Vania ♀ Młodszy aspirant

@Rapper3d: a Mitologię Grecką to kiedy wymyślono? Jeszcze przed naszą erą.

Za 2000 lat, ówczesna cywilizacja będzie puszczać na discovery channel program, jak to w roku 2000 przybyli olbrzymi kosmici, bo przecież postawiliśmy olbrzymie posągi. Tak jak obecnie puszczają jakieś chore teorie, bo na hieroglifach są duzi ludzie hah.

@NobbyNobbs: Jeśli nie pobiera wynagrodzenia, to jest to jej czas wolny i tyle. Korzystają ze sprzętów w ramach opłaconej w składkach opieki zdrowotnej. I faktycznie, jak ci znajomi w godzinach, w których pacjenci nie są przyjmowani, robią to, co by robili w godzinach przyjmowania pacjentów, to kolejki o nich się zmniejszają. Nic tu nie odbywa się kosztem innych pacjentów. W nosie mam celebrytki, ja nawet nie wiem kto to jest. Natomiast widzę tekst o lekarzu, który przyjmuje pacjentów poza kolejnością ale w wolnym czasie i nie widzę w tym nic naruszającego etyke zawodową, czy szkodzącą innym ludziom. Myślę też w tym momencie o sobie, bo jak ona obskoczy 10 pacjentów, to tych 10 pacjentów nie będzie stało przedemną w kolejce.

@NobbyNobbs: za nasze i JEJ i jej PACJENTÓW pieniądze... to jak pacjent znajdzie rozwiązanie takie, że idzie do lekarza w innych godzinach, to jego składki nie mają już znaczenia? Dalej się należy opieka zdrowotna, godziny nie mają znaczenia. Przecież ona kurde nie robi wałków z ubezpieczeniem.

Nie chodzi o zależność między najmem a pracą, a o koszty życia pomimo pracy. Z jednej wypłaty nie ma szans się utrzymać na wynajętym. Możliwe, że ta kobieta akurat by poszła pracować, ale może nie mieć żadnych kwalifikacji, zatem potrzebna jej pomoc w zorganizowaniu się i zrobieniu tych kwalifikacji.

Chwila! Ona napisała, że robi to W CZASIE WOLNYM, zatem nie widzę problemu.

Kiedy zaczynasz być coraz brzydsza, więc robisz co się da, żeby udawać, że jesteś brzydka z wyboru :P

Ciekawe... Rozumiem takie zabiegi w klubach, kobiety wchodzą za darmo, żeby więcej mężczyzn chciało wejść, zatem ma to jakiś sens. Natomiast tutaj? Chociaż nie wiem, może co roku na tych targach nie ma prawie wcale kobiet, więc stwierdzili, że zrobią troche szumu wokół tematu, żeby za darmo rozreklamować targi. A ponieważ kobiety kupowały na przykład 1% biletów, to uznali że to żadna strata.

@kontraparka: Nie znalazłam informacji, gdzie pracuje, więc ciężko to zweryfikować. Po tylu kierunkach, kolejne studia to tylko formalność, cyk przepisane oceny z indeksów i zostały tylko prace do napisania :P

Wiemy jak się umówić ze znajomymi, bez korzystania z telefonu i internetu.

A pewnie brak zaproszenia tu i tam, wynika z jej walniętego charakteru, a nie faktu, że tatuaże posiada :)

Biorąc pod uwagę efekt, to może nie z biedy to zrobiła, a dlatego, że żadna sklepowa suknia (w rozsądnej cenie) nie spełniała jej oczekiwań, więc zamiast się bez sensu zapożyczać na kieckę, to zrobiła kreacje marzeń.

Oj tam, naczytał się wzruszających historii, jak to ojciec wytatuował sobie aparat słuchowy i pare innych tego typu i też chciał. Syn przejdzie na soczewki, to sobie gałki oczne wytatuuje.

Jedne ośmiolatki już są ogarnięte, inne bawią się w podpalanie pluszaków za śmietnikami :P Tak więc, tylko ktoś kto zna to dziecko, może coś doradzić.

@Trokopotaka: To samo chciałam napisać. Bardzo możliwe, że w tych godzinach i tak tylko kobiety przychodziły. Więc wystosowano ofertę do klienta. Gdyby o tej godzinie przychodzili sami mężczyźni, pewnie pojawiłaby się tam opcja dla mężczyzn.

@Maquabra: Tylko że to jest podręcznik. Jeśli wykładowca go wymaga i zrobi egzamin z jego treści, to już wpaja do głowy kolejnym "specjalistom" taki styl prowadzenia firm.

O nie, nie, to nie to pokolenie, tylko to wyżej. Rodzice tego dziecka muszą być niezłą patologią.

@huba13: Oczywiście, że występuje od dawna, natomiast obecnie jest więcej takich przypadków. Ludzie się częściej rozwodzą, ponieważ już nie żyją w przekonaniu, że muszą się razem męczyć, bo co ludzie powiedzą? Natomiast rodzina o której mowa, to nie jest przypadek z królewny śnieżki czy kopciuszka. Tam sytuacja jest prosta, jest macocha-pasierbica, w drugim przypadku macocha, przyrodnie siostry. Natomiast obie bohaterki nie mają matki. Mieszkają w jednym miejscu i nie muszą jeździć raz do mamy i jej nowej rodziny, raz do taty i jego nowej rodziny. Wielorodzina w sumie brzmi ok.

@huba13: Taki model rodziny w obecnych czasach jest tak częstym zjawiskiem, że należała mu się jakaś nazwa. Ciężko jednak znaleźć nawiązanie do standardowych polskich słów, tak by oddawało charakter takiego powiązania. Obstawiam, że po prostu ktoś spolszczył angielskie słowo, inny ktoś zaczął używać i tak jakoś się przyjęło. Tak z ciekawości, jak ty byś nazwał taką rodzinę, stosując wyłącznie polskie słowa?

@huba13: Czyli trzecia opcja. Z drugiej strony, nasz język jest pełen zapożyczeń i to nie tylko współczesnych. Tak to już jest z językami. @panisko: twój komentarz nie ma najmniejszego sensu.

@huba13: Nie wiem jakie miałeś intencje pisząc ten komentarz. Czy chodzi o czepianie się literówki: zdarzają się, niemal każdy jakąś w życiu popełnił. Czy chodzi o to, że nie znasz tego pojęcia: ja też nie znałam, więc po prostu wygooglowałam, zamiast obnosić się swoją niewiedzą, jeszcze z takim wielkim oburzeniem XD Czy może chodzi o jeszcze coś innego. Tak więc wybierz sobie właściwą odpowiedź, adekwatną do twoich intencji. "Rodzina patchworkowa – nazywana również rodziną zrekonstruowaną lub wielorodzinną. Powstaje w wyniku ponownego zakładania rodzin przez jednego lub oboje rodziców po rozwodzie lub owdowieniu."

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 października 2022 o 13:42

A czemu taka propozycja jest absurdalna? Jeśli fotograf nie potrafi, to może zaproponować, że tej matce wyśle zdjęcie w pliku, niech sobie grafika ogarnia.

Mój syn jak miał z 5 lat, chciał być dziewczynką, bo, jak stwierdził; dziewczyny są ładniejsze i mają ładne głosy XD

@AndrzejPozdrawiam: Adres może być automatycznie wpisany. Na przykład syn zamówił z konta ojca i gotowe.

Srutu tutu ;) 500+ jest dość nowe, wcześniej go nie było i elektrowni też jakoś nie było. Wniosek jest prosty i tak by przewalili kasę na nie wiadomo co.