Użytkownik otrzymał bana za: Rosyjska propaganda, obrażanie użytkowników, Ukrainek, itd.
Ban wygasa: 2121-09-03 19:58:55
Ban wygasa: 2121-09-03 19:58:55
Zamieszcza skriny od: | 23 października 2010 - 19:55 |
Ostatnio: | 9 stycznia 2024 - 20:28 |
- Skrinów na głównej: 72 z 269
- Punktów za skriny: 13893
- Komentarzy: 4993
- Punktów za komentarze: 8471
« poprzednia 1 2 … 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 … 197 198 następna »
@sucharhunter: A coś więcej, na temat tego, kiedy taka zmiana nastała? Z tego co wiem, w kulturach antycznych podejście do seksu było bardzo luźne, czytaj: każdy z każdym, chyba że ktoś był żonaty lub zamężny. Współczesna definicja wciąż mówi tylko o zdradzie: "termin występujący w różnych kulturach, religiach i systemach prawnych, oznaczający akt współżycia płciowego osób, z których przynajmniej jedna jest związana małżeństwem z inną osobą" - https://pl.wikipedia.org/wiki/Cudzo%C5%82%C3%B3stwo Raz jeszcze, nie ma żadnych podstaw do uznawania konkubinatu za grzech, poza samą narracją kościoła, którą tworzą zgrzybiali faceci w sukienkach.
@Trokopotaka: A mnie zastanawia, na jakiej podstawie w ogóle doszli oni do wniosku, ze konkubinat to grzech. Nic o tym w biblii nie ma. Cudzołóstwo, jak sama nazwa wskazuje, to sypianie w cudzym łóżku(w domyśle, w miejsce prawowitego małżonka). Jeśli dwie osoby wolne, bez zobowiązań, chcą sobie razem mieszkać a nawet czasem pobzykać, to nikogo przecież nie zdradzają, sypiają "we własnych łóżkach". To zdrada jest grzechem i stosunki z cudzymi partnerami. Dwie wolne osoby uprawiające seks, niczego złego nie robią.
@MrDeothor: Spokojnie, widzę tendencję spadkową w jego aktywności. Widać coraz rzadziej dostaje przepustkę z psychiatryka. Ostatnio przez blisko miesiąc był z nim spokój, może tym razem zniknie na jeszcze dłużej. Też myślałem swego czasu o pozwaniu tego pajaca i już nawet mam gotowe zawiadomienie, czekające na dostarczenie do prokuratury. Ale po dłuższym zastanowieniu się, stwierdziłem że ten cudak nie jest wart tego, żebym ujawniał swoją tożsamość i upubliczniał prywatne dane, powiązane z tym awatarem. Szkoda zachodu, jego i tak życie każe wystarczająco, nie potrzeba sądu. Ale jak Tobie się chcę w pozwy bawić, to będę gorąco kibicować.
Ukraina po raz kolejny odrzuca propozycje pokojowe a potem leci z płaczem do całego świata, jak to ją strasznie biją bez powodu. Hipokryci @banan113: Nie musi nic finansować, bo durne polaczki wysyłają swój sprzęt wojskowy, żeby w razie czego, nie mieć się samemu czym bronić.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2022 o 13:36
@Kajothegreat: Ale chciała by mieć płacone: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zarobki-pierwszej-damy-18-tys-zl-miesiecznie-8176023.html
Ojtam ojtam, jak to mówią, liczą się chęci
"będziesz gnić w pracy..." - zdalnej, z domu, a pod twoim oknem będą się całymi dniami wydzierać i hałasować te dzieciaki, które mają wakacje i się nimi cieszą
@ZONTAR: Bzdury gadasz. Zapoznaj się może najpierw z prawem, zanim znów zaczniesz wymyślać takie farmazony. Odsunięcie krzesła nie zmienia nie jest ingerencją w elementy trwałe terenu - wyrwanie czegoś, co jest wbite w ziemię owszem. Przeczytaj raz jeszcze co jest napisane na skrinie "Miejscowy komisariat potwierdza, że prowadzi przeciw niej postępowanie" a skoro prowadzi, to znaczy że jednak zrobiła coś, niezgodnego z prawem. A troska o bezpieczeństwo gówniaków w żadnym wypadku jej nie usprawiedliwia. Przytoczone przez Ciebie przykłady są totalnie z dupy i nieżyciowe. I też nie do końca zgodne z prawem i zasadami wychowania. Będąc u kogoś w gościach, nie powinieneś nawet znosić naczyń do zlewu, chyba że za zgodą gospodarza. To samo się dotyczy wyrzucania śmieci. Mój dom, moja twierdza i jeśli sobie tego nie życzę, to nikt nie ma prawa nawet gówna wyrzucić bez mojej zgody. Odsunięcie krzesła to element jego normalnego użytkowania i można to zrobić, o ile gospodarz pozwoli w ogóle na nim usiąść.
