w sanatorium w Borkowie (Połczyn Zdrój), w pokojach 2-osobowych, maleńkie umywalki są zamontowana w kabinach prysznicowych. tu na fotce, to jest luksus...
@Cysiek1991: ale oni nie mają mikrofonu wycelowanego w Ziemię, na tym satelicie. fale dźwiękowe i inne, np infra lub ultradźwięki, są mierzone przyrządami optycznymi. oczywiście ultradokładnymi przyrządami, których nie znajdziesz na allegro...
@jedyny360: czyli wg ciebie dzikie plemiona Ameryki Południowe, które nie znają idei boga, nie mają żadnej religii i nie kultywują żadnej istoty wyższej, nie powinny żyć? no bo to ich życie przecież nie ma sensu.
a to właśnie oni żyją dla rodziny, tzn. są najbardziej rodzinnymi ludźmi na Ziemi, szanują starszych, dobrze wychowują dzieci i o zgrozo... są szczęśliwi. i nie chcą mieć do czynienia z naszą cywilizacją. no ale to dzikusy, podludzie, jak tak można? bez bożka, bez kapłanów, bez strachu? ale dziwnym trafem, mają normy moralne, zasady, szacunek do siebie, innych plemion, itd.
jeśli kogoś interesuje, jak odbywa się pranie mózgów poprzez kij i marchewkę, to właśnie nam współczesne "wojujące" religie są tego idealnym przykładem. chrześcijańskie wyprawy na wojny religijne w średniowieczu, to odpowiednik obecnych wojen islamu z krzyżowcami. a teraz powiedz, czy to normalne, że ktoś wysadza się w tłumie niewinnych mężczyzn, kobiet, dzieci, tylko dlatego, że oni nazywają i czczą TEGO SAMEGO BOGA, ale w inny sposób?
a teraz odpowiedz, czy gdybyś urodził się w Afryce, w kraju gdzie jest islam, to w którego boga byś wierzył? powiem więcej, prawdopodobnie rozważałbyś oddanie swojego życia w imię swojego boga, mordując niewiernych. i powiem więcej, oczekiwałbyś za to nagrody po śmierci.
każda religia jest zła. bo wcześniej czy później doprowadza do niesnasek, kłótni, wojen. ale najgorsze jest to, że jest to świadoma i obłudna forma zawłaszczania umysłów swoich wyznawców. naprawdę myślisz, że którykolwiek z papieży rozmawiał kiedykolwiek z bogiem? ok, nie papież, to może ktokolwiek? może najżarliwszy, najbardziej wierzący? niestety. każda religia wciąga ciebie od najmłodszych lat, od dziecka które chyba jest najłatwiej "uwieść i zastraszyć". uwodzą obietnicą raju, straszą piekłem. i teraz rośniesz, uczysz się, obserwujesz, a wszystkie te gmachy, stroje, muzyka organowa, a nawet zapach kadzidła, wszystko to ma za zadanie utwierdzać cię, że to prawda. no bo jak to, rodzice by cię przecież nie okłamywali, a kapłan przed którym klękają i pochylają głowę tym bardziej. a nad nim biskup, kardynał... no i papież! więc wierzysz, wierzą członkowie twojej rodziny, znajomi, sąsiedzi, wszyscy wokół ciebie. jesteś już dorosły, ale co jakiś czas kieckowa mafia przypomina o sobie, przy każdej okazji: komunii, bierzmowania, ślubu, chrztu twoich dzieci, pogrzebów najbliższych, świętach b.n., wielkanocy. i nawet gdy już masz swój rozum i zauważasz może tą obłudę, pazerność tej firmy, to jak teraz się z tego wyłamać? a co na to rodzice (staruszkowie?), jak mógłbyś im to zrobić? a co powie rodzina? a sąsiedzi, znajomi? po 60tce, gdy już masz z górki nawet nie próbujesz myśleć, no bo po co? asekuracyjnie zaczynasz częściej chodzić do kościoła, no bo może jednak ten raj i piekło, bo czyściec...
i tak oto sam stajesz się strażnikiem w tym więzieniu.
to w jakiej wyrastasz religii i jaką później wyznajesz, zależy tylko od tego gdzie się urodziłeś, skąd pochodzisz, gdzie są groby twoich zmarłych. i tyle...
bzdura. Ripley została "zapłodniona" nie po bożemu (oral), a przy "porodzie" na 100% zginie. uważacie, że ten numer przeszedłby w naszej katolickiej tv...?
