Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Aberrant Nadkomistrz

Zamieszcza skriny od: 12 stycznia 2014 - 12:44
Ostatnio: 9 listopada 2022 - 16:59
  • Skrinów na głównej: 41 z 72
  • Punktów za skriny: 7222
  • Komentarzy: 565
  • Punktów za komentarze: 1361
 
[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 stycznia 2019 o 12:07

@Kajothegreat: z c i d problem jest akurat głębiej. Mentalnie w ludziach nadal jest komuna. Więc jak państwo coś każe, to trzeba robić na odwrót...tak w dużym uproszczeniu, wykładu tu nie ma sensu robić. Po prostu nie chodzi o same umiejętności prowadzenia, tylko o podejście. I na to politycy mogą mieć bardzo duży wpływ, ale jedyne rozwiązanie jakie widzą to kary, kary, kary.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 stycznia 2019 o 2:44

Polacy wybierają polityków. Ci politycy w ich imieniu ustalają prawo, które ma wszystkim odpowiadać. I widocznie odpowiada, skoro są wybierani po raz kolejny. I ci sami Polacy narzekają, bo ktoś wymierza im karę za to, że łamią prawo...które sami sobie ustalili?

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 stycznia 2019 o 16:34

@WkurzonyObywatel: podatek tutaj jest wliczony, pokrywa go totalizator. Ale długi Wisły to ponad 40mln, 12mln to jest potrzebne na teraz (zobowiązania licencyjne - albo zapłacą, albo bye bye), więc nawet gdyby pan Wanna Lie wygrał w Lotto to problemów nie rozwiąże, jedynie załagodzi tymczasowo.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 stycznia 2019 o 11:53

Tak z czystej ciekawości...po co w Szczecinie japońska liga uniwersytecka?

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 stycznia 2019 o 1:48

Albo było tak zakopcone, że już reszty domów nie widać...

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 grudnia 2018 o 19:15

@Trokopotaka: 01.02.2020 - z powodu protestów mieszkańców okolicznych miejscowości budowa została wstrzymana.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 grudnia 2018 o 20:24

@Vlakis: pisałem jeszcze o drugim czynniku, który dotyczy właśnie wsi, doczytaj. A pieniążki na drzewach nie rosną.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
16 grudnia 2018 o 23:30

@Vlakis: przede wszystkim to w Polsce problem jest nie tyle z emisją, co z rozmieszczeniem zanieczyszczeń. Niby na wszystko potrzebujesz papierka, ale w rzeczywistości i tak mamy architektoniczny burdel. Powietrze swobodnie nie może przepływać. A jak do tego jeszcze dorzucimy ukształtowanie terenu, to powstaje nam taki Kraków. Nikt nie oczekuje, że nagle miasta zostaną przebudowane, więc zmniejszanie emisji siłą rzeczy musi być głównym celem, ale jednocześnie niewiele robi się w sprawach administracyjnych. Ten komentarz jest dla wojowników krzyczących, że takie Niemcy też produkują i nikt im nic nie robi. A co do pieców, to raczej bym się zastanawiał, czy nie miałoby więcej sensu w kraju, w którym przez większość roku jest pochmurno i zimno, inwestowanie w ocieplanie domów zamiast panele słoneczne. Nie znam statystyk ale na chłopski rozum podejrzewam, że wszystkie nieocieplone domy produkują o wiele więcej zanieczyszczeń, niż potrzeba do wyprodukowania energii elektrycznej jaka jest zastępowana panelami (nawet pomijając normy dotyczące elektrowni). No ale na to żaden polityk z UE nie wpadnie, bo nie żyjąc w tych realiach takie problemy mu do głowy nie przyjdą, a z kolei polscy politycy z definicji mają wszystko w d***, byle do kolejnych wyborów. W efekcie zwykły obywatel co najwyżej dostanie rykoszetem w tej zaciętej bitwie Don Kichotów...

