@WojtekVanHelsing:
I to uczucie, kiedy okazuje się, jak niektóre rzeczy, na pozór bez sensu, są przejrzyste, a jeśli nawet z natury są chaotyczne, to ten chaos również podporządkowuje się choćby prawom matematyki, logiki, probabilistyki.
@masterkilim:
To dosyć ciekawe, bo ja znam dużo takich ludzi. Niektórzy nawet nie mają studiów. Ale mimo tego ich wiedza jest na wyższym poziomie, niż niejednego studenta.
Ten bloger na przykład jest takim człowiekiem, który po prostu się fascynuje nauką (nie znam osobiście, ale czytam jego bloga):
https://www.blogger.com/profile/00606772533897939797
Choćby dlatego, że rozumienie zjawisk, które owocują tym, co widzimy, daje lepszy obraz, dzięki któremu w jeszcze większym stopniu można podziwiać piękno wszechświata. Innym powodem jest poczucie wyzwania, przygody, gdy jest się na tropie algorytmu na rozbicie silni na czynniki pierwsze, albo u progu tajemnicy, sekretu, który wykradasz światu. Satysfakcja i błogie zmęczenie podczas nocy spędzonych nad dziwnym zagadnieniem, czy pracą.
Jeśli nie znasz tych uczuć, to twoje życie jest pozbawione tej euforycznej iskierki, jest puste.
Swoją drogą, po co się uczyłeś? Po co poszedłeś na studia? Po co ci to?
@masterkilim:
No i nieprawda. Są ludzie, którzy sami z siebie się uczą już jako dzieci, z samej przyjemności zdobywania wiedzy i rozumienia zjawisk wszechświata. Ale są to kujony, dlatego nie rozprzestrzeniają swoich genów i jest to zjawisko rzadkie (takie geny przedostają się na gapę przez krewnych, jako recesywne, jak zazwyczaj bywa z niekorzystnymi mutacjami). Osobiście zresztą mam nadzieję, że zjawisko to będzie coraz rzadsze, aż w końcu tacy ludzie znikną i nikt nie będzie już chciał zdobywać wiedzy, a wszelkie światło nauki na tej planecie zgaśnie.
1. Prawa to ta strona, która jest przeciwna do lewej. Lewa strona to ta, po której jest kierownica w polskim automobilu.
2. Mój ulubiony kolor pochłania wszystkie barwy.
3. Mój ulubiony kolor (de facto brak barwy).
4. Chlorem lub minerałami.
@ChodnikowyWilk:
Po minusach można stwierdzić, że jesteś osamotniony w swoich poglądach (mutant).
W gruncie rzeczy długo by ci ludzie nie cierpieli, ot lepiej zginąć od bomby atomowej, niż z głodu.
@WojtekVanHelsing: I to uczucie, kiedy okazuje się, jak niektóre rzeczy, na pozór bez sensu, są przejrzyste, a jeśli nawet z natury są chaotyczne, to ten chaos również podporządkowuje się choćby prawom matematyki, logiki, probabilistyki.
@masterkilim: To dosyć ciekawe, bo ja znam dużo takich ludzi. Niektórzy nawet nie mają studiów. Ale mimo tego ich wiedza jest na wyższym poziomie, niż niejednego studenta. Ten bloger na przykład jest takim człowiekiem, który po prostu się fascynuje nauką (nie znam osobiście, ale czytam jego bloga): https://www.blogger.com/profile/00606772533897939797 Choćby dlatego, że rozumienie zjawisk, które owocują tym, co widzimy, daje lepszy obraz, dzięki któremu w jeszcze większym stopniu można podziwiać piękno wszechświata. Innym powodem jest poczucie wyzwania, przygody, gdy jest się na tropie algorytmu na rozbicie silni na czynniki pierwsze, albo u progu tajemnicy, sekretu, który wykradasz światu. Satysfakcja i błogie zmęczenie podczas nocy spędzonych nad dziwnym zagadnieniem, czy pracą. Jeśli nie znasz tych uczuć, to twoje życie jest pozbawione tej euforycznej iskierki, jest puste. Swoją drogą, po co się uczyłeś? Po co poszedłeś na studia? Po co ci to?
@masterkilim: No i nieprawda. Są ludzie, którzy sami z siebie się uczą już jako dzieci, z samej przyjemności zdobywania wiedzy i rozumienia zjawisk wszechświata. Ale są to kujony, dlatego nie rozprzestrzeniają swoich genów i jest to zjawisko rzadkie (takie geny przedostają się na gapę przez krewnych, jako recesywne, jak zazwyczaj bywa z niekorzystnymi mutacjami). Osobiście zresztą mam nadzieję, że zjawisko to będzie coraz rzadsze, aż w końcu tacy ludzie znikną i nikt nie będzie już chciał zdobywać wiedzy, a wszelkie światło nauki na tej planecie zgaśnie.
@ABAROS: I to jest właśnie rechot życia. Obłęd organicznej ewolucji.
@masterkilim: Akurat Wojtek ma rację. Kto nie chce, niech się nie uczy.
@Aspirhino: No i na **** minusują, jak nie zrozumieli?
Rzućcie jeszcze parówkę po lewej i salami po prawej, a już będę wiedział, na co głosować.
"Z dupy na niego wali" w sensie, że go osrała?
@Fotel: Chlorem, bo chlorowana. Destylowana będzie z kolei smakować destylem.
@Catacombe: Że ślązacy to rozumiem, ale czemu gorole?
1. Prawa to ta strona, która jest przeciwna do lewej. Lewa strona to ta, po której jest kierownica w polskim automobilu. 2. Mój ulubiony kolor pochłania wszystkie barwy. 3. Mój ulubiony kolor (de facto brak barwy). 4. Chlorem lub minerałami.
@Marcin55522: Chyba nie do końca zrozumiałeś, co tam pisałem.
@Grajcz: Chyba, że takie giganty znalazłyby zastosowanie, jako Doomsday Machines, tylko trzeba dodać Cobalt-Chlorium-G: http://www.youtube.com/watch?v=2yfXgu37iyI
No to, że wyklął jakieś pedalskie kucyki i hello kity, to słusznie, ale na lego wychowały się miliony porządnych chłopców, takich jak ja!
@decp12: Ale niechęć do Indii cię już nie dziwi?
@ChodnikowyWilk: Sądzę, że to nie to. Przyczyna leżeć może gdzie indziej, ale jeszcze nie wiem, jak to wyartykułować.
@PixelKatana: O co chodzi z tym Sosnowcem? Co wy wszyscy (gorole) do niego macie?
@ChodnikowyWilk: Po minusach można stwierdzić, że jesteś osamotniony w swoich poglądach (mutant). W gruncie rzeczy długo by ci ludzie nie cierpieli, ot lepiej zginąć od bomby atomowej, niż z głodu.
Wszystkie trzy jednocześnie w jedno miejsce, gdzie akurat jest noc. Siła wybuchu wybije Ziemię z orbity prosto na słońce.
@HoganRTS: No to właśnie byłoby dobre, jakby go zmiotło. I w sumie nas wszystkich by zmiotło.
Pewnie pedofil.
Ach, te wynurzenia 15-letnich filozofek...
@cici: Ale dali samochód zastępczy.
@Flavisoto: No, tylko co z paradoksem dziadka?
@„Adam Hofman”: Bo to w Hiroshimie się dzieje.