@jedyny360: nie mam na myśli tylko chrześcijan. każda religia to opium dla umysłu, zwalniająca wierzącego z samodzielnego myślenia.
czy to obietnica "życia po śmierci", jest jedyną rzeczą która daje ci powód do egzystencji? to smutne. tym bardziej, że tak jak napisałeś, to tylko obietnica. nie żyjesz dla dzieci, wnuków, dla ukochanej osoby, dla pasji którą rozwijasz, hobby, dla podróży i zwiedzania, poznawania i zaprzyjaźniania się z innymi ciekawymi ludźmi itp? nie, sensem twojego życia jest niezweryfikowana OBIETNICA, że po śmierci zmartwychwstaniesz i będziesz żył wiecznie. i kto ci to obiecuje? tłusty katabas z ambony, który w zakrystii molestuje wasze dzieci, mułła w meczecie (ten nawet 72 dziewice dorzuca), a po cichu zapina ci pas szahida, czy rabin w synagodze twierdzący, że jesteś narodem wybranym. tylko po co oni to robią? dla idei? dla twojego dobra? tak bardzo ich obchodzi, czy zostaniesz zbawiony? ano nie, bo tak naprawdę mają to w dupie. ich interesujesz do momentu, kiedy jesteś dla nich użyteczny, mogą się tobą posłużyć, mogą cię wykorzystać. ich cele to: władza, pieniądze, wpływy i przede wszystkim ekspansja, a przynajmniej utrzymanie status quo.
niestety, człowiek nie różni się aż tak bardzo od reszty zwierząt. nie został stworzony, ale ewoluował, doskonalił umysł na przestrzeni eonów i dlatego teraz ma moc zmieniania natury, abstrakcyjnego myślenia, tworzenia sztuki, sięgania w kosmos.
i tak, masz jedno, jedyne życie, więc nie marnuj go na klepanie paciorków, wypinanie dupy w przeciwnym kierunku do Mekki, czy kiwanie się w synagodze. zabierz żonę/męża na spacer, dzieci na basen albo do dziadków (na pewno się ucieszą), znajdź hobby, pasję i rozwijaj to. ale przede wszystkim MYŚL samodzielnie. nie bądź marionetką, nie daj sobą manipulować sprzedawcom, politykom i kapłanom, bo to jedna swołocz. spójrz na kościoły i religie jak na biznes, bo tym jest dla ich twórców i hierarchów.
nigdy nie zastanawiało was, dlaczego każdy kościół wcześniej czy później wyciągnie łapy po wasze pieniądze, majątki, życie, władzę nad wami i waszymi dzićmi? nigdy?
po śmierci nasze ciała zamieniają się w kompost, a mózg umiera. to jakbyś zasnął bez marzeń sennych. tylko, że się nie budzisz. ale żyjesz w pamięci swoich dzieci i krewnych, w tym jak cię wspominają. mogą cię wspominać z czułością, opowiadać o tobie swoim wnukom/prawnukom, chwalić, albo chociaż opowiadać o tobie anegdoty. mogą też chcieć wyprzeć z pamięci wspomnienia o tobie, ból jaki im sprawiłeś, upokorzenia, krzywdy. mogą cię chwalić i dbać o twoje dobre imię, albo przeklinać i złorzeczyć za twojego życia i po twojej śmierci. wszystko zależy tylko od ciebie, od twojego postępowania, od tego jakim człowiekiem jesteś, jak wychowałeś potomstwo.
religia nie ma znaczenia, gdy masz wsparcie w najbliższych, sąsiadach, przyjaciołach, oparcie na starość w dzieciach. ale to nie bierze się z powietrza. musisz na taki szacunek zapracować i nie jest ważne, ile razy dziennie będziesz biegał do kościoła, ile kasy rzucasz na tacę, jaki majątek zapiszesz kościołowi gdy przed śmiercią przyjdzie czarna wrona i nakłoni cię do tego, obiecując zbawienie. to znaczy to jest ważne, ale dla nich, dla kieckowych robiących ci wodę z mózgu, straszących piekłem, czyśćcem i obiecujących cuda na kiju, żebyś tylko nie zaczął myśleć i wyciągać wniosków, obserwować ich, ich poczynania, decyzje, pazerność i obłudę.
a teraz pomyśl, dlaczego?
rok planowania, to tak naprawdę rok zbierania kasy na bilet do Las Vegas.
cały plan zbrodni opierał się na pomyśle: "...Polecę do Vegas, a na miejscu się zobaczy...".
w sanatorium w Borkowie (Połczyn Zdrój), w pokojach 2-osobowych, maleńkie umywalki są zamontowana w kabinach prysznicowych. tu na fotce, to jest luksus...
ale czy Kamil S. chce znaleźć to świadectwo...?
@Cysiek1991: ale oni nie mają mikrofonu wycelowanego w Ziemię, na tym satelicie. fale dźwiękowe i inne, np infra lub ultradźwięki, są mierzone przyrządami optycznymi. oczywiście ultradokładnymi przyrządami, których nie znajdziesz na allegro...
