Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

wroblitz Aspirant sztabowy

Zamieszcza skriny od: 4 marca 2016 - 8:26
Ostatnio: 21 maja 2024 - 20:47
O sobie:

Mizantrop, socjopata i alkoholik.

  • Skrinów na głównej: 21 z 39
  • Punktów za skriny: 2968
  • Komentarzy: 4839
  • Punktów za komentarze: 8030
 
[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
9 maja 2024 o 15:03

@deathnote: Zakładam, że konstruując dziś takie zdania przyczynowo-skutkowe, jak: "Telefony nie miały aparatów, bo były wielkości cegły i były bardzo drogie", tej matury z polskiego finalnie nie zdałeś.

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 maja 2024 o 9:11

News w stylu "Zgwałcono ją, ale policja i prokuratura odmawia wszczęcia postępowania, bo miała usta pomalowane czerwoną szminka, więc musiała się z tym liczyć". Naprawdę ciężko uwierzyć w coś takiego w kontekście - utrwalonej od zarania Kodeksu karnego - jednolitej linii orzeczniczej i faktu, że jest to podstawowa wiedza akademicka. http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/d2fa/d2faaf5d244761190b419ab28032b560.jpeg Sam fakt, że wpis autora nie jest poparty zdjęciem tego rzekomego postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania też jest dość znamienny.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2024 o 9:16

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 maja 2024 o 8:56

Raczej w Dunnes, Primark lub Dealz, jako że w Irlandii nie ma Pepco.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 maja 2024 o 8:02

Może nieopatrznie w którymś momencie powiedziała "zwolnij"?

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2024 o 17:07

@tamandua: Chyba możesz być spokojny o to danie szansy, w kontekście faktu, że jestem już na 33. stronie (choć muszę przyznać, że z racji specyficznej pisowni głównego bohatera, niełatwo było mi przez nie przebrnąć). To, że fantastyka jest Ci bliska i znajoma, to akurat widać na pierwszy rzut oka, choć pisania się nie spodziewałem. Dukaj też mnie zaciekawił w jakimś wywiadzie (zdaje się, że było to jakieś jego starcie z prof. Draganem, którego to zdarza mi się słuchać), sięgnąłem nawet po jakąś jego pozycję, ale nie kliknęło niczym w reklamie Gillette Venus, a mam taką zasadę, że jak mnie książka nie zatrzyma przy sobie pierwszymi stronami, to zabieram się za kolejną, w nadziei, że ona to zrobi.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2024 o 15:48

@tamandua: Wprawdzie nie przepadam za fantastyką (strawić ją mogę jeszcze w jakimś klasycznym wydaniu, typu: "Nowy wspaniały świat" Huxleya, czy też "Wyspa doktora Moreau" Wellsa), ale po tym zanotowaniu i ustawieniu w kolejce "Obłędu" czuję się zobowiązany. Szczęśliwie nastał teraz w moim życiu moment, w którym to po niemal 4 latach abstynencji w czytaniu literatury rozgrywkowej, mogę odstawić "literaturę" branżową, więc istnieje prawdopodobieństwo, że w najbliższym czasie dam szansę tym Twoim kwiatom. Skądinąd opis tej książki przypomniał mi o bardziej nowożytnym romansie, jaki miałem z fantastyką w postaci "Mutanta" Robina Cooka, który skądinąd również został mi polecony, a którego przeczytania nie uważam za stracony czas, więc niewykluczone, że podobnie będzie z pozycją poleconą przez Ciebie. Jakkolwiek obawiam się, że w kategorii "Najsmutniejsza książka, jaką przeczytałem" nie zdetronizuje ona "Oskara i Pani Róży". Po obejrzeniu "Ostatniej rodziny" też dość mocno zafascynowałem się postacią Beksińskiego. Nawet zawiodło mnie to do jakiegoś wywiadu, w którym opowiadał on o pomyśle zapłodnienia nasieniem zmarłej osoby (generalnie - z tego co pamiętam - chodziło o to, że tak istotna informacja, jak przyczyna śmierci oraz towarzyszące jej doświadczenia - nie zostaje przekazywana w DNA). Zresztą Beksiński junior też zdawał się być ciekawym człowiekiem.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
8 maja 2024 o 14:00

