, grzany tylko po to, żeby przypiąć komuś jakąś łatkę, nie podoba mi się dwulicowość, obłuda, podwójne standardy (np. takiej pani Przybysz, co się wyskrobała, bo miała za małe mieszkanie, ale namawiała jakiś czas później do przyjmowania pod swój dach imigrantów, bo, cytuję "żadne mieszkanie nie jest za małe na odrobinę miłosierdzia"), cenzura (także ta prewencyjna) i cancel culture.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 lipca 2023 o 0:23

@Kajothegreat: Nie mam zamiaru dać się wciągać przepychanki słowne i odpowiadać na mniej lub bardziej wyimaginowane scenariusze o służbach nachodzących ginekolożkinie (chociaż nie omieszkam przy nadarzającej się okazji zapytać o to znajomą ginekolog ze szpitala dziecięcego w Warszawie), bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że wtedy już pobijesz mnie doświadczeniem. Ale jeśli mówimy o łykaniu propagandy - proszę bardzo, to jest materiał, który oglądałem (choć gdzie indziej, tutaj łatwo mi go znaleźć, bo jest w 'gorących'): https://joemonster.org/filmy/124595/Skandaliczna_interwencja_policji_wobec_kobiety_ktora_zazyla_tabletke_poronna - około 0:22, czy 0:23. tvpis nie włączyłem od lat minimum 3, bojkotuję nawet wydarzenia sportowe tam pokazywane. Domyślnie mam zablokowane wszystkie kanały (pseudo)informacyjne kontrolą rodzicielską. Więc co widziałem w temacie - ten zalinkowany "reportaż", nagranie z telefonu na 112, zobaczyłem kilka przykładów "twórczości" tej pani. Standardowo parę wrzutek obu stron i komentarze na wykopie. Wydaje mi się, że to składa się na wystarczająco kompletny obraz, żeby można było wyciągać pewnego rodzaju wnioski - nawet dopuszczając mały margines ewentualnego błędu. Co do płodu - oczywiście, że wiem, i nie o 10, a o 12 tygodniu, skądś umowna granica, dawno i mozolnie wypracowana była wzięta - był to konsensus medyczny dotyczący wykształcenia odruchów i pierwszych oznak świadomości. Co też ma nie jest precyzyjne 1:1 dla każdej ciąży, dlatego jest to granica umowna. Stąd przytaczane przykłady, bez pełnego rozwinięcia (i tak mi kawałek tekstu obcięło, z konkluzją), ale zakładałem, że takie podstawy ktoś tak zaciekle dyskutujący i obeznany w temacie mieć musi. Przy okazji - konsensus, o którym mówiłem też formował się długo i nie przez wszystkich był przyjęty (mówimy tylko o środowiskach medycznych) - duża grupa postulowała uznanie momentu wykształcenia się krwiobiegu i bijącego serca za punkt umowny - czyli bodajże 6. tydzień. Strasznie podoba mi się też próba przypięcia za wszelką cenę _komuś_ (bo chyba mi nie dasz już rady, pomimo najszczerszych, nie wątpię, chęci) łatki fundamentalisty religijnego - kompletnie ignorując meritum problemu, czyli potężnej niejedoznaczności w interpretacji, która nie daje możliwości jego rozwiązania inaczej niż na drodze dialogu i wypracowania wspólnego stanowiska. Ale nie "moja racja najmojsza i #^%#". Co więcej - są problemy generujące nie 10-100, czy niech by i by było 1000 potencjalnych poszkodowanych, czy nawet ofiar rocznie - tylko zabijające/okaleczające kilka rzędów wielkości osób więcej. Alkohol, palenie, otyłość, depresja, samobójstwa, nowotwory - rzeczy oczywiste. A co powiesz na głód? Tak, w Polsce, są ludzie żyjący w skrajnym ubóstwie. Bezdomność. Czemu aborcja, która jest pikusiem w porównaniu z każdym z tamtych, niemedialnych tematów jest taka ważna, mimo, iż dotyka (jej ewentualny brak, czy powikłania) mikroskopijny ułamek tego, co tamte problemy? Czemu jest nadrzędna? Właśnie dlatego, że po pierwsze łatwo jednego z drugim łba na taką wędkę złapać, i poszczuć na innych. Dziękuję, skończyłem, jednodniowa wizyta tutaj skutecznie wyleczyła mnie z ulegania "guilty pleasures", teraz znowu kilka miesięcy detoksu. Miłej pracy.