"głodnemu chleb na myśli". a swoją drogą, kiepskie zdanie musi mieć o niej babunia...
on ją po prostu chciał zahartować...
albo będzie miał z kim tańczyć, albo z kim pić. tak czy siak, warto...
Posejdon chrapie...
Doriana za samo imię bym nie zabrał...
może za bardzo wczuła się w rolę, albo wręcz przeciwnie - nie grała... wtedy nic dziwnego, że nie grała więcej.
@jedyny360: czyli wg ciebie dzikie plemiona Ameryki Południowe, które nie znają idei boga, nie mają żadnej religii i nie kultywują żadnej istoty wyższej, nie powinny żyć? no bo to ich życie przecież nie ma sensu. a to właśnie oni żyją dla rodziny, tzn. są najbardziej rodzinnymi ludźmi na Ziemi, szanują starszych, dobrze wychowują dzieci i o zgrozo... są szczęśliwi. i nie chcą mieć do czynienia z naszą cywilizacją. no ale to dzikusy, podludzie, jak tak można? bez bożka, bez kapłanów, bez strachu? ale dziwnym trafem, mają normy moralne, zasady, szacunek do siebie, innych plemion, itd. jeśli kogoś interesuje, jak odbywa się pranie mózgów poprzez kij i marchewkę, to właśnie nam współczesne "wojujące" religie są tego idealnym przykładem. chrześcijańskie wyprawy na wojny religijne w średniowieczu, to odpowiednik obecnych wojen islamu z krzyżowcami. a teraz powiedz, czy to normalne, że ktoś wysadza się w tłumie niewinnych mężczyzn, kobiet, dzieci, tylko dlatego, że oni nazywają i czczą TEGO SAMEGO BOGA, ale w inny sposób? a teraz odpowiedz, czy gdybyś urodził się w Afryce, w kraju gdzie jest islam, to w którego boga byś wierzył? powiem więcej, prawdopodobnie rozważałbyś oddanie swojego życia w imię swojego boga, mordując niewiernych. i powiem więcej, oczekiwałbyś za to nagrody po śmierci. każda religia jest zła. bo wcześniej czy później doprowadza do niesnasek, kłótni, wojen. ale najgorsze jest to, że jest to świadoma i obłudna forma zawłaszczania umysłów swoich wyznawców. naprawdę myślisz, że którykolwiek z papieży rozmawiał kiedykolwiek z bogiem? ok, nie papież, to może ktokolwiek? może najżarliwszy, najbardziej wierzący? niestety. każda religia wciąga ciebie od najmłodszych lat, od dziecka które chyba jest najłatwiej "uwieść i zastraszyć". uwodzą obietnicą raju, straszą piekłem. i teraz rośniesz, uczysz się, obserwujesz, a wszystkie te gmachy, stroje, muzyka organowa, a nawet zapach kadzidła, wszystko to ma za zadanie utwierdzać cię, że to prawda. no bo jak to, rodzice by cię przecież nie okłamywali, a kapłan przed którym klękają i pochylają głowę tym bardziej. a nad nim biskup, kardynał... no i papież! więc wierzysz, wierzą członkowie twojej rodziny, znajomi, sąsiedzi, wszyscy wokół ciebie. jesteś już dorosły, ale co jakiś czas kieckowa mafia przypomina o sobie, przy każdej okazji: komunii, bierzmowania, ślubu, chrztu twoich dzieci, pogrzebów najbliższych, świętach b.n., wielkanocy. i nawet gdy już masz swój rozum i zauważasz może tą obłudę, pazerność tej firmy, to jak teraz się z tego wyłamać? a co na to rodzice (staruszkowie?), jak mógłbyś im to zrobić? a co powie rodzina? a sąsiedzi, znajomi? po 60tce, gdy już masz z górki nawet nie próbujesz myśleć, no bo po co? asekuracyjnie zaczynasz częściej chodzić do kościoła, no bo może jednak ten raj i piekło, bo czyściec... i tak oto sam stajesz się strażnikiem w tym więzieniu. to w jakiej wyrastasz religii i jaką później wyznajesz, zależy tylko od tego gdzie się urodziłeś, skąd pochodzisz, gdzie są groby twoich zmarłych. i tyle...
wychodzi na to, że niektóre gagi z Monty Pythona, to małe miki w zderzeniu z realną biurokracją UE...
owce to nie weganie. to materiał na grilla...
@gramin: no i mogłaby być nadal dziewicą...
do kompletu dostanie nocnik...
bzdura. Ripley została "zapłodniona" nie po bożemu (oral), a przy "porodzie" na 100% zginie. uważacie, że ten numer przeszedłby w naszej katolickiej tv...?
