@tomangelo2: Pisałem o tym tutaj:
https://mistrzowie.org/750040#comment_799074
Po ocenie komentarza zdaje się, że niewiele osób tak uważa. Może to bezrefleksyjne ciśnięcie beki ze starych dobrych aut i ich właścicieli, nie wiem. Ja mam wyrobione podejście i widzę na każdym kroku, ile trzeba dopłacać do nowych samochodów w stosunku do moich kosztów utrzymania. Jak kiedyś upadnę na głowę to sobie kupię auto w cenie kawalerki, póki co jeszcze na tyle nienormalny nie jestem.
@ZONTAR
Tak, masz rację - jest to odwieczny problem i trudna życiowa decyzja. Każda opcja ma swoje wady i zalety, a czy dobrze wybrałeś - nigdy się nie dowiesz. Nigdy nie będziesz wiedzieć, jak by Ci się żyło, gdybyś wybrał inne podejście i postąpił inaczej.
@ChiKenn: A to nie próbowałem, więc nie będę hołdował starej słowiańskiej zasadzie "nie znam się, to się wypowiem" :P Ale mam nadzieję, że indukcyjna lepsza od elektrycznej, bo jeżeli jest jeszcze gorsza, to by musiało znaczyć, że świat idzie w bardzo dziwnym kierunku i ludziom przestało zależeć na jakości sprzętów domowych.
@Ashardon: No chyba tak. Ja jeżdżę autem, które jest warte ok. 2 tygodni mojej pracy i bym go nie zamienił. Jest dynamiczne, bezawaryjne i w miarę ekologiczne (bo w gazie), a inni niech sobie jeżdżą nowiutkimi fiatami 500 od mechanika do mechanika :P
No bo kur*a to jest bardziej rozsądne i ekologiczne.
A w ogóle to kuchenki elektryczne ssą - Makłowicz kiedyś o tym mówił i moje odczucia są takie same. Regulacja temperatury na gazówce jest znacznie łatwiejsza. Ponoć żaden lepszy kucharz nie zhańbi się używaniem kuchenki elektrycznej.
Pierwszy raz widzę, żeby ktoś z pracy w budżetówce robił zaletę...
Sprawdziłem zarobki w Lasach Państwowych i, kurde, faktycznie dobrze płacą. Ciekawe dlaczego i czy robota ciężka.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2020 o 15:54
Ale z jakim skutkiem miałby być przerwany egzamin? Negatywnym czy pozytywnym? Bo w sumie oba kuriozalne. Ale kurioza dzieją się na naszych oczach w ostatnim czasie...
To dotyka dość ważnego punktu charakteru przeciętnego Polaka - oszukać korporację na 100 zł to jest powód do szacunku, w przeciwieństwie do oszukania kogoś z rodziny choćby na 1 grosz. :)
Ciekawa mentalność.
Na każdej stacji napisane, że maksymalne napełnienie zbiornika wynosi 80%. Ponoć technicznie można tankować powyżej pierwszego odbicia, nie próbowałem. Pierwsze jest właśnie w okolicach 80%.
Wychodzi z prostego rachunku, że 7 litrów gazu musiało być w zbiorniku przed tankowaniem. Oczywiście pi razy drzwi.
Ilość zatankowanego paliwa zależy głównie od temperatury tego paliwa. Ale jak ktoś zadaje takie pytanie, to raczej równania stanu gazu go mało obchodzą chyba.
Nie wiem, nie śledzę, nie orientuję się.
Ale mogło mu chodzić o to, że najbliższe 2-3 tygodnie pokażą, w którą stronę się skieruje wykres zachorowań. Albo łagodzenie obostrzeń przyniesie niechciane skutki i poszybujemy w górę, albo (jak chcieliby wszyscy) nic się nie stanie, a epidemia zacznie wygasać.
Takie jest powszechne przekonanie. Tymczasem według danych WHO z roku 2019 roczne spożycie alkoholu na jednego mieszkańca było w Belgii... dokładnie takie samo jak w Polsce, tj. 11,6 litra.
Spadliśmy w ostatnich latach z czołówki. To chyba Wy tak mało pijecie, bo ja zawyżam średnią jakieś 4 razy.
@katem: Dokładnie.
Kiedyś chciałem przyjść na jakąś imprezę do znajomych. Zostałem poinstruowany przez dziewczynę, że mieszkanie znajduje się "na prawo od Biedronki". Oczywiście dojście zajęło mi 20 minut i 3 telefony. Dopiero jak jej potem narysowałem na kartce, zrozumiała, że "na prawo od czegoś" może oznaczać zupełnie dowolny kierunek.
Twórcy Google Maps chyba wyrażają inne zdanie. Jesteś w centrum obcego miasta, z którego chcesz wyjechać. Dookoła wysokie zabudowania, dzień pochmurny, duży ruch. Ustawiasz więc cel. Pierwszy komunikat, który słychać, to "kieruj się na zachód". TYLE TO WIEM, JADĘ Z WARSZAWY DO POZNANIA. Dzięki Google.