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 grudnia 2018 o 11:56

@„ET”: piramida Maslowa, chociaż spopularyzowana bardzo mocno, jest nic nie warta bez znajomości całej teorii (pomijając fakt, że teoria bywa często krytykowana). Ale pozostając w nurcie humanistycznym, na prostszym przykładzie - opartym na teorii Rogersa - napiszę, jakie zadanie ma psycholog w PUP. W skrócie: Rogers wyróżnia 3 komponenty osobowości: obraz Ja (to, jaki uważam, że jestem; co wiem o sobie), samoocenę (w domyślnym rozumieniu) i Ja idealne (to, jaki chcę być, również jakim postrzegają mnie inni). Zmiana w jednym z tych obszarów automatycznie wywołuje reakcję w innym. I tutaj jest zadanie dla takiego psychologa: zmienić postrzeganie siebie przez klienta. Dzięki tej zmianie postrzegania siebie w domyśle ma on zacząć podejmować takie działania, które pozwolą mu znaleźć wreszcie pracę - a to z kolei pozwoli się dalej rozwijać. To wszystko działa na bardziej złożonym poziomie i w oparciu o zupełnie inne koncepcje, ale chciałem, żeby było zrozumiałe. A o tym, dlaczego psycholog w twoim wypadku dał plamę - pisałem wyżej. To nie jest taki łatwy zawód jak wygląda patrząc z boku. Trzeba wiedzy i umiejętności, które z tysięcy produkowanych "psychologów" posiada może 10%. Ale tacy nie idą pracować do PUP za minimalną na pół etatu, tylko otwierają własny biznes, bo klientów im brakować nie będzie. To tak jakbyś poszła do Zdziśka złotej rączki i potem się dziwiła, że kafelki masz krzywo położone. No coś tam tematu liznął, coś tam potrafi, ale nie na tyle, żeby podołać każdej sytuacji, bo zwyczajnie brakuje wiedzy i umiejętności. I nie, nie czepiłem się pieniędzy. To należy traktować jako przykład, w konkretnej sytuacji. Staram się wskazać na rozległość problemu - nie ma tak, że u każdego działa to w jeden sposób. Możesz wziąć 10 osób z depresją, a u każdej źródło problemu będzie inne, czego innego im potrzeba. To jest właśnie powód, dla którego naukowcy w ścisłym rozumieniu tego słowa nie chcą psychologii uznać za naukę - nie dlatego, że ona nic nie wnosi, niczego nie odkrywa - bo tak nie jest. Tylko właśnie dlatego, że każdy przypadek jest inny, i można charakteryzować grupę ludzi (grupę, którą łączy jakaś cecha, ale nadal to są zupełnie różne osoby), ale nie da się zbadać człowieka tak po prostu jako człowieka. W twoim przykładzie też takie zderzenie może wywołać zupełnie różne reakcje. Tak, twoje przypuszczenia są zasadne. Taki mechanizm może się uruchomić. Ale to tylko jeden z wielu możliwych. Psycholog może się ze mną nie zgodzić, ale biorąc pod uwagę praktykę uważam, że w przypadku nauki może i takie nomotetyczne podejście ma sens, natomiast w przypadku terapii podejście personalne (czyli pomagamy osobie, nie człowiekowi) jest jedynym skutecznym. Z resztą diagnoza rzeczywistego źródła problemu i poźniej dobór odpowiedniej metody to dwa najtrudniejsze etapy psychoterapii - jeśli dobrze trafisz to potem jest już z górki.

