Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jimclark Mistrz Polski

Zamieszcza skriny od: 28 czerwca 2012 - 17:41
Ostatnio: 23 kwietnia 2024 - 23:33
  • Skrinów na głównej: 126 z 144
  • Punktów za skriny: 16676
  • Komentarzy: 150
  • Punktów za komentarze: 276
 
[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 czerwca 2021 o 10:46

@Gumball: jeżeli są na tyle inteligentni, żeby lecieć taki kawał drogi to od czasu Roswell,to powinni się nauczyć :D :D

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
29 maja 2021 o 0:08

@cassper: co do Indii to miałem taką teorię, że to mogło mieć coś wspólnego z dynamiką przyrostu i nowych przypadków i zgonów, w których twardo prowadzą, a fakt, że media o tym nie mówią, znaczy tylko, że im się znudziło. No, ale jak sam napisałeś nie umiem posługiwać się statystyką (to umiesz tylko Ty) i w ogóle jestem covidiotą (bo m.in. ciekawi mnie podział jakościowy tych 10 tys. reakcji poszczepiennych), więc o czym ja się w ogóle wypowiadam....

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
28 maja 2021 o 23:59

@cassper: Czuję się przygnębiony moim prymitywizmem i Twoją erudycją. Naprawdę. Wstyd się przyznać, że miałem taką teorię, że gęstość zaludnienia w tych wszystkich stanach też mogła mieć jakieś znaczenie - ale jakie to może mieć znaczenie w przypadku chorób zakaźnych przenoszonych drogą kropelkową? Że niby, że ludzie w stanach opierających się głównie na dużych zespołach miejskich jak Nowy Jork mieszkają na mniejszej przestrzeni, spotykają się w komunikacji miejskiej, biurach, kawiarniach, klubach, kinach itp. częściej. I częściej pokonują duże odległości. Jakie to może mieć znaczenie? Czy to, że Texas z gęstością zaludnienia 38 os./km^2 ma tylko 200 przypadków mniej na 100 tys. mieszkańców niż stan Nowy Jork który ma ponad 4 razy większą gęstość zaludnienia może coś zmieniać? Albo Floryda - gęstość zaludnienia o jedną czwartą mniejsza i brak lockdownu - a więcej zachorowań/ 100 tys. mieszkańców niż cały stan Nowy Jork nie ma znaczenia. Nie może. To samo dotyczy Arizony, Tenesee obu Dakot - to, że nie ma tam wielu dużych zespołów miejskich nie ma znaczenia. Że niby bez lockdownu w takim Nowym Jorku czy Los Angeles mogło być gorzej? Nie, niemożliwe. Na tym polega prawdziwa umiejętność czytania statystyk! Dziękuję, że mi to uświadomiłeś. Co do drugiego posta.. w Estonii mieszka niecałe 1,5 mln osób. Stosunkowo łatwiej jest w takich okolicznościach prowadzić sprawny nadzór epidemiologiczny, a i ochrona zdrowia jest na wysokim poziomie. Podobnie w Szwecji. Ale to też tylko moja teoria. Podobnie jak co do faktów, że stosunkowo mała mobilność ludzi w Albanii czy Serbii też może mieć wpływ. To tylko moja teoria.

[skrin]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
28 maja 2021 o 14:37

@MrDeothor: tak mówią Państwo Gubernatorstwo A potem przychodzi do liczb: https://www.worldometers.info/coronavirus/country/us/ https://covid.cdc.gov/covid-data-tracker/#cases_casesper100k I nie jest to już aż tak oczywiste...

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
28 maja 2021 o 9:01

O świcie stał na mojej działce tylko jeden kopiec, ale za to z transparentem na wierzchu a na nim napisano: ,,Nadpaliłeś mi futro – zemsta!”. I jakby na potwierdzenie, z drugiej strony domu część płotu wyraźnie zapadła się pod ziemię. Jeszcze tego samego dnia pożegnałem się z rodziną i wyjechałem. Nie było mnie cztery dni, które spędziłem jeżdżąc po Polsce i znajomych. A kiedy wróciłem, do piramidy usypanej przez kreta mutanta włożyłem butelkę z kartką, na której napisałem: ,,Jutro – dynamit!!!”. Tym razem kopiec otwarty był już po niecałym kwadransie. — ,,Mam czworo dzieci i nie stać mnie na nowy dom.”. Postanowiłem być twardy. — ,,Nic mnie to nie obchodzi! Jeżeli postawisz mi choć jeden kopiec – wysadzę w powietrze!”. I za chwilę pojawił się napis na odwrocie mojej kartki: — ,,Nie strasz mnie powietrzem! Wygrałeś bandyto! Odchodzę bo muszę, bo mój los tak chciał, że wiodę wciąż życie cygana.”. Tym razem ziemia była zryta jakieś dwa metry za płotem. I jeszcze dwa metry alej. A potem znowu. Kopiec za kopcem. Szedł w stronę lasu. W kalendarzu zerwałem kartkę z datą 28 sierpnia. Nareszcie mogłem rozpocząć wakacje. P.S. Cała korespondencja była prowadzona brajlem.

