Mascherano to jeden z niewielu piłkarzy Barcelony których lubiłem, ale to co zrobił po tym "starciu" to wspaniały przykład prawdziwości przysłowia "z kim przestajesz - takim się stajesz". Aż dziwne że Puyol który spędził tam całą karierę, przez cały ten czas był wzorem do naśladowania. Mimo że Barcy nie znoszę, Puyol jest jednym z moich ulubionych piłkarzy - nie tylko ze względu na świetną grę, ale i (a może przede wszystkim) zachowanie na boisku.
@Tomek11: Hehe, ja posiadam tę tajemną wiedzę. Ten mało znany program to oczywiście czatfacebooka.exe. Ale mylisz się, bo ja się jeszcze nie star... O W MORDĘ! MAM SIWEGO WŁOSA!!! PRZEPOWIEDNIA JEST PRAWDZIWA :/ :/ :/
Słusznie, wszakże każdy kilogram obywatela (zwłaszcza z wyższym wykształceniem, o co dzisiaj nietrudno, co również można z pewnością zaliczyć jako zasługę miłościwie nam panujących) - szczególnym dobrem narodu.
Na moim wydziale profesor-żywa legenda, numer 1 w uwalaniu studentów od kilkudziesięciu lat (sporo po siedemdziesiątce, był dziekanem w pierwszej połowie lat 90tych czyli kiedy się urodziłem :)) parę lat temu przeszedł sam siebie i zamiast zwyczajowej listy z nazwiskami nielicznych szczęśliwców (często kilku na 100-150 osób) wywiesił tylko świstek zapisany jakoś tak (cytat z pamięci): "PROSZĘ ZAPRZESTAĆ ŻARTÓW. To jest uczelnia wyższa, o (ciągle jeszcze) wysokiej renomie" :) i w przeciwieństwie do większości tego typu opowieści nie jest to studencka legenda, która powtarza się w kilkunastu wersjach ze zmienioną nazwą uczelni i wydziału (PW, MEiL, prof. dr hab. inż. A.S. jakby co). Niestety nie mogę znaleźć zdjęcia, jak znajdę to dam linka.
Kupiła kawę, poszła z nią do pracy, tam dopiero wzięła łyka i akurat chwilę później substancja rozpuściła kubek w jej dłoniach. Hmm. Do tego akurat przypadkiem widziała środek czyszczący w lokalu i jeszcze etykietę przeczytała. To on na ladzie stał czy co? Takie rzeczy to chyba na zapleczu trzymają? a może przed kupnem kawy poszła do kibelka, w sumie tam zazwyczaj takie rzeczy się czyta przy dłuższym posiedzeniu
@ShaH: racja, całe szczęście, że tym razem nasze władze nie podpaliły żadnej rosyjskiej budki.
W sumie niegłupia myśl postawić sobie na podwórku takiego typka, zawsze to lepsze niż jakieś od dawna niemodne i kiczowate krasnale ogrodowe.
Przecież napisane że "dolata". Pewnie mieszkać będzie nadal zagranicą, a na mecze i treningi "dolatać" samolotem.
@„Sasha Grey”: oto dowód: http://mistrzowie.org/624409#comment_479208
@„Sasha Grey”: to nie Lexi. Wiem co mówię, rozpoznałbym ją nawet w ubraniu.
- to jakaś zorganizowana akcja? - taka akcja żebyś dał piątaka.
Jarek Kuźniar z radości zaciera ręce przed czekającymi go darmowymi podróżami
Mam wrażenie że ten tekst krąży po internetach ze dwa razy dłużej niż istnieją Mistrzowie...
Mascherano to jeden z niewielu piłkarzy Barcelony których lubiłem, ale to co zrobił po tym "starciu" to wspaniały przykład prawdziwości przysłowia "z kim przestajesz - takim się stajesz". Aż dziwne że Puyol który spędził tam całą karierę, przez cały ten czas był wzorem do naśladowania. Mimo że Barcy nie znoszę, Puyol jest jednym z moich ulubionych piłkarzy - nie tylko ze względu na świetną grę, ale i (a może przede wszystkim) zachowanie na boisku.
@Tomek11: Hehe, ja posiadam tę tajemną wiedzę. Ten mało znany program to oczywiście czatfacebooka.exe. Ale mylisz się, bo ja się jeszcze nie star... O W MORDĘ! MAM SIWEGO WŁOSA!!! PRZEPOWIEDNIA JEST PRAWDZIWA :/ :/ :/
gdyby to była mapa Westeros to pewnie w tym miejscu znajdowałby się Zapchlony Tyłek ;)
@wandyta: jak na to wpadłeś, Sherlocku!?
Słusznie, wszakże każdy kilogram obywatela (zwłaszcza z wyższym wykształceniem, o co dzisiaj nietrudno, co również można z pewnością zaliczyć jako zasługę miłościwie nam panujących) - szczególnym dobrem narodu.
@byrdu: Oj nie :) ale w tym roku podobno odchodzi (ta plotka powtarza się pewnie już z 10 lat ;))
@cavefalcon: no bez przesady...
Na moim wydziale profesor-żywa legenda, numer 1 w uwalaniu studentów od kilkudziesięciu lat (sporo po siedemdziesiątce, był dziekanem w pierwszej połowie lat 90tych czyli kiedy się urodziłem :)) parę lat temu przeszedł sam siebie i zamiast zwyczajowej listy z nazwiskami nielicznych szczęśliwców (często kilku na 100-150 osób) wywiesił tylko świstek zapisany jakoś tak (cytat z pamięci): "PROSZĘ ZAPRZESTAĆ ŻARTÓW. To jest uczelnia wyższa, o (ciągle jeszcze) wysokiej renomie" :) i w przeciwieństwie do większości tego typu opowieści nie jest to studencka legenda, która powtarza się w kilkunastu wersjach ze zmienioną nazwą uczelni i wydziału (PW, MEiL, prof. dr hab. inż. A.S. jakby co). Niestety nie mogę znaleźć zdjęcia, jak znajdę to dam linka.
@Niebezimienny: pewnie Mechanika i Budowa Maszyn
@VincentVerigo: tak zwane szczęście w nieszczęściu
a czwarty Arsenal :) #PozdroDlaKumatych
Lexi Belle, jakby ktoś szukał
@ridata: Wiertarką. Mam nadzieję że pomogłem.
Co w tym śmiesznego?
Kupiła kawę, poszła z nią do pracy, tam dopiero wzięła łyka i akurat chwilę później substancja rozpuściła kubek w jej dłoniach. Hmm. Do tego akurat przypadkiem widziała środek czyszczący w lokalu i jeszcze etykietę przeczytała. To on na ladzie stał czy co? Takie rzeczy to chyba na zapleczu trzymają? a może przed kupnem kawy poszła do kibelka, w sumie tam zazwyczaj takie rzeczy się czyta przy dłuższym posiedzeniu
a może powinno się po prostu zakazać produkcji debili?
A skąd wiecie że to z zasiłku? Może pracuje w "wyższa szkoła robienia hałasu" albo "wyższa szkoła lansu i baunsu", ale wy od razu hejtujecie...