@mcmint: Tak. A w 2017 był śnieg w maju. W 2006 i 2011 też. Pogoda od zawsze miała zwyczaj robienia niespodzianek, i obwinianie pierdzących krów o upały jest równie mądre, co obwinianie o podobne rzeczy czarownic w XVII wieku.
@Kajothegreat: Na czym polega to "ubóstwo" w USA? Że mają tylko dwa samochody na całą rodzinę? Co do bezdomności - z tego, co wiem, jak ktoś mieszka w przyczepie, to liczy się u nich jako bezdomny. A to popularny styl życia w USA.
Świat zmierza ku temu, że każdy liczący się kraj będzie miał swój internet, a reszta będzie musiała korzystać z czyjegoś internetu (i np. płacić za to, albo być w nim dyskryminowana). Ruscy mają już swoje google (yandex), swojego facebooka (vk) itd. Podobnie Chińczycy. My ze swoich, liczących się rzeczy mamy tylko Allegro (i Mistrzów, oczywiście).
Chyba nie o to chodziło w tym obrazku. Miał symbolizować nie tyle nudę, co samotność. Żadne książki tego nie rozwiążą. Ale telefon już tak, bo daje kontakt z innymi użytkownikami.
@ZONTAR: Ja jestem mniej wyczulony na takie benefity. Nie palę, na krzesło nie zwracam uwagi, kawy nie piję, herbatę piję swoją, liściastą (to kwestia gustu, ten pył w torebkach mnie nie przekonuje).
Natomiast zapewnienia o "młodym, dynamicznym zespole" albo "pracy w wielokulturowym środowisku" działają na mnie przeciwskutecznie. Preferuję stare, statyczne zespoły i pracę w jednokulturowym środowisku.
@ZONTAR: Bayer kupił Monsanto, więc ma też już patenty i know-how do roślin odpornych na glifosat (a o to głównie chodzi większości przeciwników G[ME]O). Dlatego spodziewam się, że teraz Niemcy zmienią front i zaczną lobbować za liberalizacją tych przepisów w UE, a większość pozostałych kraje będzie przeciwna.
@ZONTAR: OK, widocznie jest jakiś rozjazd. Inne definicje mają prawnicy, a inne naukowcy. Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, że po przyjęciu definicji, które zacytowałeś, zakaz sprzedaży GMO byłby absudralny, a napis "wolne od GMO" na soku z marchwi byłby oszustwem, bo marchew, z której robi się sok, w naturze nie występuje.
@Maquabra: Jazgot o OZE jest z innego powodu. Są państwa, które nie mają własnych paliw kopalnych i muszą je importować. To nie tylko kosztuje, ale przede wszystkim podważa bezpieczeństwo energetyczne tych państw.
Pobór prądu zawsze się pomija w takich kalkulacjach. Uznaje się, że problem został przerzucony na zakład energetyczny. Dlatego mamy ekologiczną kolej i ekologiczne elektryczne hulajnogi.
@ZONTAR: Wydaje mi się, że niepdawidłowo przypisałeś skróty do pojęć. GMO jest tym, co Ty nazywasz GEO, a krzyżowanie, selektywna hodowla i itp. to nie GMO; w przeciwnym wypadku nie byłoby legalny w Polsce handel chociażby większością owoców, np. nie wolno byłoby sprzedawac dżemu z węgierek, a jedynie z dzikich śliwek.
@ZONTAR: Robienie krzyżówek to też nie GMO. GMO to właśnie izolowanie genów i bezpośrednia manipulacja. Można za jego pomocą uzyskać rezultaty, których nigdy nie uzyskałoby się w postaci selektywnej hodowli czy krzyżówek. Na przykład nie dałoby się wyhodować kukurydzy odpornej na glifosat, jeżeli genów powodujących odporność nie byłoby w żadnej odmianie kukurydzy, ani w żadnej roślinie, z którą kukurydza może się krzyżować.
Dlatego pisanie, że "rośliny GMO uprawiamy od tysięcy lat" jest błędne.
@Kajothegreat: Nie zmarnuję. Robię screenshota i wracamy do rozmowy za 10 lat (o ile będzie to możliwe).
@mcmint: Tak. A w 2017 był śnieg w maju. W 2006 i 2011 też. Pogoda od zawsze miała zwyczaj robienia niespodzianek, i obwinianie pierdzących krów o upały jest równie mądre, co obwinianie o podobne rzeczy czarownic w XVII wieku.
@Kajothegreat: Na czym polega to "ubóstwo" w USA? Że mają tylko dwa samochody na całą rodzinę? Co do bezdomności - z tego, co wiem, jak ktoś mieszka w przyczepie, to liczy się u nich jako bezdomny. A to popularny styl życia w USA.