@Michel: "trzecie prawo dynamiki" - czekaj, jak to było? Aaa, już pamiętam: Ciało rzucone na łoże, traci na oporze xD Chociaż wydaje mi się ze w przypadku pani ze skrina działa jakaś inna zasada, mówiąca o tym, ze opór jest odwrotnie proporcjonalny, do zasobności portfela faceta.
@beldix: Z początku czytania Twojego komentarza, myślę sobie "hmm, dobrze gada, dam jej plusa". A potem doszedłem do fragmentu: "głównie tych, przesiąkniętych katolskim myśleniem" i zmieniłem zdanie. Czy ty na prawdę nie możesz się powstrzymać, bez wbicia szpili w katolików przy każdej możliwej okazji? Przecież nie o tym był temat, nikt tu nic o kościele a tu nagle... bach, przywalę katolom, a co! Tak się składa, ze "bohaterka" ze skrina, wychowała sie w bardzo konserwatywnej, katolickiej rodzinie. I jak widać, nie miało to żadnego znaczenia, dla jej życiowych wyborów. Ja rozumiem że możesz nie przepadać za kościołem ale daj sobie spokój z wpychaniem tego wątku na każdym kroku. Co czytam Twój komentarz, to tylko czekam kiedy padnie słowo "katol" albo "kościółkowi". 90% Twoich komentarzy, zawiera nawiązanie do katolików. Czy to już obsesja?
@paula2828: Zgadzam się w pełni. Nawet sam znam takie osoby. Rzecz jednak w tym, że te stare roszczeniowe lenie, najczęściej mają dzieci. A te, biorą wzorce z rodziców. I stąd się biorą "juleczki" które zatrudniają się w restauracji czy barze nad morzem, a potem punkt 22 ściągają fartuch i kończą pracę, bo przecież "nie będę robić więcej niż muszę" i totalnie w poważaniu mają to, że lokal jest pełen klientów i szef choćby się zawziął, to sam ich wszystkich nie obsłuży - true story btw. W jednej z knajp nad morzem, którą prowadzi mój znajomy, to się wydarzyło. Gość jest bardzo dobrym szefem i razem z pracownikami stoi na kuchni. Ale trafiła mu się taka roszczeniowa właśnie, która "miała swoje zasady" i zostawiła go samego na lokalu pełnym ludzi, bo "jej czas pracy się skończył". I absolutnie, to nie był szef naciągacz, prosił ją żeby została za ekstra kasę ale ona już się umówiła z koleżankami na wieczór i nie zamierzała zmieniać planów. Jak widzisz, każdy kij ma dwa końce. Są tak samo źli pracodawcy, jak i źli pracownicy. Idealizowanie tych drugich, jako "bohaterów walczących z wyzyskiem"(jak na skrinie) często jest niesprawiedliwe wobec uczciwych pracodawców. Nie każdy szef to "janusz" tak samo jak nie każda pracownica to "roszczeniowa julka" ale niestety zdarzają się.
@paula2828: Może i jest tak jak mówisz, że tylko ja rozumiem co chcę przekazać. Możliwe, bo żeby to pojąć, trzeba przeżyć to co ja. To co piszę wynika z życiowego doświadczenia. Za czasów mojej młodości, młody nie mógł nawet na umowę liczyć, a co tu dopiero na kodeks pracy czy jakieś specjalne regulacje. Dużo mnie to nauczyło i dziś, z perspektywy czasu, niczego nie żałuję. Ale to ja, niewielu może wejść w moje buty. Stąd takie duże niezrozumienie.