[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
21 lipca 2023 o 21:26

@Kajothegreat: Ekspertem nie jestem, ale daję sterować terrorystycznym emocjonalnym przekazem, szczególnie tak podle, prostacko i niechlujnie poszytym grubymi nićmi. Co do procedur - na tyle, na ile je mogę znać, nie będąc policjantem i nie mając żadnego w rodzinie, wszystko odbyło się prawidłowo. Reszta w "reportażu" to łzawa histeryjka, spreparowana w konkretny sposób i w konkretnym celu, przygotowana dla konkretnego odbiorcy. Zaczyna się wręcz od przedstawienia tej biedaczki jako matki-Polki, starającej się usilnie o dziecko - co chyba nie do końca pasuje do obrazków z jej "dzieł i performansów", nieprawdaż? Czy może jestem przewrażliwiony? I pisz sobie co chcesz o "katotalibanie" i "najbardziej restrykcyjnym prawie aborcyjnym" - takie przypadki, które są wywlekane, nagłaśniane i wałkowane przez gadzinówki lewicowe, nawet, gdyby nie były naciągane, albo wątpliwe, występują wszędzie i są ścisłym marginesem - ktoś popełnia błąd, nie dopełnia obowiązków, cokolwiek; niech nawet i byłby związany z wątpliwościami wynikającymi z albo powiązanymi z wiarą - wciąż jest to absolutny, skrajny wycinek wykresu, a nie NORMA, jak pompuje w eter t*v czy wybiórcza. I takie przypadki występują w innych krajach, również tych oaz aborcyjnej normalności. Aborcja w przypadku zagrożenia życia jest dozwolona i się odbywa, w przypadku letalnych wad płodu też (wbrew fałszywej narracji w tej kwestii), co więcej - _osobiście_ znam więcej przypadków złych diagnoz lekarzy wskazujących na wady płodu i wskazaniu do aborcji, które zakończyły się urodzeniem zdrowego dziecka (po części dlatego, że taki przypadek miałem w bezpośredniej rodzinie i osoba dotknięta była w kontakcie z osobami podobnie doświadczonymi), niż wszystkich nagłośnionych przypadków afer "gdyby można było się skrobać bezrefleksyjnie to ..." z ostatnich 5 czy 10 lat razem wziętych. Z "waszą" wiarą trafiłeś kulą w płot, bardzo mi do niej daleko, dzieci nie ochrzciłem, co jest większym świadectwem sprzeciwu, niż napinanie julek i oskarków, którzy z wielką mordą do kościoła i kleru, ale po cichutku i ślub kościelny, i wesele, i chrzest, żeby bapci czy mame przykrości nie zrobić. Ale tutaj też nie obrażam i nie wyśmiewam katolików, bo wiara nie jest równa kościołowi, i sama w sobie jest czymś, co ludziom pomaga - upraszcza życie, daje oparcie. Ja uważam, że z czystej logiki, pomijając maltretowane i doklejane wg widzimisię i opłacalności dla hierarchów na przestrzeni wieków dogmaty wiary, żadna religia nie może być tą jedyną i słuszną, odrzucając i skazując na niebyt wyznawców innej wiary - choćby z tej prostej przyczyny, że jeżeli nawet np. uznać chrześcijaństwo za tą prawdziwą i jedyną, już pomijając odłamy - to co z osobą urodzoną, całe życie mieszkającą i umierająca w Japonii? Indiach? Malezji? Chinach? Z urzędu do "piekła"? Ale uwaga - nie neguję też założeń wiary, jeżeli prowadzą do pokoju z sobą i innymi, nawet jeśli opierają się na prymitywnej implementacji kija i marchewki (rób dobrze - będzie niebo, źle - piekło), bo przekrojowo powoduje trzymanie animalistycznych zapędów w ryzach. No ale to dygresja - wracając do aborcji: wg mnie nie jest to zagadnienie, które jest łatwe, co więcej - nie przypuszczam, żeby istniało rozwiązanie, które byłoby satysfakcjonujące, albo oczywiste - wszystko jest umową społeczną. I trzeba w niej słuchać wszystkich stron. Żeby opisać co przez to rozumiem, zastanówmy się nad problemem: załóżmy, że jest moment, który uznajemy jako rozgraniczający aborcję od zabójstwa. Uściślając: przed tym momentem jest aborcja, od tego momentu - zabójstwo. To gdzie jest ten moment? Jak go wyznaczyć tak, żeby nie mieć wątpliwości, że jest wyznaczony prawidłowo? Jakie kryteria przyjąć? 12 tydzień, przedtem bezwarunkowo? Do końca ciąży w przypadku wady A, B, C? A może i po urodzeniu? Przecież dziecko nie jest świadome tak samo jak tuż przed urodzeniem - zmienia się tylko otoczenie. A co z przypadkami pomyłek, złych diagnoz? Jak to jest inne od tych błędów, czy złych decyzji