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2021 o 16:01

@joypad: Przed nagraniem Pan Sznuk robi naprawdę BARDZO wiele żeby uspokoić gości i stworzyć miłą atmosferę, więc nawet drobne złośliwości nie byłyby niczym złym ;)

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
17 maja 2021 o 14:36

O walce z kretem jest świetny tekst Krzysztofa Daukszewicza w cyklu ,Między Worłujem a Przyszłozbożem” (t.2): "W połowie lipca pojawił się na mojej działce dziki kret. W połowie lipca albo na początku sierpnia. Nie pamiętam, wiem tylko, że wychodząc na ryby zauważyłem przy furtce mały kopczyk. Początkowo nie robiłem nic bo to podobno bardzo pożyteczne stworzenie, ale po tygodniu, kiedy kopców było już ponad czterdzieści – nie wytrzymałem. — Dobrze! Chciałeś wojny to będziesz ją miał! – krzyknąłem do rozkopanej dziury i zacząłem zalewać otwór wodą. Postanowiłem go utopić. Lałem i lałem, ale kret nie wypływał. Tylko u sąsiadów mieszkających niżej, już całkiem w dolince podobno coś wypłukało warzywa. Znajomy, który przechodził drogą, rzucił przez płot: — Tego tak się nie robi. — A jak się robi? — Kret nie lubi jak mu coś śmierdzi. Niech pan weźmie, panie Krzysiu szmatkę, umoczy w nafcie , włoży do butelki i wbije do otworu. Powącha, nie wytrzyma zaduchu i pójdzie. Zrobiłem jak poradził. Kret powąchał – wytrzymał. Nie poszedł. Butelki połyskujące ,,dupkami” w słońcu zauważył sąsiad Krzyś. — Nie tak trzeba z kretem – powiedział mi przy kawie – one nie znoszą podejrzanych szumów, trzeba więc szyjką do góry. Wtedy wiatr wlatuje do środka, gwiżdże, bydle nie wytrzymuje tego hałasu i ucieka jak najdalej od domu i od działki. Ustawiłem jak poradził. Wytrzymał. Następnego dnia miałem sześć nowych kopców, choć trzeba przyznać, że wyłącznie od zawietrznej. W dwa dni później otrzymałem niezwykle cenną radę, żeby do szyjek wystających butelek włożyć dziecięce, odpustowe wiatraczki, ponieważ drgania wywołane obracaniem skrzydełek powodują u kreta potworny stres. Poszukałem odpustu w najbliższej okolicy, kupiłem dwa tuziny plastikowych grzechotników i włożyłem. Do nocy miałem na działce Holandię w miniaturze. Pod wieczór przestało wiać. Cztery świeże pagórki miałem jeszcze przed świtem. Po tygodniu pożyczyłem od przyjaciela – Bogusia, karbid. Zalałem wodą i przykryłem darnią. Żeby choć zakaszlał pod ziemią. Nic. Dwa świeże z rana. Kilka dni później dowiedziałem się od moich chłopców, których też zaczęła wciągać ta wojna, że mama ich kolegi – Piotrka, wypędziła identycznego intruza solonymi śledziami. Spróbowałem więc i ja. Zakupiłem kilogram i włożyłem po dzwonku w każdą dziurę. W piątek nad kopczykiem ukazała się mała karteczka z napisem: ,,Dziękuję za zakąskę, proszę o ćwiartkę”. Tego już było za wiele. W sobotę od świtu czaiłem się z łopatą. Wygarnę zbója podczas wykopalisk i wyprowadzę na pola siłą. Co ziemia z kopca do góry to ja z łopatą w kopiec. Zawsze był z drugiej strony. Instynkt – pomyślałem – czy ślepy los!? Jasnowidzący, ślepy los niewidomego kreta? Za dużo filozofii na tej wojnie – pomyślałem wtedy pierwszy raz. Pożyczyłem od zaprzyjaźnionego myśliwego dubeltówkę i zacząłem strzelać w każdy otwór. W dziesięć minut później pojawiła się policja. — Podobno uprawiacie na działce jakąś jatkę ? — Nie, panie komendancie, walczę z kretem. — Wiem co to znaczy – westchnął policjant – ja też mam. — I co? — Gorzej niż z przestępczością zorganizowaną, ale podobno w Nowym Sadzie ktoś jednak daj im radę. — Niemożliwe? A jak? — Włożył do ziemi rurę wydechową od motocykla i gazował aż do chwili, kiedy ten nie wyszedł. Zrobiłem tak samo, tylko z maluchem. Następnego dnia czekała mnie wymiana uszczelek pod głowicą i dwa nowe kopce, jakieś cztery metry powyżej ostatniego gazowania. Kiedy ze złości rozkopałem nogami jeden z nich i nachyliłem się przez przypadek, bo okulary wypadły mi z górnej kieszonki, wydawało mi się przez chwilę, że słyszę dochodzące spod ziemi śpiewy. Najpierw: — Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam… A potem: — Jeszcze Polska nie zginęła… – co postawiło mnie na baczność, bo jestem patriotą z przekonania. Następnego dnia wróciłem do Bogusia i karbidu, ale tym razem z efektami pirotechnicznymi. Huknęło, błysnęło! Ziemia czterokrotnie uniosła się do góry i zaległa cisza. O świcie stał na mojej działce tylko jeden kopi

