Zapomnieli o wstępie. "Każdemu zdarza się mieć niemały problem z komputerem..." albo jeszcze gorzej "Hej, witam was wszystkich bardzo serdecznie. Pod moim ostatnim filmikiem o włączaniu painta zostawiliście tyle łapek w górę (screen trzydziestu łapek w górę)! W związku z tak licznym odzewem postanowiłem nagrać wam kolejny instruktarz..." razem z podziękowaniem za odzew, podziękowaniem za przyszły odzew, opisem ile to łapek, komentów i ch**ów w d*pie musicie zostawić by wstawił kolejny filmik i pozdrowieniami imiennymi dla jedynych dwóch komentatorów na kanale.
Owszem, niewiele osób ginie zabitych przez rekiny i może i faktycznie im nie smakujemy, ale to nie znaczy, że przebywanie koło rekina jest dla nas bezpieczne. Te statystyki powinno się zestawić z liczbą ludzi, którzy byli narażeni na ugryzienie rekina. Bo to, że bardziej prawdopodobne jest by zagryzł mnie mój kot niż rekin (bo nie mam rekina w pokoju) nie znaczy, że mój kot jest bardziej niebezpieczny od rekina.
@ChiKenn: Ależ ludzie niejednokrotnie czekają ze ślubem i dziećmi wiele lat :/ Ludzie się zmieniają, czasami jakieś psychozy czy problemy ze sobą wychodzą późno. O ile faktycznie należy wcześniej wybadać grunt - poznać poglądy na podstawowe tematy itp. to nawet biorąc ślub z ideałem nie mamy pewności że coś mu kiedyś tam nie odwali. Nie miałeś nigdy znajomego, którego po latach by w ogóle nie poznał? Bo na przykład w międzyczasie zapalił jedną trawkę, ujawniła się ukryta psychoza i z facetem nie da się już porozmawiać jak z człowiekiem - straciłam już tak paru znajomych :/
Przyznam, że nie pytałam się mojego faceta o poglądy dotyczące palenia podczas ciąży - jest przecież mądry i inteligentny, więc wzięłam to za pewnik. Pytałeś się kiedyś inteligentnej dziewczyny o takie durnoty?
@zpiesciamudotwarzy: Znaczy, ogólnie to współczuję i szacun za walkę... ale w historii sam opowiedziałeś o mężatkach, które zdrowo i spoczko przechodzą ciążę bez takich odpałów - więc może to twoja po prostu taka dziwna. Tylko dlatego, że znalazłeś kiepską żonę nie znaczy, że takie są kobiety.
I broń Boże niech ci nigdy nie przychodzi do głowy winić się za to że babka okazała się "złą kobietą" - czasami można to poznać przed ślubem, a czasami się po prostu nie da bo to wychodzi po paru latach. To nie tak, że znalazłeś złą matkę dla dzieci, więc ich problemy to twoja wina. Nie wszystkie kobiety w toksycznych związkach "same się o to prosiły" i to samo tyczy się facetów :)
@ZONTAR: Welp, problematyczne. Ale faktycznie, jeżeli pisze się ważne dokumenty to przenoszenie ich z jednego programu na drugi jest nieprzydatne - a już w ogóle przenoszenie ich do notatnika czy innych prostych edytorów tekstu. Gorzej jak pracuje się nad jakimś tekstem ze znajomymi i wszyscy używają innych programów a notatnik jest najwygodniejszym sposobem na przesłanie fragmentów :)
@zpiesciamudotwarzy: Radykalne feministki (to te których nikt nie lubi, istnieją też fajne, są po prostu zagłuszane przez Pussy Riot itp.) nie zgadzają się ze sobą w niczym. Ich postulaty wykluczają się wzajemnie. Nie mają więc w takich sprawach "oficjalnych stanowisk". Dzielenie zawodników na mężczyzny i kobiety to przecież seksizm bo, według środowisk postępowych, nie ma czegoś takiego jak dwie płcie a więc też naturalnych różnic między dwiema płciami. Coraz częstsze przypadki "zawodniczek o podwyższonym poziomie testosteronu" (Semenyi kazali go zmniejszyć ale odmówił(a)) pokazują dobitnie, że dzielenie sportów na kategorie damskie i męskie się już nie sprawdza.