Za szybko wstaliśmy z kolan i nam w krzyżu strzeliło xD
@paula2828: Szkoda mi czasu na odpisywanie komuś, kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Przeczytaj jeszcze raz, a jak będzie trzeba to i 10 razy, to co napisałem powyżej. Dopiero jak zrozumiesz sens, to wtedy dopiero przemyśl i na spokojnie odpisz. Bo to co napisałaś teraz, nijak ma się do moich poprzednich wpisów.
B. Sienkiewicz też był jasnowidzem, mówiąc w 2014 roku: "ch…j, d…a i kamieni kupa"
To nie jest śmieszne, tak to niestety działa. U nas w mieście mamy taką firmę na B, co słynie wręcz z partactwa. Za co się nie wezmą, to robią dwa razy dłużej niż pierwotny plan i dwa razy drożej. A do tego robią tak na odwal, ze potem przez kolejny rok muszą jeździć na poprawki. Wydawało by się więc, ze z taką reputacją nikt im nie powierza robót publicznych. Naiwne myślenie. Miasto opracowało coś, co się roboczo nazywa "katalog elementów stałych w przestrzeni miejskiej", czy jakoś tak, w którym ściśle określa, jakie materiały i technologie mogą być stosowane na chodnikach, krawężnikach, jakie ławki, śmietniki itp, itd. Zgadnijcie która firma, specjalizuje się w pracach z tymi konkretnymi technologiami i materiałami, a do tego oferuje najniższe stawki(tylko w przetargu, potem się aneksik zrobi), przez co wygrywa wszystkie przetargi? Tak, dokładnie ta sama xD PS: Firma ma wtyki w magistracie i jest nietykalna. Jak robili chodnik pod moim domem, to była taka fuszera, ze gołym okiem było widać. Próbowałem coś z tym zrobić, więc udało mi się zdobyć kontakt do inspektora budowlanego z ramienia magistratu, wyznaczonego do kontroli tej inwestycji. Zamiast jednak wysłuchać, wziąć sobie do serca moje uwagi i wymóc na wykonawcy poprawę jakości prac, to rzucił się na mnie z groźbami że mnie pozwie o zniesławienie, bo mu zarzucam nierzetelność i brak profesjonalizmu, gdyż w jego mniemaniu "na tej budowie wszystko jest w najlepszym porządku i nie zauważa żadnych niedociągnięć". Budowa zakończyła się pół roku po terminie i do dziś zapadają się płytki na chodniku. Ale pan "inspektor" nie widział problemów. Ciekawe ile wziął za tą krótkowzroczność?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2022 o 14:38
Przecież on żadnych działek nie ma, to wszystko jego żony
Po co wam kapusta, jak tyle głąbów w rządzie
Oj, ktoś tu w szkole na biologii nie uważał
@Gumball: Kancelaria metropolity białostockiego
Czyli podsumowując, nie ma respiratorów, nie ma kasy ani nie ma winnych. Kogoś to jeszcze dziwi?
A to tylko część z ich wybitnych osiągnięć. Polska tak wstawała z tych kolan, że walnęła prosto na ryj
A co, pracować kazali?
Przypomniało mi to historię kumpla, którą zawsze na imprezach opowiada. Jak jeździł na wieś do babci, to zawsze bawił się z królikami. Pewnego razu pojechał ale nie było jego ulubionego. Na pocieszenie, babcia dała mu śliczne, nowe, futrzane kapciuszki xD
Czyli nie licząc dofinansowania, osiągnęła stratę 12,4 mln zł. Brawo poczta. Swoją drogą, nie dziwię się że "notują zyski" jak oszczędzają gdzie tylko mogą - między innymi na listonoszach, przez co już dawno żadna przesyłka nie dotarła mi do domu, tylko same awiza ze skrzynki wyciągam - mimo iż pracuję z domu i jestem praktycznie cały czas obecny pod adresem. Listonosz(ka) potrafi być taka bezczelna, że dzwoni do mnie domofonem, żebym ją na klatkę wpuścił a potem zostawia mi w skrzynce awizo. To jest kuźwa szczyt bezczelności