Ja po prostu nie wierzę, że ludzie tak słabo używają autokorekty. Ej, ta opcja (w Androidzie) nawet nie jest domyślnie włączona! NIGDY mi się nie zdarzyło nic takiego odwalić. Kiedyś dla beki włączyłem dziewczynie w telefonie i parę kwiatków było, ale nigdy nie zamienia na żadne przekleństwa.
Już abstrahując od tego, że powinno się zawsze przeczytać wiadomość przed wysłaniem - tutaj wierzę, że to dla niektórych może być zbyt dużo.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2020 o 8:26
Rzeczywiście uratował sporo ludzi, którzy nie zginęli w wypadkach itd. Podejrzewam jednak, że w dłuższej perspektywie zdecydowanie więcej ofiar nie pochłonie wirus, tylko wynikające z zamknięcia połowy świata "epidemie": chorób układu krążenia, otyłości, alkoholizmu, depresji, innych chorób psychicznych itp. itd.
Te schorzenia cywilizacyjne mają w warunkach "kwarantanny narodowej" idealne warunki do rozwoju. Po prostu poczekajmy kilka lat i wtedy sprawdźmy wzrosty. :)
@zpiesciamudotwarzy: To, że panuje "śmiertelnie niebezpieczny wirus" to właśnie szkodliwa nadinterpretacja sytuacji.
Problemem SARS-CoV-2 nie jest przecież wysoka śmiertelność, to chyba widać? Umierają w zdecydowanej większości ludzie, którzy i tak by długo nie pożyli - starzy i schorowani. Całe to zamknięcie kraju miało być walką o to, żeby nie zabrakło w szpitalach miejsc (zwłaszcza pod respiratorami), bo wtedy zaczęliby umierać ludzie z innych grup, którzy bez wirusa mogliby jeszcze długo pożyć. Ponadto problemem jest brak opracowanych terapii oraz nieznane powikłania. Czy to słuszne - nie mi to oceniać, natomiast mówienie o "śmiertelnie groźnym wirusie" jest nadużyciem.
@tomangelo2: Pisałem o tym tutaj: https://mistrzowie.org/750040#comment_799074 Po ocenie komentarza zdaje się, że niewiele osób tak uważa. Może to bezrefleksyjne ciśnięcie beki ze starych dobrych aut i ich właścicieli, nie wiem. Ja mam wyrobione podejście i widzę na każdym kroku, ile trzeba dopłacać do nowych samochodów w stosunku do moich kosztów utrzymania. Jak kiedyś upadnę na głowę to sobie kupię auto w cenie kawalerki, póki co jeszcze na tyle nienormalny nie jestem. @ZONTAR Tak, masz rację - jest to odwieczny problem i trudna życiowa decyzja. Każda opcja ma swoje wady i zalety, a czy dobrze wybrałeś - nigdy się nie dowiesz. Nigdy nie będziesz wiedzieć, jak by Ci się żyło, gdybyś wybrał inne podejście i postąpił inaczej.
@ChiKenn: A to nie próbowałem, więc nie będę hołdował starej słowiańskiej zasadzie "nie znam się, to się wypowiem" :P Ale mam nadzieję, że indukcyjna lepsza od elektrycznej, bo jeżeli jest jeszcze gorsza, to by musiało znaczyć, że świat idzie w bardzo dziwnym kierunku i ludziom przestało zależeć na jakości sprzętów domowych.
Brzmi jak pie*dolenie coachów od siedmiu boleści :P
@Ashardon: No chyba tak. Ja jeżdżę autem, które jest warte ok. 2 tygodni mojej pracy i bym go nie zamienił. Jest dynamiczne, bezawaryjne i w miarę ekologiczne (bo w gazie), a inni niech sobie jeżdżą nowiutkimi fiatami 500 od mechanika do mechanika :P
No bo kur*a to jest bardziej rozsądne i ekologiczne. A w ogóle to kuchenki elektryczne ssą - Makłowicz kiedyś o tym mówił i moje odczucia są takie same. Regulacja temperatury na gazówce jest znacznie łatwiejsza. Ponoć żaden lepszy kucharz nie zhańbi się używaniem kuchenki elektrycznej.
Ja widzę twarz w całości zasłoniętą.
Pierwszy raz widzę, żeby ktoś z pracy w budżetówce robił zaletę... Sprawdziłem zarobki w Lasach Państwowych i, kurde, faktycznie dobrze płacą. Ciekawe dlaczego i czy robota ciężka.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2020 o 15:54
Ale z jakim skutkiem miałby być przerwany egzamin? Negatywnym czy pozytywnym? Bo w sumie oba kuriozalne. Ale kurioza dzieją się na naszych oczach w ostatnim czasie...
Trzeźwy portier, dobre. Już prędzej jakiś nadgorliwy student próbujący się uczyć na imprezie.
To dotyka dość ważnego punktu charakteru przeciętnego Polaka - oszukać korporację na 100 zł to jest powód do szacunku, w przeciwieństwie do oszukania kogoś z rodziny choćby na 1 grosz. :) Ciekawa mentalność.