@gwiazdadziunia: Ja wprawdzie nie wiem, ale w podobnym klimacie z czystym sumieniem mogę polecić "Obłęd" Jerzego Krzysztonia... której dodatkowego smaczku dodaje fakt, iż jest to powieść autobiograficzna, popełniona podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym, której to autor finalnie odebrał sobie życie. Swego czasu bardzo mnie też urzekł cytat: "Palcami Harpagona zbierałeś te grudki sławy, które ci pod stopą spadły, a zostały z nich tylko zasuszone bobki".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2024 o 14:03

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 maja 2024 o 13:25

Gdyby ta miejska legenda o udzielaniu kredytów czy też pożyczek na sam numer PESEL była prawdziwa, to z pewnością dziś taki kredyt miałaby już połowa społeczeństwa (a przynajmniej ta jego część, która figuruje w jakichkolwiek księgach wieczystych).

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2024 o 11:37

@joypad: Jesteś w stanie dowieść tego jakimiś badaniami (przykładowo stwierdzającymi, że Ukraińcy mąją 2x wyzszy iloraz inteligencji od Polaków (bo chyba do tego by się to sprowadzało przy wyjściu od stanowiska, że Polacy to debile, tj. mają IQ poniżej poziomu oligofrenii), czy też jedyną podstawą tej tezy jest twoja autoksenofobia połączona z ukrainofilią? Bo generalnie powszechnie dostępne dane w tej materii pokazują, że jest dokładnie na odwrót. http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/ba47/ba47aa9815b862281f7626598a9c14d4.jpeg Niejednokrotnie widziałem, jak Ukraińcy piszą po polsku i muszę przyznać, że wiele się to nie różniło od tego, co widzimy na powyższym obrazku. Samo zaś twierdzenie, że piszą oni po polsku lepiej od Polaków jest równie niedorzeczne i absurdalne, co twierdzenie, że Polacy piszą lepiej od Ukraińców po ukraińsku.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2024 o 11:38

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2024 o 7:27

Albo kolejna firma założona przez Ukraińców.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 maja 2024 o 18:07

To ogłoszenie powinno się zaczynać od słów "Praca szuka jelenia!!!".

[skrin]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
7 maja 2024 o 13:35

Serio?! Można coś robić "przez powód"?

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 maja 2024 o 8:13

@mnalicka: Dzięki za wyłożenie tego niebywałego truizmu. Sam nie odnosiłem się w ogóle do tej kwestii, bo przyznam, że uwłacza mi to w równym stopniu, co zabieranie głosu celem przyznania, że rozwód może wziąć jedynie osoba, która zawarła związek małżeński, albo że ojciec taty to dziadek. Mam nadzieję, że jak pojawi się tu mistrz o tym, że ktoś komuś pożyczył samochód, a ta osoba nie chce mu go oddać, mówiąc "Wy jesteście bogaci, a ja mam troje dzieci i potrzebuje auta", a ja napiszę, że tak na dobrą sprawę to ten samochód nie został pożyczony, tylko użyczony, to zjawisz się niczym ten legendarny Captain Obvious i wyjaśnisz mi, że problem jest w tym, że ktoś coś pożycza i nie oddaje. Wychodząc poza ramy banału i przechodząc na grunt czarnej (przynajmniej dla ciebie) magii. Piszesz o "unieważnieniu małżeństwa" podczas gdy dyskusja dotyczy (i prawidłowo jest to nazywane) "stwierdzenia nieważności małżeństwa". Językowo może i jest to do siebie podobne, ale prawnie to dwie zupełnie różne instytucje. Unieważnienie czegoś wymaga uznania, że do tej pory było to ważne, zaś przestaje takie być od momentu unieważnienia (przykładowo można komuś unieważnić paszport), podczas gdy stwierdzenie nieważności to uznanie, że dana rzecz była od samego początku nieważna. Postaraj się zapamiętać, to może kiedyś będziesz mogła zaimponować komuś czymś więcej niż wyłożenie istoty jakiegoś truizmu.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 maja 2024 o 17:21