Czekam aż zaczną się protesty by to usunąć :D
Nie oceniaj od razu zbyt surowo. Zdarzyło mi się, że gdy przenosiłam prace pisemne z jednego programu na drugi to akapity same zamieniały się na spacje. Nie mam pojęcia jak to działa. W sensie, czy jest to wynik jakiejś niekompatybilności czy twórcy programu nie chciało się uwzględniać tabulatora a chciało się uwzględnić zamianę już istniejących akapitów na spacje?
Jeżeli tylko posmakowała (polizała lub ugryzła) i odłożyła z powrotem to mówimy już tutaj o poważniejszej sprawie. Zanieczyszczanie jedzenia to nie żarty, nawet jeśli każdy wie, że te truskawki gorsze rzeczy widziały.
@ChiKenn: A wręcz więcej było "powiązanych" - była na to powszechna tolerancja (kwestia również braku wykształcenia i dostępu do niego - dzisiaj wystarczy wstukać w googla i masz wszystko), więc powiedzenie takiej dziewczynie publicznie "usuńże, wstydu nie rób" nie było piętnowane :/ Ale nie wyliczyliśmy również ile z tych kobiet miało aborcję więcej niż raz w życiu - ogólnie dość ciężko tutaj zrobić jakiekolwiek szacunki co do ostatecznej liczby.
Well, ryczałt i tak muszą płacić od mieszkańców na terenie parafii a nie od liczby wiernych, więc Kościołowi raczej nie szkodzisz :D (o ile nie przekonujesz ludzi naokoło że jesteś katolikiem) Pozostaje mi się tylko cieszyć, że nie zamierzasz kalać sakramentów świętych mojej religii :) Nie dokonuj apostazji, jeśli jesteś z przekonania agnostykiem lub teistą a nie ateistą to nie ma sensu - a może jeszcze coś ci się odmieni :)
@ChiKenn: Akurat ci o których wspomniałam nimi nie są, bo, jak już napisałam, mają ekskomunikę. Po prostu ich ona nie obchodzi. Nie capsuj na mnie bo się płoszę :(
Skoro już liczysz tak dokładnie 80 lat życia człowieka to umknęła ci zmiana prawa aborcyjnego w 1993, która znacząco zmniejszyła liczbę aborcji. Wcześniej dokonywało się ich znacznie więcej (była teoretycznie na życzenie - "z przyczyn społecznych"). Nie mogę znaleźć dokładnych liczb oprócz liczby z 1997 roku gdzie na chwilę wróciła na życzenie - jakieś 3 tysiące. W czasach gdy nie była uważana za nieetyczną, wykonywało się jej więcej.
Ale pozwól nam wrócić do początków tej dyskusji, bo zaczęliśmy dyskutować o tym ze względu na komentarz paniska, który odnosił się do słów dranjama "Najbardziej jednak bulwersuje fakt, że polscy homoseksualiści mają normalnych, heterycznych, w większości chodzących do kościoła rodziców" - sugerujących, że chodzenie do kościoła może świadczyć o prowadzeniu normalnego (tak określono to w jego komentarzu) życia. W tej sytuacji istotne w oryginalnej dyskusji było to czy ktoś chodzi do kościoła i rzeczywiście stosuje się do zasad chrześcijaństwa a nie czy ktoś powinien być tam zapisany. Stąd panisko napisał, że nie każdy kto jest zapisany, faktycznie jest katolikiem - bo to o kod moralny tych ludzi była dyskusja. Rację masz, że ci niewykluczeni z Kościoła są dalej katolikami, ale to nie zmienia faktu, że nie powinni być brani jako przykład w oryginalnej dyskusji.
Kurde, kończymy? :D To trwa już prawie tydzień.
Zapomnieli o wstępie. "Każdemu zdarza się mieć niemały problem z komputerem..." albo jeszcze gorzej "Hej, witam was wszystkich bardzo serdecznie. Pod moim ostatnim filmikiem o włączaniu painta zostawiliście tyle łapek w górę (screen trzydziestu łapek w górę)! W związku z tak licznym odzewem postanowiłem nagrać wam kolejny instruktarz..." razem z podziękowaniem za odzew, podziękowaniem za przyszły odzew, opisem ile to łapek, komentów i ch**ów w d*pie musicie zostawić by wstawił kolejny filmik i pozdrowieniami imiennymi dla jedynych dwóch komentatorów na kanale.