Świat zmierza ku temu, że każdy liczący się kraj będzie miał swój internet, a reszta będzie musiała korzystać z czyjegoś internetu (i np. płacić za to, albo być w nim dyskryminowana). Ruscy mają już swoje google (yandex), swojego facebooka (vk) itd. Podobnie Chińczycy. My ze swoich, liczących się rzeczy mamy tylko Allegro (i Mistrzów, oczywiście).
Miliardy wydawane na walkę z globalnym ociepleniem w końcu przyniosły efekt.
@lifter67: U nas - wręcz przeciwnie. Tzn. pogodę też mamy ch*jową, ale u nas nie wypada nie narzekać.
@Kajothegreat: Oczywiście, że jest. Biali są dyskryminowani.
Jakby nie patrzeć, żołnierz miał rację :) coś jest w tych kawałach o wojsku.
Chyba nie o to chodziło w tym obrazku. Miał symbolizować nie tyle nudę, co samotność. Żadne książki tego nie rozwiążą. Ale telefon już tak, bo daje kontakt z innymi użytkownikami.
"Jak się ziemniaki ugotują"
A trzeba było zapalić latarkę w tym telefonie, to by leciał z prędkością światła. ba-dum-tsss
@ChiKenn: W Rosji niedźwiedzie również piją.
Najbardziej rosyjska wiadomość dzisiaj. Brakuje tylko informacji, kto z uczestników wydarzenia był nietrzeźwy.
@Viperr: Bo w jego passacie puściła uszczelka pod głowicą.
I ten dystans do siebie :) może bywają jakieś śmieszki w tych BMW.
@ZONTAR: Ja jestem mniej wyczulony na takie benefity. Nie palę, na krzesło nie zwracam uwagi, kawy nie piję, herbatę piję swoją, liściastą (to kwestia gustu, ten pył w torebkach mnie nie przekonuje). Natomiast zapewnienia o "młodym, dynamicznym zespole" albo "pracy w wielokulturowym środowisku" działają na mnie przeciwskutecznie. Preferuję stare, statyczne zespoły i pracę w jednokulturowym środowisku.
@ZONTAR: Bayer kupił Monsanto, więc ma też już patenty i know-how do roślin odpornych na glifosat (a o to głównie chodzi większości przeciwników G[ME]O). Dlatego spodziewam się, że teraz Niemcy zmienią front i zaczną lobbować za liberalizacją tych przepisów w UE, a większość pozostałych kraje będzie przeciwna.
I jabłek nie ma.
@ZONTAR: OK, widocznie jest jakiś rozjazd. Inne definicje mają prawnicy, a inne naukowcy. Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, że po przyjęciu definicji, które zacytowałeś, zakaz sprzedaży GMO byłby absudralny, a napis "wolne od GMO" na soku z marchwi byłby oszustwem, bo marchew, z której robi się sok, w naturze nie występuje.
@Maquabra: Jazgot o OZE jest z innego powodu. Są państwa, które nie mają własnych paliw kopalnych i muszą je importować. To nie tylko kosztuje, ale przede wszystkim podważa bezpieczeństwo energetyczne tych państw.
Policja nie zarobi, bo każdy janusz będzie wolał pauzować niż płacić. Poza tym - co z fotoradarami?
Pobór prądu zawsze się pomija w takich kalkulacjach. Uznaje się, że problem został przerzucony na zakład energetyczny. Dlatego mamy ekologiczną kolej i ekologiczne elektryczne hulajnogi.
Może właśnie opalił się nierówno, a teraz wyrównuje.
@ZONTAR: Wydaje mi się, że niepdawidłowo przypisałeś skróty do pojęć. GMO jest tym, co Ty nazywasz GEO, a krzyżowanie, selektywna hodowla i itp. to nie GMO; w przeciwnym wypadku nie byłoby legalny w Polsce handel chociażby większością owoców, np. nie wolno byłoby sprzedawac dżemu z węgierek, a jedynie z dzikich śliwek.
@ZONTAR: Robienie krzyżówek to też nie GMO. GMO to właśnie izolowanie genów i bezpośrednia manipulacja. Można za jego pomocą uzyskać rezultaty, których nigdy nie uzyskałoby się w postaci selektywnej hodowli czy krzyżówek. Na przykład nie dałoby się wyhodować kukurydzy odpornej na glifosat, jeżeli genów powodujących odporność nie byłoby w żadnej odmianie kukurydzy, ani w żadnej roślinie, z którą kukurydza może się krzyżować. Dlatego pisanie, że "rośliny GMO uprawiamy od tysięcy lat" jest błędne.