@zyxxx: No właśnie mój pierwszy komentarz miał dowodzić tego, że nie jest to jedyna różnica, a cała problematyka wykracza poza sferę kościelną, ale najwyraźniej nie padło na podatny grunt, więc może prostym językiem i na przykładzie. Jeżeli ktoś się pobrał w 2015 r. i rozwiódł w 2023, to majątek zgromadzony w latach 2015-2023 jest wspólny i podlega podziałowi pomiędzy małżonków (co do zasady po połowie, choć oczywiście można wnosić o tzw. stwierdzenie nierównych udziałów). Jeżeli zaś pobrał się w 2015 r. a w 2023 r. stwierdzono nieważność małżeństwa, to oznacza to, że małżeństwo to od samego początku było nieważne (nie istniało z prawnego punktu widzenia), a zatem majątek zgromadzony w czasie jego trwania przez męża należy do niego, zaś ten zgromadzony przez żonę - do żony. Oczywiście owa nieważność rozciąga się na wszelkie sfery życia.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 maja 2024 o 16:29

@zyxxx: To też, aczkolwiek pragnę zaznaczyć, iż jest to jedynie kolejny argument za tym, że są to jednak dwie różne instytucje.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 maja 2024 o 14:38

@Marek1953: Zakładam jednak, że w dalszym ciągu przesiedział on w tym więzieniu X lat swojego życia (nie zaś X lat życia sąsiada).

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 maja 2024 o 13:25

Gdzie ona była, jak Szymczyk odpalał głośnik?

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 maja 2024 o 13:21

"Rozwody konserwatywnych polityków" to istotnie inna sprawa, albowiem są to zwykłe stwierdzenia nieważności małżeństwa, które od rozwodów różnią się między innymi wywoływaniem skutków prawnych ex tunc.

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 maja 2024 o 6:39

@madro: Raczej pozostaje przy ubliżaniu tobie - pisząc, że jak już się powołujesz na definicje słownikowe, to mógłbyś przytaczać je wszystkie, miast wybierać sobie z nich jedynie to, co pasuje do twojej narracji (albowiem jest to dość tandetna, a tym samym łatwa do zdemaskowania propaganda). A tak się nieszczęśliwie składa, że to da druga (przemilczana przez ciebie) definicja odnosi się do najmu. Dodatkowo w żaden sposób nie zmienia to faktu, ze stronami umowy najmu są wynajmujący (względnie odnajmujący) i najemca (nie zaś wynajmujący i oznajmujący, jak stwierdziłeś to w swoim pierwotnym komentarzu). http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/bff3/bff3e9e2f1626f20ee9d36dbc766c4ad.jpeg

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2024 o 6:39

[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
5 maja 2024 o 12:15

W zupełności by wystarczało, gdyby w tym wieku potrafił odróżnić pytanie "Co możesz mi dać?" od "Do czego możesz mi dać?".

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 maja 2024 o 12:08

@madro: Ani proste (przynajmniej dla ciebie - patrząc na to, jakie bzdury wypisujesz), ani tym bardziej zgodne z prawdą, albowiem odnajmowanie to czynność polegająca na wynajęciu komuś części swojego mieszkania (a więc oba te terminy odnoszą się wyłącznie do jednej strony tej - dwustronnej - umowy, ergo: niemożliwym jest zawarcie stosunku prawnego pomiędzy wynajmującym a odnajmującym - jest to równie absurdalne, co umowa sprzedaży zawarta pomiędzy sprzedającym a odsprzedającym - brak w niej kupującego). Prawidłowa nomenklatura odnosząca się do stron umowy najmu, to (zgodnie z brzmieniem art. 659 Kc) wynajmujący (strona oddająca mieszkanie w najem) i najemca (strona obejmująca mieszkanie w najem).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2024 o 12:13

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
5 maja 2024 o 11:23

Fajnie, tylko że tak naprawdę po drugiej stronie Stanów jest Ocean Indyjski (konkretnie obszar pomiędzy Australią a Madagaskarem). Do Chin "można by się przekopać" kopiąc w Santiago (stolicy Chile).

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 maja 2024 o 21:43

@kontraparka: Całe szczęście, że tylko jednego "prawa jazdy", bo aż strach pomyśleć, co to by było, gdyby szło to w tysiące. Swoją drogą, nie myślałeś o tym, żeby zrobić tam maturę z polskiego?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2024 o 21:46

[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
3 maja 2024 o 23:49

Jakoś nieporównanie bardziej śmieszy mnie sama konstrukcja: "Jeśli chce ci się pić, to w lodówce jest sok" - ergo: Jeżeli nie chce ci się pić, to tego soku tam nie ma.

[skrin]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
3 maja 2024 o 11:53

Co to jest bluz?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10192 193 następna »