Owszem, niewiele osób ginie zabitych przez rekiny i może i faktycznie im nie smakujemy, ale to nie znaczy, że przebywanie koło rekina jest dla nas bezpieczne. Te statystyki powinno się zestawić z liczbą ludzi, którzy byli narażeni na ugryzienie rekina. Bo to, że bardziej prawdopodobne jest by zagryzł mnie mój kot niż rekin (bo nie mam rekina w pokoju) nie znaczy, że mój kot jest bardziej niebezpieczny od rekina.
Kurde, to wypełnienie z pluszaka :( Misiek się spruł.
@„Ferdynand Kiepski”: Ojkofobia nie jest śmieszna ni dowcipna :/ To poważny problem, który generuje nam wiele problemów :(
@allahuwonsz: Ja prałąm moją poduszkę i zastanawiałam się czy już trzeba wynieść śmieci, więc też niestety nie patrzyłam :(
Czemu sekcja komentarzy wygląda jak festiwal minusów? Ludzie, wyluzujcie troszkę :/ Supermoc: czytanie w myślach u surykatek
Na Spotted Czarnobyl to by było zabawne, na normalnym jest żałosne.
@ChiKenn: Ależ ludzie niejednokrotnie czekają ze ślubem i dziećmi wiele lat :/ Ludzie się zmieniają, czasami jakieś psychozy czy problemy ze sobą wychodzą późno. O ile faktycznie należy wcześniej wybadać grunt - poznać poglądy na podstawowe tematy itp. to nawet biorąc ślub z ideałem nie mamy pewności że coś mu kiedyś tam nie odwali. Nie miałeś nigdy znajomego, którego po latach by w ogóle nie poznał? Bo na przykład w międzyczasie zapalił jedną trawkę, ujawniła się ukryta psychoza i z facetem nie da się już porozmawiać jak z człowiekiem - straciłam już tak paru znajomych :/ Przyznam, że nie pytałam się mojego faceta o poglądy dotyczące palenia podczas ciąży - jest przecież mądry i inteligentny, więc wzięłam to za pewnik. Pytałeś się kiedyś inteligentnej dziewczyny o takie durnoty?
Po raz kolejny - nie ilość bakterii a RODZAJ się liczy.
@zpiesciamudotwarzy: Znaczy, ogólnie to współczuję i szacun za walkę... ale w historii sam opowiedziałeś o mężatkach, które zdrowo i spoczko przechodzą ciążę bez takich odpałów - więc może to twoja po prostu taka dziwna. Tylko dlatego, że znalazłeś kiepską żonę nie znaczy, że takie są kobiety. I broń Boże niech ci nigdy nie przychodzi do głowy winić się za to że babka okazała się "złą kobietą" - czasami można to poznać przed ślubem, a czasami się po prostu nie da bo to wychodzi po paru latach. To nie tak, że znalazłeś złą matkę dla dzieci, więc ich problemy to twoja wina. Nie wszystkie kobiety w toksycznych związkach "same się o to prosiły" i to samo tyczy się facetów :)
@allahuwonsz: Arnold Czarnyczarnuch i Henryk Garncarz wymiękają przy Trzęsidzidzie :'D
@ZONTAR: Welp, problematyczne. Ale faktycznie, jeżeli pisze się ważne dokumenty to przenoszenie ich z jednego programu na drugi jest nieprzydatne - a już w ogóle przenoszenie ich do notatnika czy innych prostych edytorów tekstu. Gorzej jak pracuje się nad jakimś tekstem ze znajomymi i wszyscy używają innych programów a notatnik jest najwygodniejszym sposobem na przesłanie fragmentów :)
@zpiesciamudotwarzy: Radykalne feministki (to te których nikt nie lubi, istnieją też fajne, są po prostu zagłuszane przez Pussy Riot itp.) nie zgadzają się ze sobą w niczym. Ich postulaty wykluczają się wzajemnie. Nie mają więc w takich sprawach "oficjalnych stanowisk". Dzielenie zawodników na mężczyzny i kobiety to przecież seksizm bo, według środowisk postępowych, nie ma czegoś takiego jak dwie płcie a więc też naturalnych różnic między dwiema płciami. Coraz częstsze przypadki "zawodniczek o podwyższonym poziomie testosteronu" (Semenyi kazali go zmniejszyć ale odmówił(a)) pokazują dobitnie, że dzielenie sportów na kategorie damskie i męskie się już nie sprawdza. Czekam aż zaczną się protesty by to usunąć :D
Nie oceniaj od razu zbyt surowo. Zdarzyło mi się, że gdy przenosiłam prace pisemne z jednego programu na drugi to akapity same zamieniały się na spacje. Nie mam pojęcia jak to działa. W sensie, czy jest to wynik jakiejś niekompatybilności czy twórcy programu nie chciało się uwzględniać tabulatora a chciało się uwzględnić zamianę już istniejących akapitów na spacje?