Na każdej stacji napisane, że maksymalne napełnienie zbiornika wynosi 80%. Ponoć technicznie można tankować powyżej pierwszego odbicia, nie próbowałem. Pierwsze jest właśnie w okolicach 80%. Wychodzi z prostego rachunku, że 7 litrów gazu musiało być w zbiorniku przed tankowaniem. Oczywiście pi razy drzwi. Ilość zatankowanego paliwa zależy głównie od temperatury tego paliwa. Ale jak ktoś zadaje takie pytanie, to raczej równania stanu gazu go mało obchodzą chyba.
Ciekawe, bo po sloganie nie spodziewałbym się dopisku "Episkopacie, obudź się".
A podobno pieniądze nie śmierdzą...
Nie wiem, nie śledzę, nie orientuję się. Ale mogło mu chodzić o to, że najbliższe 2-3 tygodnie pokażą, w którą stronę się skieruje wykres zachorowań. Albo łagodzenie obostrzeń przyniesie niechciane skutki i poszybujemy w górę, albo (jak chcieliby wszyscy) nic się nie stanie, a epidemia zacznie wygasać.
@kenzol: Co do pieczarek to dalej jest prawda.
Takie jest powszechne przekonanie. Tymczasem według danych WHO z roku 2019 roczne spożycie alkoholu na jednego mieszkańca było w Belgii... dokładnie takie samo jak w Polsce, tj. 11,6 litra. Spadliśmy w ostatnich latach z czołówki. To chyba Wy tak mało pijecie, bo ja zawyżam średnią jakieś 4 razy.
Skąd on wziął taką teorię? Co to w ogóle jest "miejsce niepubliczne"? Z obowiązującymi przepisami na pewno jego interpretacja nic wspólnego nie ma.
@katem: Dokładnie. Kiedyś chciałem przyjść na jakąś imprezę do znajomych. Zostałem poinstruowany przez dziewczynę, że mieszkanie znajduje się "na prawo od Biedronki". Oczywiście dojście zajęło mi 20 minut i 3 telefony. Dopiero jak jej potem narysowałem na kartce, zrozumiała, że "na prawo od czegoś" może oznaczać zupełnie dowolny kierunek.
Twórcy Google Maps chyba wyrażają inne zdanie. Jesteś w centrum obcego miasta, z którego chcesz wyjechać. Dookoła wysokie zabudowania, dzień pochmurny, duży ruch. Ustawiasz więc cel. Pierwszy komunikat, który słychać, to "kieruj się na zachód". TYLE TO WIEM, JADĘ Z WARSZAWY DO POZNANIA. Dzięki Google.
Ja po prostu nie wierzę, że ludzie tak słabo używają autokorekty. Ej, ta opcja (w Androidzie) nawet nie jest domyślnie włączona! NIGDY mi się nie zdarzyło nic takiego odwalić. Kiedyś dla beki włączyłem dziewczynie w telefonie i parę kwiatków było, ale nigdy nie zamienia na żadne przekleństwa. Już abstrahując od tego, że powinno się zawsze przeczytać wiadomość przed wysłaniem - tutaj wierzę, że to dla niektórych może być zbyt dużo.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2020 o 8:26
@Kwasnydeszcz: Opowieść brzmi jakby to było w Rosji. A jeśli tak, to brzmi nawet prawdopodobnie.
Matka Merkel*. To ona jest bezczelna.
@wroclawskijozek: No chyba właśnie do Ciebie pisałem. A skoro mając 35 lat dalej nie rozumiesz, to już raczej nic się nie zmieni.
Rzeczywiście uratował sporo ludzi, którzy nie zginęli w wypadkach itd. Podejrzewam jednak, że w dłuższej perspektywie zdecydowanie więcej ofiar nie pochłonie wirus, tylko wynikające z zamknięcia połowy świata "epidemie": chorób układu krążenia, otyłości, alkoholizmu, depresji, innych chorób psychicznych itp. itd. Te schorzenia cywilizacyjne mają w warunkach "kwarantanny narodowej" idealne warunki do rozwoju. Po prostu poczekajmy kilka lat i wtedy sprawdźmy wzrosty. :)
@zpiesciamudotwarzy: To, że panuje "śmiertelnie niebezpieczny wirus" to właśnie szkodliwa nadinterpretacja sytuacji. Problemem SARS-CoV-2 nie jest przecież wysoka śmiertelność, to chyba widać? Umierają w zdecydowanej większości ludzie, którzy i tak by długo nie pożyli - starzy i schorowani. Całe to zamknięcie kraju miało być walką o to, żeby nie zabrakło w szpitalach miejsc (zwłaszcza pod respiratorami), bo wtedy zaczęliby umierać ludzie z innych grup, którzy bez wirusa mogliby jeszcze długo pożyć. Ponadto problemem jest brak opracowanych terapii oraz nieznane powikłania. Czy to słuszne - nie mi to oceniać, natomiast mówienie o "śmiertelnie groźnym wirusie" jest nadużyciem.