@jedyny360: nie mam na myśli tylko chrześcijan. każda religia to opium dla umysłu, zwalniająca wierzącego z samodzielnego myślenia. czy to obietnica "życia po śmierci", jest jedyną rzeczą która daje ci powód do egzystencji? to smutne. tym bardziej, że tak jak napisałeś, to tylko obietnica. nie żyjesz dla dzieci, wnuków, dla ukochanej osoby, dla pasji którą rozwijasz, hobby, dla podróży i zwiedzania, poznawania i zaprzyjaźniania się z innymi ciekawymi ludźmi itp? nie, sensem twojego życia jest niezweryfikowana OBIETNICA, że po śmierci zmartwychwstaniesz i będziesz żył wiecznie. i kto ci to obiecuje? tłusty katabas z ambony, który w zakrystii molestuje wasze dzieci, mułła w meczecie (ten nawet 72 dziewice dorzuca), a po cichu zapina ci pas szahida, czy rabin w synagodze twierdzący, że jesteś narodem wybranym. tylko po co oni to robią? dla idei? dla twojego dobra? tak bardzo ich obchodzi, czy zostaniesz zbawiony? ano nie, bo tak naprawdę mają to w dupie. ich interesujesz do momentu, kiedy jesteś dla nich użyteczny, mogą się tobą posłużyć, mogą cię wykorzystać. ich cele to: władza, pieniądze, wpływy i przede wszystkim ekspansja, a przynajmniej utrzymanie status quo. niestety, człowiek nie różni się aż tak bardzo od reszty zwierząt. nie został stworzony, ale ewoluował, doskonalił umysł na przestrzeni eonów i dlatego teraz ma moc zmieniania natury, abstrakcyjnego myślenia, tworzenia sztuki, sięgania w kosmos. i tak, masz jedno, jedyne życie, więc nie marnuj go na klepanie paciorków, wypinanie dupy w przeciwnym kierunku do Mekki, czy kiwanie się w synagodze. zabierz żonę/męża na spacer, dzieci na basen albo do dziadków (na pewno się ucieszą), znajdź hobby, pasję i rozwijaj to. ale przede wszystkim MYŚL samodzielnie. nie bądź marionetką, nie daj sobą manipulować sprzedawcom, politykom i kapłanom, bo to jedna swołocz. spójrz na kościoły i religie jak na biznes, bo tym jest dla ich twórców i hierarchów. nigdy nie zastanawiało was, dlaczego każdy kościół wcześniej czy później wyciągnie łapy po wasze pieniądze, majątki, życie, władzę nad wami i waszymi dzićmi? nigdy? po śmierci nasze ciała zamieniają się w kompost, a mózg umiera. to jakbyś zasnął bez marzeń sennych. tylko, że się nie budzisz. ale żyjesz w pamięci swoich dzieci i krewnych, w tym jak cię wspominają. mogą cię wspominać z czułością, opowiadać o tobie swoim wnukom/prawnukom, chwalić, albo chociaż opowiadać o tobie anegdoty. mogą też chcieć wyprzeć z pamięci wspomnienia o tobie, ból jaki im sprawiłeś, upokorzenia, krzywdy. mogą cię chwalić i dbać o twoje dobre imię, albo przeklinać i złorzeczyć za twojego życia i po twojej śmierci. wszystko zależy tylko od ciebie, od twojego postępowania, od tego jakim człowiekiem jesteś, jak wychowałeś potomstwo. religia nie ma znaczenia, gdy masz wsparcie w najbliższych, sąsiadach, przyjaciołach, oparcie na starość w dzieciach. ale to nie bierze się z powietrza. musisz na taki szacunek zapracować i nie jest ważne, ile razy dziennie będziesz biegał do kościoła, ile kasy rzucasz na tacę, jaki majątek zapiszesz kościołowi gdy przed śmiercią przyjdzie czarna wrona i nakłoni cię do tego, obiecując zbawienie. to znaczy to jest ważne, ale dla nich, dla kieckowych robiących ci wodę z mózgu, straszących piekłem, czyśćcem i obiecujących cuda na kiju, żebyś tylko nie zaczął myśleć i wyciągać wniosków, obserwować ich, ich poczynania, decyzje, pazerność i obłudę. a teraz pomyśl, dlaczego?
@eas: z wzajemnością...
@bukimi: @rha: sprawdziłem. przy bodajże 18kV na diodzie, każdy przyrząd byłby złym pomysłem...
@ezzo13: w "sie"...
też przeżyłem taki "koński podryw". nic przyjemnego...
rok planowania, to tak naprawdę rok zbierania kasy na bilet do Las Vegas. cały plan zbrodni opierał się na pomyśle: "...Polecę do Vegas, a na miejscu się zobaczy...".
nie wiem, czy się chwali, czy żali...?
jak to nie zauważył nikt? na każdej mapie jest i wskazuje północ (N)...
Kaśka, lepiej walnij "baranka" w ścianę. tylko pamiętaj o porządnym rozbiegu...
rozmiar buta...