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
21 lipca 2023 o 14:53

@wywrot: Lepiej: lewicowa, kłirowa, feministyczna, antyaborcyjna aktywistka. Czy rzeczywiście zaciążyła/mogła zaciążyć, i czy rzeczywiście brałą jakieś pigułki z lewego (hehe) źródła, to sprawa drugorzędna, nie wiem nawet, czy możliwa do ustalenia bez jej dobrowolnej współpracy. Ale jeśli nie - ustawka jest oczywista i absolutnie ordynarna. A nawet jeżeli tak, to WSZYSTKO odbyło się absolutnie prawidłowo i zgodnie z procedurami. Tak jak mam niewiele dobrego do powiedzenia o polskiej policji, tutaj zrobili to, co zrobić powinni, mianowicie: - przyjechali zgodnie ze swoim OBOWIĄZKIEM na zgłoszenie o możliwej próbie samobójczej, którą ma OBOWIĄZEK zgłosić psychiatra; - rozebranie się do naga i zrobienie przysiadu jest normalną procedurą - miałem wątpliwą przyjemność bycia zatrzymanym na 24h dwa razy w życiu (raz w wyniku bezczelnej prowokacji ochrony w sklepie wielkopowierzchniowym, raz w wyniku młodzieńczej głupoty podsyconej alkoholem) - zabierane są paski, sznurówki, i upewnia się, że nie na ukrytych narzędzi/środków, które mogą służyć do okaleczenia siebie, lub innych. W przypadku takim, jak tutaj taka możliwość była wyjątkowo wysoka, i nikt tego nie robił bo była, kobietą, albo dlatego, że chcieli ją upokorzyć. - czterech policjantów utworzyło szpaler i patrzyli na nią podczas rozbierania się - jak wyżej. Utworzyli szpaler, żeby ją zasłonić przed innymi, ale sami musieli ją obserwować. Na tłustego Janusza z wąsem też by tak patrzyli, bo muszą, tak samo jak muszą patrzyć na ofiary wypadków, zaszczanych i napuchniętych dyktą meneli, czy pobite dzieci - taka praca, i takie procedury. Ewentualnie trzech mogło się odwrócić, a jeden mógł patrzeć. Ale nie mnie oceniać, czy to cokolwiek zmienia, jestem w stanie zrozumieć zagrożenie, gdyby ona (czy ktokolwiek w takiej sytuacji) zrobiła coś nieprzewidywalnego, a jedyny patrzący nie był w stanie zareagować jak trzech było odwróconych. - zabezpieczenie dowodów - policjanci wezwani zostali do potencjalnej PRÓBY SAMOBÓJCZEJ, czyli skrajnej reakcji psychotycznej organizmu. Dostali info, że mogły się do tego przyczynić środki pozyskane z niewiadomego źródła. Tutaj, przy braku współpracy (czy w tym przypadku kategorycznej odmowy) chyba oczywistym jest, że należałoby dowiedzieć się przynajmniej co wzięła (co nie jest równe z tym co MYŚLI, że wzięła, bo skoro coś jest z lewego źródła, to może być czymkolwiek). Nie wiem jak wyglądają procedury w tym aspekcie dokładnie, ale oceniając spokojnie i bez emocji w którąkolwiek ze stron wydaje się, że jest to absolutnie logiczne podejście. Parę kwiatków dodatkowych: 1) Dlaczego pigułka wczesnoporonna z lewego źródła, skoro są w pełni legalne - jedynie nie są dostępne bezpośrednio w aptece, tylko potrzeba recepty. To pani była u lekarza, i on odmówił? Jeśli nawet - nie poszła do następnego? Nie próbowała recept online? Przecież tak można praktycznie nawet opioidy dostać. Coś tutaj cholernie mocno się nie chce spiąć, choćby ciągnąć ile sił z każdej strony. 2) onety, gazwyby i ich pociotki typu tego tutaj, demotywatorów, wykopu, joemonster, itd. zasrało przestrzeń publiczną histeriami, ekhm..., tzn. historiami o katotalibanie, Iranie Europy, przypinając wszystko z jakiegoś (w sumie wiadomego) powodu Konfederacji, ze ściśle ustaloną narracją (obiektywizm lvl 9001). Tuszczak dorzucił jeszcze więcej gwna do wentylatora, wzywając do kolejnego oddolnego, hehe, marszu. I wyszło szydło z wora - gdzie sprostowania, gdzie choćby przyznanie, że _może_ to nie do końca tak było? Gdzie, brnięcie dalej w gnój, po kostki, kolana, pas, uszy. I dziwcie się potem, że traktują was jak tvpis, i że konfa ma 10, 15, 20, 25%.

