W regulaminie mojego starego akademika był punkt:
"W wyjątkowych sytuacjach administracja może skontaktować się z rodzicami." Nikt się nim nie przejmował.
Nie żebym tępiła miłośników zwierzątek, ale oni chodzą za kasę, jak ulotkarze. Równowagę natury rozumiem tak, że człowiek sobie żyje i żyją zwierzątka. My czasem zjemy zwierzątko, czasem zwierzątko zje nas. Na pewno nie mam zamiaru czuć się jak istota drugorzędna we własnym świecie, zwierzętom można pomagać bez całej tej otoczki, że wszystko wokół jest biedne i smutne przez człowieka.
No i jak planujący rozważnie rodzinę mają wygrać z czymś takim? Ich jest więcej, mnożą się chętniej, myślą rzadziej.
Pomijam fakt, że tu akurat wyczuwam durną prowokację.
Możesz dokonać rzeczy niemożliwych, sprawić, że ludzie cię kochali, dodawać otuchy całym narodom i oddać życie pokojowi na świecie, ale i tak najważniejsze będzie to, czego nie zrobiłeś.
Generalnie fajne podejście, bo w ten sposób nikt nie będzie wystarczająco godny szacunku. Sprytne. Ale jak się Casillas nie cieszył z gola w hołdzie dla małego chłopca, to taaaki był super. Nie mam nic do tego ostatniego, ale może warto jednak spojrzeć i zobaczyć to, co człowiek robi całe życie, zamiast wyłapywać potknięcia.
Zapomniałabym:
siekierka na cześć najwyższego.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 września 2013 o 10:23
Ciągną je delfinki i ławice rybek w podzięce za miłość, z jaką tamci traktują każde źdźbło trawy.
Kiedyś mnie dopadł taki zielony i mi truł siedzenie, żebym 20zł/m-c słała na wiatraki. Na pytanie, czy wie, że wiatraki również stanowią niebezpieczeństwo dla fauny, zaczął się zapętlać. Bzdura bzdurą poganiana. Potem budowy dróg i autostrad stoją w miejscu, bo trzeba żabki wyłapać. Może jeszcze obliczmy, ile takich żabek bociek może zjeść, żeby było fair.
Szczerze mówiąc, wyłapałabym wszystkich ekoterrorystów i wywiozła na sawannę, by nauczali lwy wegetarianizmu. Raz w życiu ktoś się na ich widok ucieszy.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 września 2013 o 16:42
Zawsze powtarzam, że wzięliby się ci wszyscy losowi wandale czy kibole źli na sąsiednie kluby i np. siły spożytkowali na odmalowanie starego budynku, sadzenie drzewek czy targanie zakupów staruszkom - a potem ich oddanie. Ludzie by ich pokochali, a kibol z sąsiedniej wsi dostawałby laską po łbie od każdej staruszki napotkanej po drodze.
Swoją drogą, zastanawiam się co w nicku RudaMaupa i braku używania gdziekolwiek formy męskiej sugeruje, że jednak powinno się do mnie zwracać w formie męskiej... Chyba nigdy się nie dowiem.
Popularna maggi naprawdę nazywa się madżi, a że nikt o tym nie wie, ktoś dowcipnie i z polotem zasugerował, że mogą wyniknąć z tego pewne problemy podczas cosobotnich zakupów w sklepie przy próbach doproszenia się od pracownicy wyżej wymienionego produktu.
Mam nadzieję, że udzieliłam potrzebnej informacji, w razie dalszych pytań proszę się nie krępować, polecam się na przyszłość!
W regulaminie mojego starego akademika był punkt: "W wyjątkowych sytuacjach administracja może skontaktować się z rodzicami." Nikt się nim nie przejmował.
Nie żebym tępiła miłośników zwierzątek, ale oni chodzą za kasę, jak ulotkarze. Równowagę natury rozumiem tak, że człowiek sobie żyje i żyją zwierzątka. My czasem zjemy zwierzątko, czasem zwierzątko zje nas. Na pewno nie mam zamiaru czuć się jak istota drugorzędna we własnym świecie, zwierzętom można pomagać bez całej tej otoczki, że wszystko wokół jest biedne i smutne przez człowieka.
No i jak planujący rozważnie rodzinę mają wygrać z czymś takim? Ich jest więcej, mnożą się chętniej, myślą rzadziej. Pomijam fakt, że tu akurat wyczuwam durną prowokację.
Możesz dokonać rzeczy niemożliwych, sprawić, że ludzie cię kochali, dodawać otuchy całym narodom i oddać życie pokojowi na świecie, ale i tak najważniejsze będzie to, czego nie zrobiłeś. Generalnie fajne podejście, bo w ten sposób nikt nie będzie wystarczająco godny szacunku. Sprytne. Ale jak się Casillas nie cieszył z gola w hołdzie dla małego chłopca, to taaaki był super. Nie mam nic do tego ostatniego, ale może warto jednak spojrzeć i zobaczyć to, co człowiek robi całe życie, zamiast wyłapywać potknięcia. Zapomniałabym: siekierka na cześć najwyższego.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 września 2013 o 10:23
Ciągną je delfinki i ławice rybek w podzięce za miłość, z jaką tamci traktują każde źdźbło trawy. Kiedyś mnie dopadł taki zielony i mi truł siedzenie, żebym 20zł/m-c słała na wiatraki. Na pytanie, czy wie, że wiatraki również stanowią niebezpieczeństwo dla fauny, zaczął się zapętlać. Bzdura bzdurą poganiana. Potem budowy dróg i autostrad stoją w miejscu, bo trzeba żabki wyłapać. Może jeszcze obliczmy, ile takich żabek bociek może zjeść, żeby było fair. Szczerze mówiąc, wyłapałabym wszystkich ekoterrorystów i wywiozła na sawannę, by nauczali lwy wegetarianizmu. Raz w życiu ktoś się na ich widok ucieszy.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 września 2013 o 16:42
Ja tylko się zastanawiam, skąd Daniel wie, jakie genitalia mają jego koledzy.
Co chcesz, chopok zwiosku jest.
Zła wiadomość - chomik oklejony taśmą nie jest adekwatny do prawdziwej kobiety.
Odkurzę stary tekst z basha: Mała to jest twoja pała, ja jestem niska.
Uczył się od najlepszych, jak widzę.
Połowa piwoszy na to cierpi i nikt sensacji nie robi. Bo po co sześciopak, skoro można mieć całą beczkę?
Bluźnisz... http://armystrongstories.com/blog-assets/thomas-harper/images/alderaan.jpg
Chwyćmy się za rączki i skoczmy na trzy :P
Zawsze powtarzam, że wzięliby się ci wszyscy losowi wandale czy kibole źli na sąsiednie kluby i np. siły spożytkowali na odmalowanie starego budynku, sadzenie drzewek czy targanie zakupów staruszkom - a potem ich oddanie. Ludzie by ich pokochali, a kibol z sąsiedniej wsi dostawałby laską po łbie od każdej staruszki napotkanej po drodze.
Drętwy temat.
"Ja postawię tobie, ty postawisz mnie..."
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 września 2013 o 8:29
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b5/JKRUK_20100227_STANISLAW_TYM_W_BUSKU_DSC00489B.jpg/174px-JKRUK_20100227_STANISLAW_TYM_W_BUSKU_DSC00489B.jpg
Bo gwałcicielowi najbardziej zależy na twarzy...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 września 2013 o 12:53
Chcecie się do czegoś przyznać?
Mucha, jak to skąd? Po avatarze widać. Jam nie czytelnik, jam rozmówca.
Swoją drogą, zastanawiam się co w nicku RudaMaupa i braku używania gdziekolwiek formy męskiej sugeruje, że jednak powinno się do mnie zwracać w formie męskiej... Chyba nigdy się nie dowiem.
Jadłam. Ale wolałabym, by było tak, jak mówisz...
Nie. Bo jest suchy. Uważasz, że defekacja i stosunki płciowe są zabawne? Powiedz to, jak będziesz miał zatwardzenie lub dopadnie cię impotencja.
To dlatego zostało ich tak niewielu... :(
Popularna maggi naprawdę nazywa się madżi, a że nikt o tym nie wie, ktoś dowcipnie i z polotem zasugerował, że mogą wyniknąć z tego pewne problemy podczas cosobotnich zakupów w sklepie przy próbach doproszenia się od pracownicy wyżej wymienionego produktu. Mam nadzieję, że udzieliłam potrzebnej informacji, w razie dalszych pytań proszę się nie krępować, polecam się na przyszłość!