Jeżeli tylko posmakowała (polizała lub ugryzła) i odłożyła z powrotem to mówimy już tutaj o poważniejszej sprawie. Zanieczyszczanie jedzenia to nie żarty, nawet jeśli każdy wie, że te truskawki gorsze rzeczy widziały.
Przy Kaśce coś mi zaczęło świtać :'D
^ Potem wklejasz w painta i zapisujesz jako obrazek :) Ale trzeba ci przyznać, że zdjęcie zrobiłeś świetnie :D
Duchamp tu był.
@Malikkun: Ale śmierć mojego dziecka przez moją głupotę to nie selekcja naturalna :/
Naliczyłam 51 rządków a liczyłam 2 razy :/ Stanów jest 50.
Moja jest wege freeganką z czarnym pasem w crossficie.
@cavefalcon: 4) spadkodawca i spadkobierca muszą być istniejącymi ludźmi a nie częścią opowieści z anonimowych.
@ChiKenn: A wręcz więcej było "powiązanych" - była na to powszechna tolerancja (kwestia również braku wykształcenia i dostępu do niego - dzisiaj wystarczy wstukać w googla i masz wszystko), więc powiedzenie takiej dziewczynie publicznie "usuńże, wstydu nie rób" nie było piętnowane :/ Ale nie wyliczyliśmy również ile z tych kobiet miało aborcję więcej niż raz w życiu - ogólnie dość ciężko tutaj zrobić jakiekolwiek szacunki co do ostatecznej liczby. Well, ryczałt i tak muszą płacić od mieszkańców na terenie parafii a nie od liczby wiernych, więc Kościołowi raczej nie szkodzisz :D (o ile nie przekonujesz ludzi naokoło że jesteś katolikiem) Pozostaje mi się tylko cieszyć, że nie zamierzasz kalać sakramentów świętych mojej religii :) Nie dokonuj apostazji, jeśli jesteś z przekonania agnostykiem lub teistą a nie ateistą to nie ma sensu - a może jeszcze coś ci się odmieni :)
@adamtt: Spoczko :)
@ChiKenn: Akurat ci o których wspomniałam nimi nie są, bo, jak już napisałam, mają ekskomunikę. Po prostu ich ona nie obchodzi. Nie capsuj na mnie bo się płoszę :( Skoro już liczysz tak dokładnie 80 lat życia człowieka to umknęła ci zmiana prawa aborcyjnego w 1993, która znacząco zmniejszyła liczbę aborcji. Wcześniej dokonywało się ich znacznie więcej (była teoretycznie na życzenie - "z przyczyn społecznych"). Nie mogę znaleźć dokładnych liczb oprócz liczby z 1997 roku gdzie na chwilę wróciła na życzenie - jakieś 3 tysiące. W czasach gdy nie była uważana za nieetyczną, wykonywało się jej więcej. Ale pozwól nam wrócić do początków tej dyskusji, bo zaczęliśmy dyskutować o tym ze względu na komentarz paniska, który odnosił się do słów dranjama "Najbardziej jednak bulwersuje fakt, że polscy homoseksualiści mają normalnych, heterycznych, w większości chodzących do kościoła rodziców" - sugerujących, że chodzenie do kościoła może świadczyć o prowadzeniu normalnego (tak określono to w jego komentarzu) życia. W tej sytuacji istotne w oryginalnej dyskusji było to czy ktoś chodzi do kościoła i rzeczywiście stosuje się do zasad chrześcijaństwa a nie czy ktoś powinien być tam zapisany. Stąd panisko napisał, że nie każdy kto jest zapisany, faktycznie jest katolikiem - bo to o kod moralny tych ludzi była dyskusja. Rację masz, że ci niewykluczeni z Kościoła są dalej katolikami, ale to nie zmienia faktu, że nie powinni być brani jako przykład w oryginalnej dyskusji. Kurde, kończymy? :D To trwa już prawie tydzień.