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 lipca 2023 o 13:30

@kajus44: Tak, puenta trafiająca do przeciętnego odbiorcy właśnie taka by była, czy być powinna. Tylko że problem leży gdzie indziej: "mistrzowski" screen powstał na fajnopolackim profilu fejsbukowym, wyśmiewającym zacofanie jakiejś osoby, czy grupy osób (pomijając szereg mniej lub bardziej oczywistych fejków tam wrzucanych), żeby osoby 'młode, postępowe, wykształcone, światowe i obyte' mogły się poczuć jeszcze lepiej w kontraście, wyśmiewając taką czy inną osobę/sytuację. W tym wypadku kolejny fajnopolak wrzucił to na mistrzów, a jeszcze kolejny (mod) zatwierdził na główną. Czyli mamy przynajmniej trzy osoby (zakładając, że ktoś nie wącha własnych pierdów, czyli że np. autor komentarza na profilu nie wrzucił tego na miszcze, lub że nie jest modem, lub że wrzucający na miszcze nie jest modem), którym trzeba dokładnie i cierpliwie wytłumaczyć, rozkładając na czynniki pierwsze coś, co osoby z których się śmieją często łapią w lot (coś a la dowcip o studencie, któremu gdzieś tam po przyjęciu do prostej pracy kazali zamiatać podłogę). Ogólnie mam wywalone na ten portal, i wchodzę tu już od wielkiego dzwona, bo dawno już stracił swoją jakość i zrobił się z niego ściśle lewoskrętny ściek dla właśnie takiego odbiorcy, gdzie agitacja jedynie słusznej myśli politycznej i społecznej, okraszona starannie wyselekcjonowanymi screenami z "zaprzyjaźnionych" (czytaj: wspólny właściciel, takie samo skrzywienie) portali, humoru i dowcipu prowokującego, szczerego, zaskakującego już od dawna tutaj nie ma (może zdarzy się jeden na 10 stron głównej); a już szczególnie mam wywalone na kopanie się z koniem, czyli pisanie komentarzy jak powyżej, czy dyskusje z dyżurnymi trolami pokroju makabry (przynajmniej jakiś czas temu jak wchodziłem tenx patafianx najbardziej kłuł w oczy) - tutaj zrobiłem wyjątek: ot, urlop, nuda, kaprys.

[skrin]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
21 lipca 2023 o 12:40