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 maja 2021 o 9:37

Dobrze, że się z niej pasztet nie zrobił, bo by zabił kobitę... A na poważnie, mamy kolejny dowód na to, że odchył w każdą stronę, po pewnym etapie okazuje się poluzowaniem śrubek

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 kwietnia 2021 o 14:21

Dalej jest. Część korpo daje akcje w ramach premii

[skrin]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
22 kwietnia 2021 o 22:13

Naprawdę, bohater którego potrzebujemy, a na którego nie zasługujemy!

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 kwietnia 2021 o 11:54

Ale w tej wersji, na ogół kiepsko z ich interfejsem i ergonomią. Nie da się zawinąć wokół ręki, wgranych jest wiele nieprzydatnych opcji, konieczne jest płacenie za te przydatne, a głośność nie jest regulowana ;)

[skrin]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 kwietnia 2021 o 11:51

@pslodo: A co, też jesteś na diecie? ;)

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
15 kwietnia 2021 o 8:50

@not2pun: No więc właśnie, niekoniecznie. Częściej działa to na zasadzie - im mniej zalet, tym większe wymagania. Zwłaszcza zalet na linii charakter<-->intelekt. Paradoksalnie, u kobiet, połączenie wygląd + intelekt + fajna osobowość jest gatunkiem, który bardzo słabo się rozmnaża. Taki typowy geek nie zagada, bo się będzie bał i/lub nie będzie miał czasu, przeciętniak nie zaryzykuje, "zaliczacza" sama spuści po kancie. Więc zaczyna działać zasada "Na górze róże/Na dole kuweta/Adoptuj kota/wygoń faceta"

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 marca 2021 o 9:33

@wroclawskijozek: tak, fajnie. A jeszcze fajniej z narzędzi które rozwijają się dzięki takim badaniom - optyki adaptacyjnej, systemów elektromechanicznych, łączności..

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 marca 2021 o 22:29

@Ruskiczolgistabeznogi: Dokładnie tak! "Na kosmos przyjdzie czas", ale z TV Sat czy GPS się fajnie korzysta.

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 grudnia 2020 o 21:30

Raczej o przepłacenie...

[skrin]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
28 września 2020 o 15:06

@Trokopotaka myślę, że raczej było ChWDPretorianom

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 czerwca 2020 o 17:39

@lvlaras tylko u nas była jeszcze wcześniej EWA, jest Maria, a elektrowni jak nie było, tak nie ma. Przy okazji - moc jest większa, bo i zadań ma więcej

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
15 lutego 2020 o 9:38

@Zowk_Sjookoski: taki ch.. jak ogon pokemona lepiej. Politycy potrafią drzeć ryło "Polska bez Ceło", tylko jakoś nie biorą pod uwagę, że spalanie gazu wciąż powoduje emisję CO2,a stabilność źródeł alternatywnych uniemożliwia użycie ich jako podstawowego źródła prądu. Popatrz na miks energetyczny we Francji

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 lutego 2020 o 15:14

@Zowk_Sjookoski:wiemy. Produkuje znakomitej jakości radiofarmaceutyki. Ale, niestety, nic z tego nie wynika dla energetyki

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 lutego 2020 o 15:12

@lvlaras: przecież tu nie chodzi o przyrównanie Marii do reaktora doświadczalnego (bliższa była by raczej ś.p. EWA) tylko o budowę elektrowni. Poza tym, umówmy się - zadanie Marii to jednak nie produkcja ciepła, a czegoś zgoła innego (choć nie mniej ważnego)

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 stycznia 2020 o 17:38

Konkubent będący.... No cóż, co w rodzinie, to nie zginie

[skrin]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 czerwca 2019 o 11:38

Raczej za mało posolił. Gdyby przesolił dostałby od razu czapę, a tak - dzięki temu, że zupę udało się uratować - czeka go tylko obóz

[skrin]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
3 listopada 2013 o 12:56

Astor: Winstonie! Ty jesteś pijany! Churchill: Być może. A ty jesteś głupia, ale ja jutro będę trzeźwy

[skrin]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 lipca 2013 o 15:26

Bzdura. Nikt nigdy nie słyszał o facecie który chciał żeby go kopnąć w jądra raz jeszcze, a o kobiecie która chce mieć więcej dzieci - owszem

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »