Kotynieńku, te parę kropel (tak, mleko z piersi nie wylewa się w takich ilościach jak woda z butelki) mleka kobiecego które mogłoby się dostać do wody to nic w porównaniu z tym co woda obmywa z majtek ludzi w niej pływających ;)
Pewnie miał porównywalną radość do tej, którą mam ja, gdy po jesieni wyciągam kurtkę zimową z szafy i odnajduję kasę w najgłębszych zakamarkach kieszeni
Kotynieńku, te parę kropel (tak, mleko z piersi nie wylewa się w takich ilościach jak woda z butelki) mleka kobiecego które mogłoby się dostać do wody to nic w porównaniu z tym co woda obmywa z majtek ludzi w niej pływających ;)
Pewnie miał porównywalną radość do tej, którą mam ja, gdy po jesieni wyciągam kurtkę zimową z szafy i odnajduję kasę w najgłębszych zakamarkach kieszeni