Tia, tylko że tego typu "rozmowy" często odbywają się niekoniecznie w takim czasie, niekoniecznie w takim gronie, a im więcej osób (i napojów chłodząco-rozgrzewających, choć nie jest to warunek konieczny), tym większa potrzeba bycia słyszanym i przebicia się przez coraz bardziej wzrastającą średnią głośność "rozmowy". Jak jeszcze w niewielkiej odległości są dwa bloki - obojętne, czy prostopadle, czy równolegle do siebie - to efekt jest wzmacniany. Więc jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć, że taka czy inna grupka, która nie jest w stanie tego objąć rozumem może być co najmniej irytująca, szczególnie, jeśli zbierają się regularnie, pod czyimś oknem; a z tym obejmowaniem rozumem, to właściwie częściej po prostu takie towarzystwo socjopatycznie ma to głęboko gdzieś, bo liczę się tylko ja, a he he, stare baby i madki to nieh sieu zamknom, ja se tylko rozmawiam, albo siem śmiejem. Rzadko też takie "rozmowy" zawierają w 100% treści odpowiednie dla dzieci. OK, nie każda instancja tak wygląda, ale nie jest to odosobniony przypadek, jakieś ekstremum z granic rozkładu: mieszkam w domu, na obrzeżach miasta - ale w bloku mieszkałem do kiedy byłem nastolatkiem i doskonale pamiętam takie sytuacje będące na porządku dziennym - wtedy tolerancja była X razy większa i mi to w większości przypadków nie przeszkadzało, ale zdarzało się, że nie dało się spać, albo uczyć. Jeżeli już ktoś decyduje się zwrócić uwagę w ten, czy inny sposób, to raczej nie jest kwestia przewrażliwienia, albo zawiści, tylko powtarzająca się sytuacja, urastająca do rangi problemu. Więc jeśli OP z "mistrza" wyśmiewa takich ludzi, to co proponuje w zamian? Pójść porozmawiać z taką grupką? Powodzenia. W najlepszym wypadku powiedzą 'tak, tak, będziemy ciszej' - a odwrócisz plecy, nawet nie odejdziesz, a usłyszysz mniej lub bardziej stłumiony śmiech i pasywno-agresywne komentarze typu tego ze screena. Już nie mówiąc o użeraniu się z mniej lub bardziej oczywistą patolą. Zaczepić jedną czy dwie osoby z grupy na osobności przy innej okazji ma więcej sensu, bo wtedy nie mają wsparcia grupy. Tylko że nie każdy ma taką okazję: nie zawsze są to sąsiedzi, coraz częściej sąsiedzi się też nie znają w obrębie bloku, już nie mówiąc o bloku obok. No i zadziała to tylko w sytuacji, kiedy można mieć nadzieję, że rozmawia się z kimś inteligentnym, empatycznym, potrafiącym zrozumieć, że to może być problem. Szansa na to raczej jest znikoma, bo takie osoby potrafią w pierwszej kolejności oszacować swoją uciążliwość dla otoczenia. Więc uwzględniając plusy i minusy każdego z dostępnych rozwiązań, włączając w to prawdopodobieństwo powodzenia (całościowego albo częściowego), wrzucenie posta, pokazującego konkretne osoby, to chyba optymalna strategia.

[skrin]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 maja 2023 o 12:36

Kto to jest ta przecwel0na? Po co to szoniarstwo promować? Przecież komentarz "mistrzowski" to też stary, oklepany tekst :/

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
17 maja 2023 o 10:15

To znaczy jedna dla Adama, reszta dla Ewy? Brzmi jak przesłanie z der onet :>

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 kwietnia 2023 o 22:04

@panisko: https://letmegooglethat.com/?q=Kinga+Pieni%C5%84ska

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2023 o 22:06

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 marca 2023 o 8:56

Dziadek z Jedwabnego?

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 lutego 2023 o 9:46

Amarena?

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 lutego 2023 o 9:52

@Glaurung_Uluroki: To 'Ro' to dla niepoznaki dodane ;)

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
16 stycznia 2023 o 10:34

Cool story, szkoda, że dzieciak, który wymyślił to gvwno nie wysilił się, żeby wyglądało to choć trochę wiarygodnie - podczas seksu mężczyzna spala około 4kcal na minutę. Dwie godziny nie wytrzymają najbardziej zatwardziali (pun intended) aktorzy kina akcji, ze wspomaganiem; pomijając sformułowanie 'o 2 w nocy', sugerujące upchnięcie tych 500kcal w krótkim czasie.

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 listopada 2022 o 12:57

@allahuwonsz: Ale za to drogie i szybko koroduje :)

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
16 listopada 2022 o 12:54

@Ashardon: Mega może nie, Kilo raczej tak. Ulana, z płaskim i szerokim nosem.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 listopada 2022 o 12:52

Mega może nie. Ale Kilo raczej tak. EDIT: Przycisk 'usuń' nie działa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2022 o 12:57

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 listopada 2022 o 11:21

To zdjęcie patriotycznej gwiazdy śmierci im żanpola v2 po pierwszym deszczu?

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 października 2022 o 11:24

Kto k..wa pierze leniwe pierogi?? ლ(ಠ_ಠ ლ)

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 października 2022 o 21:05

@lukasz0706: "Zrobić taki ręcznik z rabinem albo imamem. Wtedy się dopiero pośmiejemy... Prawda?" No byłoby to pewnie śmieszne, tylko nie są to autorytety moralne, czy osoby otaczane kultem w PL, więc poślady spięłoby nieporównywalnie mniej osób - pewnie garstka najbardziej upośledzonego lewactwa (tak, wiem, pleonazm). Ja ogólnie jestem przeciw i świętościom, i cenzurze dowolnego rodzaju, i KK (a na pewno w odniesieniu do tego, czym się stał). Ale nie wyśmiewam i nie poniżam osób wierzących, zdaję sobie sprawę z tego, że większość księży to nie te patologie wychwytywane i wałkowane przez media - i dla swoich społeczności są potrzebni. Przynajmniej jeszcze. W przypadku tego ręcznika jestem rozdarty - bo z jednej strony jak mówiłem jestem przeciwko świętym i otaczaniu jednostek kultem, i przeciwko cenzurze, ale z drugiej strony jak uwielbiam śmieszki i zaśmiewam się z pomysłowych memów z papajem, to jest po prostu kiepskie i faktycznie zalatuje trzepaniem kasy na "current thing", czyli obrazoburczej nagonce na wierzących.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 października 2022 o 21:06

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 października 2022 o 20:33

@MISTERWISUS: To jest clickbaitowa bzdura. Koleś (Hans Niemann) ograł mistrza świata (Carlsena), mistrz się obraził i wycofał z turnieju. Oskarżył Hansa o oszukiwanie, argumentując to na kilka sposobów, m.in. wytykając, że złapano go w przeszłości na oszustwie w rozgrywkach online. Potem jeszcze inni narobili dramy, że Niemann z poziomu mistrza doszedł do arcymistrza nagle i w okresie pandemii, kiedy nie było praktycznie turniejów w formie fizycznej, do tego nie potrafił przeanalizować swoich ruchów i taktyki po zwycięstwach, gdzie wykonywał niekonwencjonalne zagrania, oraz, że istnieje wysoka zbieżność jego zagrań z silnikami komputerowymi - czyli wykonywanie optymalnych ruchów nawet w sytuacji, gdy ruch tak nie wygląda (wtedy przeciwnik również jest zbity z tropu). Więc ogólnie jest na HN nagonka, i większość czołówki światowej i szachistów zajmujących się analizą gier i zbieraniem danych, uważają, że oszukiwał. Tyle, że o ile w grach online jest to dość proste, o tyle w turnieju fizycznym (OTB - Over The Board - przy planszy) jest to dużo trudniejsze, ale zawsze praktycznie opiera się o dwa mechanizmy: 1) rozgrywki nadawane są na żywo - ktoś (wspólnik) ogląda i przekazuje w jakiś sposób graczowi info jaki ruch wykonać. 2) jeśli podejrzewa się, że taka sytuacja jak w 1) może mieć miejsce, wprowadza się opóźnienie w transmisji - np. 30 minut. Wtedy oszukujący musi sam przekazać info o swoim ruchu, żeby dostać zwrotne info, jaki ruch wykonać. W obu przypadkach w jakiś sposób trzeba odebrać informację. Najczęściej są to ukryte telefony i np. wyjścia do toalety, albo miniaturowe nadajniki/odbiorniki, które ktoś ma przy sobie. Ten drugi przypadek jest kontrolowany (nie wszędzie i w każdym przypadku, ale na dużych turniejach często, a w przypadku posądzenia kogoś - zawsze) przez omiatanie gościa różdżką - wykrywaczem metalu. No więc clou historii jest takie, że wszyscy myślą, że HN oszukiwał, ale nie wiedzą jak, bo turniej był OTB, było i opóźnienie, i sprawdzano go dokładnie różdżką. Stąd prześmiewcza teoria spiskowa, że ukrył nadajnik/odbiornik w d... Na co żadnego dowodu nie ma, dodatkowo różdżka pewnie by to wykryła. Stąd tytuł w formie stwierdzenia faktu jest syfnym clickbaitem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 października 2022 o 20:36

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1019 20 następna »