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 grudnia 2018 o 0:30

@Lilith_Madness: akurat matematyka to nic innego jak język, w którym zapisujesz logiczne myśli. Więc rozumienie na swój sposób nadal jest matematyką. W języku rzadko się zdarza, że coś można powiedzieć tylko w jeden, określony sposób. Czasami można używać prostych ale poprawnych słów, czasami wyszukanych, a jeśli sytuacja na to pozwala - nawet kolokwializmów. I w matematyce jest dokładnie tak samo. Więc rozumienie to jest to, czego na matematyce powinno się uczyć, a nie bezmyślnego wkuwania wzorów. Bo wzory tak naprawdę mogłyby nie istnieć, są tylko dla ułatwienia (zamiast wychodząc od dodawania liczyć wszystko - bo się da - po prostu używasz skrótu, który ktoś wcześniej opracował). W sumie przekonała się o tym moja nauczycielka w technikum, która się wkurzała, że po 4 latach ledwie parę osób jest gotowych na rozszerzenie. W przypływie emocji zrezygnowana zaczęła tłumaczyć wszystko od tabliczki mnożenia aż do końca materiału. Miał być kawał, a w efekcie to, czego przez 4 lata prawie nikt nie rozumiał, nagle zrozumiała większość. Szkoda, że miesiąc przed maturą...

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 grudnia 2018 o 18:10

@Lilith_Madness: wystarczy znać historię żeby wiedzieć, że szkoła nie ma uczyć kreatywności, tylko posłuszeństwa. Umiejętności poza program nie są mile widziane (zależnie od nauczyciela) - a w twoim przypadku to kwestia umiejętności (albo znajomość wzorów z wyższego poziomu, albo samodzielne odkrycie reguły - gdzie robisz to samo, tylko z innymi oznaczeniami; bo gdyby w rozumowaniu był błąd to pewnie nauczyciel by go wskazał, np. że w jakimś przypadku twoja metoda nie zadziała). A matematyka jest tu świetnym przykładem - nie uczy się reguł, tylko opanowania wzorów do perfekcji, nie logicznego myślenia tylko rozwiązywania zadań. Dlatego warto - nie tylko matematyki - uczyć się jak najwięcej samodzielnie, a nie polegać na państwie. W twoim interesie jest rozwijać się, interes państwa to mieć obywateli, którzy posłusznie będą pracować, najlepiej całe życie w jednym zawodzie.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 grudnia 2018 o 21:34

@„ET”: co do pierwszego - człowiekowi po odsiadce nie da pracy ani pieniędzy, ale pomoże skutecznie wrócić do społeczeństwa, normalnie funkcjonować. Takie osoby mają szereg "zaburzeń" (nie wdając się w szczegóły), których osoba bez wiedzy nawet nie zauważy. Podobnie w drugim przypadku - jak ktoś nie może znaleźć pracy to nie dlatego, że cały świat się na niego uwziął, ani niekoniecznie dlatego, że nie chce. Problem w tym, że takie osoby na terapię bywają dość oporne. Zwłaszcza, jeśli nie idą z własnej woli. Nie znam człowieka, którego by ktokolwiek mógł uszczęśliwić na siłę. Co do drugiej kwestii - ile ludzi tyle przyczyn (zależy kogo zapytasz, ja jestem bardziej zwolennikiem podejścia humanistycznego i pokrewnych, czyli nie wrzucam wszystkich do jednego wora nigdy). Czy związek istnieje? Czasami. Ale to nadal wątek poboczny. Naprawdę długi temat. Nawet same pieniądze mogą powodować szereg przyczyn takiego stanu - czasami w pogoni za pieniędzmi człowiek zatraca poczucie własnej tożsamości (a problemy z osobowością występują częściej niż depresja, ale są z nią mylone), czasami pieniądze oznaczają fałszywych ludzi wokół co po uświadomieniu sobie jest szokiem, czasami pieniądze to odpowiedzialność, a dana osoba może nie być gotowa na nią, do tego zdarzają się błędy wychowawcze, czasami cechy osobowości, które pomagają w zdobyciu pieniędzy są jednocześnie problemem w innych kontekstach życiowych... Temat rzeka. Ale w każdym przypadku pieniądze są tylko wątkiem pobocznym. Współwystępują. Czyli korelacja jest. Ale związku przyczynowo-skutkowego nie ma tak bezpośrednio.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 grudnia 2018 o 18:43

@„ET”: z tym, że z problemami z jakimi przychodzą ludzie do MOPSU nie dostaną pomocy, to się do końca nie zgodzę. Tzn z problemami, jakich są świadomi - owszem. Ale częściej owe problemy są wynikiem innych problemów, o których ta osoba sama nie wie. Tutaj dobry specjalista by pomógł. Ale dobrego psychologa ciężko znaleźć nawet prywatnie. A mówimy tu o miejscu, gdzie ludzie pracują za śmieszne pieniądze, zwykle nawet nie na cały etat. Eksperta bym tu nie oczekiwał. Więc mamy jeden wielki teatrzyk, który nie służy nikomu oprócz polityków, którzy mogą się pochwalić przed wyborami, że zapewnili opiekę. Co do drugiego pytania - przyczyn może być wiele, a sama nauka to setki badań. Z kwestiami finansowymi nie ma to absolutnie nic wspólnego (poza tym, że pieniądze stają się problemem, bo zmienia się podejście otoczenia w stosunku do ciebie). Można być szczęśliwym biedakiem, i można być rozpaczającym bogaczem. Z resztą każdy, kto w praktyce zajmuje się takimi sprawami wie, że depresja to bardzo nieprecyzyjne określenie, które może oznaczać zupełnie różne problemy. Ale depresja jako jednostka chorobowa - to choroba. Równie dobrze możesz powiedzieć, że jak ktoś jest bogaty to nie może złamać nogi albo dostać raka. Pieniądze szczęścia nie dają. Chociaż ich brak też nie pomaga.

[skrin]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 listopada 2018 o 17:39

@ZONTAR: jeszcze jedna mała uwaga z praktyki - pomijając, że depresja to tylko mały wycinek. Masa ludzi idzie do psychiatry wyłącznie po receptę na depresję (i co gorsza, dostają ją od ręki). Podczas gdy...wcale owej nie mają. Bo problem jest zupełnie inny (np. z osobowością), tylko objawy podobne. A to tak jakby migrenę leczyć przy pomocy uderzania młotkiem z całej siły w kolano - no może i głowa boleć przestanie...

[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
28 listopada 2018 o 11:45

@cavefalcon: od rozwiązywania ludzkich problemów to jest ksiądz na parafii. On ci może służyć mądrymi radami. Psycholog ma konkretne zadania, w zależności od obranej ścieżki zawodowej (psychiatra tym bardziej). Z punktu widzenia pacjenta to może wyglądać inaczej - pacjent widzi żelaznego ptaka, który magiczną siłą wzbił się w powietrze. Specjalista widzi maszynę napędzaną silnikami. I on się właśnie tymi wszystkimi mechanizmami zajmuje, o istnieniu których pacjent nie ma pojęcia, a sprawdzono wiele razy, że istnieją i działają. Swoje zdanie możesz mieć i je szanuję. Ale jeśli o czymś nie masz pojęcia, to zostaw swoje zdanie dla siebie (swoją drogą to inny problem psychologii, już sobie wyobrażam jak chirurgowi na stole pacjent pie*doli, że on wie lepiej czego mu potrzeba).

[skrin]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 listopada 2018 o 10:31

@gomezvader: tacy ludzie dla mnie są zakałą tego zawodu. Nie dość, że masa ludzi przychodzi tylko po receptę bo "wiedzą lepiej", to nawet kiedy już przyjdzie ktoś rzeczywiście szukający pomocy to tylko oberwie rykoszetem przez lenia. Takich "specjalistów" powinno się szerokim łukiem omijać. Chociaż jakoś wątpię, że gość ze screena jest psychologiem. Dlaczego? Bo w tym zawodzie własna psychoterapia nie jest niczym nadzwyczajnym, o ile nie jesteś tępą dzidą od podpisywania papierków to ten zawód jest ogromnym obciążeniem psychicznym i zwykle przychodzi moment,kiedy TRZEBA zawitać do gabinetu jako pacjent. Dla własnego zdrowia (czasami nawet pracodawcy tego wymagają). I każdy psycholog o tym wie...

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 listopada 2018 o 12:18

@daro97: tak, ma. Ale do pewnego wieku. Kiedy dziecko jeszcze uczy się dźwięków, uczy się mowy itd itd, jeszcze nie rozumiejąc struktur gramatycznych. Kiedy dziecko jest w stanie już sklecić wypowiedź zamiast pojedynczych słów to już tylko robienie z siebie debila.

[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
3 listopada 2018 o 16:26

https://www.youtube.com/watch?v=-gy2zx7RpQ4

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 listopada 2018 o 10:50

@gomezvader: dokładnie. Tak samo jest z genialnym pomysłem przymusowej pracy dla więźniów - więźniowie już od dawna pracują. Bez przymusu. Tyle tylko, że przy nich Ukraińcy to mimo wszystko pracowici jak mrówki...

[skrin]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
27 października 2018 o 9:16

Tak, powinien oddać, ale spółdzielni mieszkaniowej. Ta z kolei kilka sobie zatrzyma a resztę odda biednym, potrzebującym alkoholikom z klatki obok.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 października 2018 o 10:15

@MrSzept: z grubsza z tobą się zgodzę, chociaż nie do końca, ale mnie do dziś po MŚ zastanawia jedno... CO SIĘ DO CHOLERY STAŁO Na Euro grali tak jak powinni. Tzn był plan, był pomysł na grę. Była taktyka. Wszystko chodziło jak w zegarku. Z kolei na MŚ był 100% powrót do Smudy, do Fornalika i innych geniuszy. Czyli totalny brak ładu i składu. Taka sytuacja wygląda mi po prostu na jakieś naciski z góry. Coś takiego, co dotknęło Milan za czasów Berlusconniego, kiedy wpieprzał się kolejnym trenerom w ich robotę. Tyle tylko, że Boniek raczej nie ma powodu wracać do tamtych "taktyków", za ich kadencji nawet nie urzędował. No bo można mówić o przygotowaniu fizycznym, o tym, że w klubach nie grają - okej. Ale to wcale nie tłumaczy faktu, że powtarzali dokładnie te same zagrania, co najgorsze kadry w historii polskiej piłki. Czyli co, aż tak zmęczeni byli, że im Smuda przed oczami stawał?

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
12 października 2018 o 23:41

@ZONTAR: no a ja znów powtarzam, że jeśli uważasz, iż humaniści to osoby z brakami w wiedzy ścisłej to nie za bardzo wiesz o czym piszesz...a i jako rzekomy ścisłowiec chyba musisz odgrzebać podręcznik do logiki. Bo jedno z drugim nie ma kompletnie żadnego związku, nie można utożsamiać. Jako ciekawostka: to dokładnie taki błąd logiczny, jaki media (prawdopodobnie celowo) popełniły w przypadku antyszczepionkowców, gdzie sprytnie zastąpiono rozsądnych ludzi wariatami i postawiono jednych na równi z drugimi.

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 października 2018 o 16:22

@ZONTAR: czyli rzeczywiście nie masz zielonego pojęcia o tych kierunkach :)

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
11 października 2018 o 15:24

@ZONTAR: nie mamy filozofów i socjologów, tylko osoby, które skończyły filozofie i socjologie. To znacząca różnica. Jeśli nie wiesz dlaczego, to znaczy, że jesteś kolejnym znafcą od wszystkiego i nie masz pojęcia co komentujesz, czyli niczym od chemitrailsowców się nie różnisz...

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 września 2018 o 21:29

@wolbiend: ogólnie płeć najłatwiej rozpoznać po końcówce...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1022 23 następna »